Realme 7 Pro to kolejny telefon chińskiej firmy, który ma walczyć o przychylność klientów w Europie. Czy robi to dobrze? Przecież na rynku jest już wystarczająco dużo podobnych modeli ze średniej półki. Czy 7 Pro ma szanse wyróżnić się na ich tle? Sprawdźmy to!
Jak wspominałem w artykule z moimi pierwszymi wrażeniami Realme to całkiem świeża firma. Stoją za nią jednak giganci tego rynku. To pozwala sądzić, że w moich rękach wyląduje całkiem przyzwoite urządzenie. Z poprzedniego materiału dowiesz się o specyfikacji technicznej oraz pierwszych wrażeniach z obcowania z Realme 7 Pro. Artykuł znajdziesz pod tym linkiem.
Wydajność
Model, który trafił do mnie na testy został wyposażony w procesor Qualcomm Snapdragon 720G oraz 8GB pamięci RAM. Wystarczy spojrzeć na te parametry, by wiedzieć, że tak wyposażony telefon jest w stanie zagwarantować wydajną pracę.
Średniopółkowy procesor i sporo pamięci RAM oraz wyrażenie „Pro” nie oznacza jednak, że mamy do czynienia z ultrawydajnym urządzeniem, które stworzono jako króla benchmarków i maszyną do grania w najbardziej wymagające mobilne tytuły. Nie mam złudzeń, ten telefon to bardziej zaawansowana wersja modelu realme 7 (pisownia małą literą, tak życzy sobie producent), który testował Jakub.
Oczywiście nie przeszkadza nam to, zwłaszcza przywołując na pamięć przyzwoitą cenę 1299 zł (w dniu premiery). Nie przedłużając niepotrzebnie, muszę przyznać, że prace telefonu jest płynna i bezproblemowa. Nie zauważyłem specjalnie spowolnień systemu czy klatkowania obrazu nawet podczas pracy z kilkoma aplikacjami naraz. Oczywiście czasami można zauważyć jakieś pomniejsze problemy, ale dzieje się to na tyle rzadko, że można mówić raczej o pewnego stopniu ewenemencie. Przecież nawet najdroższy sprzęt podlega takim prawom.
Realme 7 Pro to średniak, który wcale nie jest pospolity – pierwsze wrażenia
Coś całkiem innego dzieje się gdy próbujemy swoich sił w mobilnych grach. O ile mniej wymagające pozycje jak Among Us nie są wyzwaniem, to spadki wydajności można zauważyć podczas gry w PUBG, Ark: Survival Evolved czy Asphalt 9: Legends. To było jednak do przewidzenia, żadne z urządzeń na tym procesorze nie oferuje doznań równym tym na iPhone czy urządzeniach z procesorami Snapdragon 8XX. O graniu z maksymalnymi ustawieniami można raczej zapomnieć.
System i dodatki
Urządzenie pracuje pod kontrolą systemu Android 10. W systemie zaimplementowano nakładkę producenta realme UI. Na szczęście nie wprowadza ona drastycznych zmian, telefon nie ma zainstalowanego crapware czy innych zbędnych aplikacji. To sposób dostarczania systemu, który kochamy u Motoroli. Tu zdecydowano się na podobny zabieg i bardzo mnie to cieszy.
Jest kilka dodatkowych smaczków jak dzielenie ekranu, dodatkowe gesty i pomniejsze programy narzędziowe. Wszystko jednak jest niemal niezauważalne i intuicyjne, jeśli na co dzień korzystamy z innych urządzeń z systemem od Google. Wiele osób w naszym kraju ucieszy się z obsługi standardu NFC, dzięki czemu będzie można korzystać z szybkiego łączenia z akcesoriami lub płatności zbliżeniowych. Cieszymy się, że producent z Chin pomyślał o potrzebach europejczyków. To również, dobrze świadczy o realme.
W telefonie wbudowano głośniki stereo. Umieszczono je u dołu i góry. Dźwięk jest donośny a przy maksymalnym poziomie głośności nadal przyjemny i nie obfituje przesadnie w zniekształcenia. Nic tu nie charczy i nie dudni. Równie przyjemne wrażenia można odczuć podczas rozmów telefonicznych czy przesyłaniu muzyki po Bluetooth. Duże znaczenie ma tu obsługa standardu Dolby Atmos oraz dźwięku w jakości Hi-Res. Pod wyświetlaczem znalazł się tez czytnik palców. Nie jest on najprecyzyjniejszym ani fizycznie największym z jakim miałem do czynienia. Mimo to pracuje z dużą precyzją i szybkością. Oczywiście należy tu przypomnieć, że realme 7 Pro cechuje również przyjazną ceną. Stosunek cech dodanych i ceny jest tu więc więcej niż tylko opłacalny.
Ekran
Ekran to panel wykonany w technologii Super AMOLED. Cechuje go rozdzielczość 2400 × 1080 oraz przekątna 6,4 cala. Stosunek powierzchni ekranu do budowy wynosi 90.8%. Rogi ekranów są zaokrąglone, w lewym górnym rogu znalazło się wycięcie na aparat do selfie. Pod dolną częścią wyświetlacza zainstalowano czytnik palców.
Wyświetlacz porywa gamę kolorów NTSC w 98%. Jest dość jasny, by obsługiwać telefon w pełnym słońcu. Kąty widzenia, ostrość, charakterystyka barwna również nie pozostawiają wiele do życzenia. To całkiem uczciwie wykonany sprzęt.
Bateria i ładowanie
Ogniwo telefonu składa się w zasadzie z dwóch jednostek o pojemności 2250 mAh, które jak łatwo policzyć dają pojemność równą 4500 mAh. Pojemność baterii nie robi wrażenia, technologia jej konstrukcji już jak najbardziej. Dzięki takowej możliwe jest wykorzystanie superszybkiego algorytmu do ładowania telefonu, którego skuteczność wynosi aż 98% i to przy temperaturze ładowania nieprzekraczającej 40 stopni Celsjusza. Proces ten opiera się na pięciordzeniowym procesorze, który wspomagany jest przez 10 czujników temperatury. Dzięki temu proces ten jest bezpieczny dla użytkownika oraz samego sprzętu.
Superszybkie ładowanie w tym wypadku wykorzystuje technologię SuperDart o mocy aż 65 W. Oczywiście można spotkać szybsze i mocniejsze technologie, rzadko jednak trafiają one do tak tanich urządzeń. W praktyce taka technologia oznacza możliwość naładowania telefonu do pełna w zaledwie 34 minuty. Co w ciągu pierwszych 10 minut naładujemy telefon do 42% a w ciągu następnych 5 do 58%. Producent podaje też, że każde 3 minuty ładowania pozwoli na 2,5 godziny oglądania filmów na YT lub 3 rundy w PUBG (nawet jeśli dobrze wam pójdzie). Co ciekawe SuperDart działa również podczas gry – w takim wypadku po 30 minutach telefon naładuje się od 0 do 43%. To fajna opcja dla fanatyków takich tytułów jak PUBG i Fortnite. Technologia ta jest również kompatybilna z PD i QC.
Jak sprawdza się to w praktyce? Ładowanie telefonu w rzeczywistości nie odbiega od tego co obiecuje producent. Rewelacyjne jest to, że podczas ładowania i grania telefon nie staje się atomowym reaktorem, który wymaga zewnętrznego chłodzenia. Katowałem telefon podczas gdy w PUBG, wiecie, o czym mówię ;).
Co do czasu pracy, nie udało mi się ani razu stworzyć sytuacji, w której telefon wytrzymałby więcej niż do rana następnego dnia. Oczywiście telefon w moim przypadku ciągle był w użyciu. Gry, YT, FB i inne szybko rozprawiają się z baterią. Nie stanowiło to dla mnie problemu. W końcu miałem do dyspozycji szybkie ładowanie!
Aparat fotograficzny
Realme 7 Pro ma aż 5 oczek aparatu. Pierwszy aparat do selfie ma 32 MP, przysłonę f/2.5 oraz szerokokątny obiektyw. Z tyłu znajduje się wysepka z kolejnymi czterema aparatami, są to kolejno obiektyw czarno-biały do portretów (2 MP, f/2.4), główny aparat Sony IMX682 (64 MP, f/1.8), obiektyw ultraszerokokątny (8 MP, f/2.3) oraz obiektyw makro (2MP, f/2.4).
Główny aparat to posiada fizycznie dużą matrycę od Sony, której wielkość to 1/1,73 cala a pojedyncze piksele mają wielkość 1,6 μm. Wykorzystanie tego czujnika pozwoliło realme, na opracowanie kilka ciekawych rozwiązań i podniesienie jakości wykonywanych zdjęć (zwłaszcza w gorszych warunkach oświetleniowych). Producent chwali się poprawą jakości wykonywanych zdjęć, ich większą szczegółowością i sporą optymalizacją jakości zdjęć wykonywanych po zmroku.
Oprócz tego aplikacja aparatu wprowadza nowe tryby jak „Starry” do astrofotografii, która podkreśli gwiaździste niebo. Tryb Ultra Nightscape Video, który poprawia wrażliwość na światło, stosując algorytmy redukcji szumów i wzmocnienia kolorów, aby zapewnić jaśniejsze i wyraźniejsze nocne filmy wideo, wykraczające poza to, co widzą ludzkie oczy. Do dyspozycji użytkownika dodano 7 nowych filtrów dla zdjęć nocnych, które nadadzą charakteru zdjęciom. Trzeba tu też zaznaczyć, że filtry tworzą całkiem ciekawy i oryginalny zestaw. Warto też wspomnieć o trybie NIGHTSCAPE dostępnym dla aparatu do selfie – znacząco poprawia on jakość selfie robionych po zmroku.
Ocenę jakości zdjęć podstawie Wam. To pliki w nie zmniejszonej jakości, ale o zmniejszonej rozdzielczości. Zwracam Tu wam jednak uwagę na to, że istnieje znacząca różnica w charakterze wykonywanych zdjęć poszczególnymi obiektywami. O ile nie można mieć zastrzeżeń (poza kiepską rozdzielczością) do aparatu portretowego to ten do makro, jest całkiem zbędnym. Charakter fotografii makro kieruje uwagę na detal. Tu detale są kiepsko uchwycone, nieostre, o dziwnej tincie, pełno w nich aberracji i dystorsji.
Znacznie lepiej radzą sobie pozostałe oczka. Przy czym nadal widzę, sporą różnicę między aparatem głównym a ultraszerokokątnym. To cecha, którą można zaobserwować w wielu modelach ze średniej półki cenowej. Nie można mieć jednak uwag do głównego obiektywu, który kolokwialnie pisząc, robi świetne zdjęcia. Prawidłowo naświetlone, szczegółowe, ostre a w ciemności faktycznie potrafi wydobyć więcej szczegółów niż ludzkie oko.
Nie zrozumcie mnie jednak źle. To całkiem udany zestaw aparatów oferujących dobrą jakość zdjęć, który na przekór konkurencji nastawiony jest też do fotografowania w nocy. Zresztą sami zobaczcie poniżej.
realme 7 Pro Podsumowania recenzji
Testowany realme 7 Pro to średniak, który wcale nie jest pospolity. Chociaż na rynku ma naprawdę wiele konkurentów, producent uczynił go na tyle osobliwym, by wyróżnić się na ich tle. Już po wyjęciu z pudełka telefon zwraca na siebie uwagę nietypowym wykończeniem obudowy. Lustrzany efekt, jest wielowymiarowy i jest inspirowany naturalnymi liniami tworzącymi świat – jak tafla lodu na jeziorze, pola pszenicy, a nawet prostą drogą przez las.
Przyjemny wygląd to nie wszystko, co rzuca się tu w oczy. Zaglądając w specyfikację, dostajemy nieźle wyposażony telefon, który całkiem dobrze wyceniono (1299 zł w dniu premiery). Jeśli zagłębimy się w tę specyfikację jeszcze głębiej, dostrzeżemy super szybkie ładowanie, głośniki stereo, dobry czytnik palców pod wyświetlaczem oraz NFC – którego wszystkim brakuje.
Również zestaw aparatów potrafi robić wrażenie. Zwłaszcza ten główny i tryby nocne. Przy tej okazji trzeba wspomnieć jednak o wadach telefonu. Podobnie jak wielu innych recenzentów, uważam aparat do makro za zbędny i nieuzasadniony. Zdjęcia z niego nie są rewelacyjne. Ale jestem w stanie zrozumieć, że realme chce dotrzymać tempa innym producentom, które zapoczątkowały modę na takie rozwiązanie.
Podczas korzystania z telefonu nie zauważyłem, żadnych niepokojących objawów, które stanowiłyby problem w przyszłości. Tu warto też wspomnieć, że telefon został przetestowany przez specjalistów z TÜV Rheinland, którzy przyznali urządzeniu certyfikat jakości. Oznacza to w praktyce, że telefon jest poprawnie skonstruowany i podoła trudom codziennego użytkowania nawet przez kilka lat, a potwierdza to seria testów.
Suma zalet i kilka pomniejszych wad ma duże znaczenie podczas decyzji o zakupie. Sądzę, że realme 7 Pro wybierze naprawdę sporo osób. To naprawdę ciekawy telefon.