Realme GT Master Edition to nowy król opłacalności wśród smartfonów.
Podczas pisania pierwszych wrażeń miałem dość chłodne podejście do nowego Realme GT Master Edition. Czytając specyfikację, brak mu było czegoś wyróżniającego. Na żywo był ładny, ale tylko poprawny. Okazuje się, że Realme GT ME to taki dobry przyjaciel, który nigdy Cię nie zawiedzie, a fakt jego obecności docenisz wraz z upływem czasu.
Wracając do pierwszych wrażeń
Pierwsze dni z realme GT Master Edition. Uczeń przerósł mistrza?
Powyżej możecie zapoznać się z pierwszymi wrażeniami z używania Realme GT ME. Od momentu ich spisania minął aż miesiąc, zatem Realme GT ME zagościł u mnie dłużej niż inne smartfony. W tym czasie zyskiwał on w moich oczach.
Po miesiącu normalnego użytkowania i noszenia go w kieszeni nie złapał ani jednej widocznej ryski, a satynowe wykończenie plecków nadal robi to samo piorunujące wrażenie. Może jego desgin nie jest tak krzykliwy i nie rzuca się tak w oczy jak Oppo, ale zdecydowanie może się podobać za sprawą miłego dla oka doboru kolorów i faktury.
Oprogramowanie i wydajność Realme GT Master Edition
Realme GT ME nie stracił z czasem na prędkości działania, nadal oferuje on najwyższą półkę płynności. Zestaw wyświetlacza AMOLED z odświeżaniem 120 Hz, procesora Snapdragon 778 wraz z 8 GB RAM poradzi sobie w każdych warunkach i przez naprawdę długi czas od premiery. Zasługą na pewno jest chwalony przeze mnie Android 11, który przeszedł tylko delikatne upiększenie przez programistów Realme.
Producent od siebie dorzucił kilka ładnych animacji odblokowania czytnikiem linii papilarnych w ekranie, zmiany kształtu tła ikon czy podświetlenie krawędziowe, które przy delikatnych ramkach prezentuje się bardzo zacnie mimo braku zagięcia ekranu. Liczba opcji i ogólna wydajność systemu Android na Realme GT ME jest w punkt. Jest ich na tyle dużo, by cieszyć oko, ale nie tyle, by spowolnić działanie systemu. W benchmarku Antutu model ten uzyskał niemalże 500 000 punktów, co jest wynikiem bardzo przyzwoitym.
Zalecam wszystkim użytkownikom wejść w Laboratorium Realme i włączyć „Płynne przewijanie”. Efektem jest większa liczba klatek animacji przesuwania ikon, co przy 120-hercowym wyświetlaczu daje poczucie wyjątkowej płynności.
Bateria
Choć może pojemność baterii 4300 mAh nie robi wrażenia, bo przecież teraz jest moda na 5000 mAh, to w zupełności wystarcza ona na prawie 2 dni użytkowania, albo jeden pełen dzień bardzo intensywnego korzystania. Mniejsza pojemność przełożyła się na mniejszą wagę i grubość urządzenia. Jak dla mnie zatem 4300 mAh to bardzo dobry kompromis. Na pewno zasługą długiego czasu działania jest nowoczesny procesor, który nawet z siecią 5G nie pożera mnóstwa energii.
Ładowanie 65 W oznacza około 30 min na naładowanie Realme GT ME od progu wyłączenia do maksa. To bardzo dobry wynik, ale daleko mu do dzisiejszej czołówki. Wydaje mi się jednak, że powoli szybkość ładowania to nowa wojna na cyferki, bo czy naprawdę czujesz potrzebę skrócenia czasu ładowania z 30 do 20 minut?
Ekran
Wyświetlacz zastosowany w Realme GT ME to porządny AMOLED-owy płaski ekran 6,43″ w rozdzielczości Full HD+, 120 Hz częstotliwości odświeżania i maksymalnej jasności 1000 nitów. Wyświetlacz zajmuje prawie 92% frontu urządzenia. Ramki zatem są cienkie, a cały smartfon bardzo wygodny w ręku, jak i kieszeni za sprawą niewielkich wymiarów. Czytnik linii papilarnych działa bardzo dobrze i na pewno nie będzie on powodem do narzekań.
Aparat Realme GT ME
Zestaw aparatów w Realme GT ME wydaje się być zwyczajnie poprawny. Mamy bowiem zestaw 64 Mpx matrycy głównej, 8 Mpx dla zdjęć szerokokątnych oraz 2 Mpx dla zdjęć makro. Z frontu znajduje się 32-megapikselowa matryca. Na pierwszy rzut oka jest po prostu OK.
W dzisiejszych smartfonach matryca oraz obiektyw to nie wszystko, co jest niezbędne do uzyskania dobrych zdjęć czy filmów. Oprogramowanie gra tu często pierwsze skrzypce. Nie powinno zatem Was dziwić, że ten, wydawałoby się zwyczajny zestaw aparatów, potrafi generować naprawdę przyjemne zdjęcia.
Głównie zaskoczyło mnie działanie DIS, czyli Dynamic Image Snapshot, który nawet bez optycznej stabilizacji obrazu potrafi wygenerować ostre zdjęcia ruchomego przedmiotu. Dla przykładu poniżej znajdziecie zdjęcie uciekającego przede mną psa, którego pysk jest całkiem ostry. Mamy zatem ruchomy aparat, który robi zdjęcie ruchomego przedmiotu. Nawet dla zaawansowanych systemów stabilizacji jest to ciężkie zadanie.
Sam tryb uliczny, poza DIS, jak dla mnie nie wnosi za wiele. Jest to tryb, w którym mamy bardzo przyjemne filtry, przeliczenie mnożnika zbliżenia na ogniskowe oraz łatwiejszą kontrolę nad działaniem ostrości. Jest to zatem tryb pomiędzy profesjonalnym a kompletnie automatycznym. Laury jednak należą się DIS.
O samych matrycach 64 Mpx i 8 Mpx napisano już książki, zatem nikogo nie zaskoczy fakt, że za dnia oba obiektywy generują piękne zdjęcia. Co prawda widać, że są pewne różnice w kolorach generowanych przez obiektyw szerokokątny i główny, ale jest to powszechny stan rzeczy przy 8-megapikselowej matrycy z małą ogniskową.
Realme GT Master Edition – próbki zdjęć z aparatów smartfona
Po zmroku należy zapomnieć o matrycy 8 Mpx, ponieważ nie poradzi ona sobie z większością nocnych ujęć. Będą one pozbawione szczegółów. Z kolei matryca 64 Mpx to kompletnie inna bajka. Nocą z trybem nocnym można wykonać bardzo przyjemne zdjęcia.
Jakby było nam mało światła nocą, możemy skorzystać z trybu gwieździstego, który wymaga statywu. Musimy bowiem pozostawić telefon na parę minut, aby ten mógł wykonać serię zdjęć o bardzo długiej ogniskowej. Może na zdjęciu wyżej nie ma gwiazd, za to ujęcie wyszło bardzo dobrze doświetlone.
Realme GT ME to twój przyjaciel
Trochę powtórzę się z początku wpisu, że Realme GT Master Edition to twój najlepszy przyjaciel, który jest zawsze przy tobie i zawsze pomoże w wyzwaniach, z którymi przyjdzie ci się zmierzyć. W zamian oczekuje naładowanej baterii i zapłaty bardzo racjonalnej ceny, jaką jest 1500 zł za wersję 6/128 GB albo 1800 zł za wersję 8/256 GB, którą miałem przyjemność testować.