Apple Music, groźny konkurent na rynku dla Spotify, odnotował ostatnio 30 mln subskrybentów. To o 10 mln więcej niż posiadali w Grudniu poprzedniego roku, lecz dalej o 70 mln mniej, niż liczy sobie rywal.
W wywiadzie dla Billboard.com Jimmy Iovine mówi o konieczności położenia większego nacisku w streamingu na współpracę z artystami i odbiorcami. Iovine zapoczątkował Apple Music sprzedając koncernowi swoją (oraz Dr. Dre) firmę Beats Electronics, stając się członkiem działu muzycznego.
Chęć budowania szerszego kontekstu dla utworów; nie tylko możliwości podglądu tekstu, ale też historii z nimi związanych, motywacji wykonawców, szczegółów nagrań albumów i wywiadów to najnowszy zauważalny trend w tej branży.
Z punktu user experience jest to jak najbardziej zasadne zachowanie. Mało tego, nawiązujące bądź co bądź do czasów, gdzie po płytę chodziło się do sklepu (wow), wyczekiwało na nią miesiącami oraz „rosło” razem z wykonawcą. A potem, użyczało (przegrywało na kasety) kolegom.
Ja osobiście, dalej jestem zwolennikiem ciemnej strony mocy, moje playlisty aktualizuje na bieżąco i nie widzę potrzeby dalszego poszukiwania w bibliotekach białego konkurenta, czy Wy też tak macie?