Pure Evoke C-F6 to sprzęt RTV, który wszędzie nazywany jest radiem internetowym. Choć faktycznie najbliżej mu do tej kategorii, jest to trochę krzywdzące, bo może on być jeszcze kilkoma innymi urządzeniami, a przy tym pozostać ładnym i niewielkim grajkiem na sypialnianą szafkę czy kuchenną półkę.
Wspomniałem już o tym w pierwszych wrażeniach, że początkowo nie wiedziałem czego się spodziewać po internetowym radiu od Pure’a. Kosztuje ono aż 1700 zł i w założeniu jest radiem, a przecież takiego sprzętu w większości mieszkań teraz nie ma. Prawie każdy z nas ma głośniki, soundbary, super zestawy, jakiś głośnik bluetooth na działkę itp. A co, gdy powiem, że to wszystko to nic i nadal możecie chcieć takie właśnie radyjko?
Specyfikacja
Zanim powiem, jak spisuje się na co dzień, przyjrzyjmy się specyfikacji:
- 2 głośniki po 10W mocy każdy
- obsługa płyt CD
- radio analogowe, cyfrowe DAB, internetowe
- WiFi 2,4 GHz i 5 GHz
- Bluetooth
- wyłącznik czasowy
- Spotify
- gniazdo RJ-45
Budowa
Całość wbudowana jest w bardzo ładne i poręczne opakowanie wykonane z drewna. Idealnie wpasowuje się w dowolne klasycznie umeblowane pomieszczenie, przy tym nie rzucając się mocno w oczy.
Z frontu Pure Evoke C-F6 są 2 pokrętła, kolorowy wyświetlacz oraz rząd przycisków do obsługi radia, z tyłu za to znajduje się analogowa antena rodem sprzętów sprzed dekady. No nic, w moim wypadku była ona schowana, bo i tak korzystałem głównie z radia internetowego.
Możliwości
Do dnia dostawy, muzyki na co dzień słuchaliśmy z soundbara podłączonego do telewizora. W sypialni był to głośnik bluetooth. Choć zestaw taki brzmi dobrze, okazuje się, że ma on wiele wad, które rozwiązuje takie radio internetowe.
Najważniejsze jest to, że mamy 1 urządzenie, które gra na tyle głośno, że może zapewnić muzykę w formie tła do funkcjonowania w całym domu. Co więcej, Pure Evoke C-F6 jest w pełni niezależny, więc nie stresujemy się zasięgiem bluetooth, tym, że ktoś zadzwoni, albo faktem, że nasz OLED się wypali przez stateczny obraz przy odtwarzaniu muzyki ze Spotify albo radia internetowego. Jest radio, które jest w pełni samodzielne, a jego pracą sterujemy przez dołączony pilot.
Podoba mi się bardzo opcja wyłącznika czasowego. Jest to szczególnie przydatne przy wieczornym graniu.
Jakość grania
Moc, jak i jakość dźwięku są dobrane do przeznaczenia tego radia – w warunkach grania wieczorem w sypialni albo w ciągu dnia krzątając się po mieszkaniu, jest więcej niż wystarczająco. Jest to radio do słuchania muzyki, a nie sprzęt dyskotekowy. Mimo to potrafi zagrać naprawdę głośno, jeżeli zajdzie taka potrzeba. W moim wypadku grał przeważnie do 60% swoich możliwości i to już było wystarczająco głośno, aby słyszeć muzykę w drugim pokoju.
APlikacja Pure Select
Pod koniec moich testów czułem minimalny niedosyt w postaci braku sterowania aplikacją. Szybka weryfikacja i otrzymałem informację, że owa aplikacja jest. Nazywa się Pure Select i znaleźć ją możemy w sklepie Play. Zapewne było co nieco napisane na jej temat w instrukcji, ale kto ją czyta :) Zdziwił mnie jednak fakt, że przeglądając różnorakie opisy PURE Evoke C-F6 nigdzie nie znalazłem informacji o możliwości sterowania przez aplikację. Dziwi to jeszcze bardziej, gdy przekonałem się jak wygodna i dopracowana ona jest.
Wewnątrz aplikacji możemy sterować tak naprawdę każdą funkcją radia – od źródła dźwięku do ustawień radia. Gdybym o niej wiedział, zapewne nie rozpakowałbym nawet pilota.
Testy Pure Evoke C-F6 uzmysłowiły mi potrzebę, o której nie miałem pojęcia. Choć będzie to kolejny sprzęt grający w domu, zaoszczędzi on mnóstwo prądu, gdyż redukuje czas odpalonego telewizora, soudbara czy wieży, bo czy potrzeba nam 600W do robienia obiadu, czy czytania książki?