Chyba pół internetu przeorałem w poszukiwaniu sensownego proxy, za pomocą którego mógłbym założyć konto w Spotify. Jest to serwis owiany dobrym słowem przez polską blogosferę, z ciekawości postanowiłem sprawdzić jak owo narzędzie się spisuje, jako że poszukuje alternatywy do chmury muzycznej od Google.
Jako, że muzyka to nieodłączny element mojej codzienności – zawsze dążyłem do tego by w jak najwygodniejszy sposób mieć do niej dostęp na wielu urządzeniach (laptop, telefon, PC). Wraz z pojawieniem się Google Music, długo nie z założeniem konta nie czekałem. Rozwiązanie to pozwalało mi trzymać muzykę w jednym miejscu, a dostęp do niej z każdego urządzenia był zagwarantowany. Jednak, gdy zacząłem się rozglądać, za podobnymi serwisami – okazało się ze Google ma sporą konkurencję.
Zaczęło się od Deezera, który jest niesamowity. To co jest jego ogromną zaletą to przede wszystkim jakość dźwięku bijąca na głowę konkurencję (Grooveshark, Google Music), niestety nie jest darmowy. To co odróżnia go m. in. od Google Music, to fakt, że można prócz przechowywania muzyki – korzystać także z dostępnych utworów. Generalnie Deezer jest serwisem, za który warto płacić 15zł/m-cznie. Postanowiłem, że zanim jednak wydam tą kasę i powiększę miesięczne wydatki, sprawdzę co można znaleźć z podobnych serwisów.
Padło na bardzo popularne Spotify, o którym wiele dobrego wcześniej słyszałem. Po wielu trudach i znojach udało się uzyskać dostęp do tego serwisu (rejestracja w naszym kraju jest niedostępna). Otrzymałem desktopową aplikację do korzystania z zasobów muzyki serwisu. Co gorsza do złudzenia przypomina ona popularne iTunes (którego osobiście nie cierpię). Muzyki swojej niestety nie wgramy i co najgorsze jakość dźwięku w Spotify wydaje być się gorsza niż ta w Deezerze (testowane na podstawie kilku różnych utworów). W dodatku wygląda na to, że Spotify jest także płatne i w dodatku droższe niż Deezer. Nie chce wydawac zbyt wcześniej wyroków, ale osobiście uważam, że Deezer bije na głowę Spotify.