Lato i upalna pogoda to czas, który zachęca do wyjazdów i spotkań ze znajomymi. Często towarzyszy im również muzyka. Polaroid marka znana z aparatów instant, rozszerzyła jakiś czas temu swoje portfolio o produkty muzyczne. Mieliśmy okazje przyjrzeć się arcyciekawemu głośnikowi Bluetooth Polaroid P3.
Polaroid pod koniec 2022 pokazał serię głośników Bluetooth. To w zasadzie 4 modele o prostym oznaczeniu P1, P2, P3, P4 – gdzie P1 jest najmniejszym modelem, a P4 największym.
Do mnie trafił na testy Polaroid P3, który przenosi ideę boomboxa w nową rzeczywistość, oferując sporą moc, zjawiskową stylistykę i całkiem ciekawe funkcje. To prawie największy z modeli w ofercie, który może pochwalić się długą pracą, sporą mocą i ciekawym wzornictwem, które idealnie pasuje do innych produktów firmy.
Polaroid P3 rewelacyjnie kolorowy i bardzo ciekawy
Rynek głośników Bluetooth jest tak dobrze rozwinięty, że producenci naprawdę mają trudne zadanie, jeśli chcą zwrócić na siebie uwagę klientów. Mam wrażenie, że Polaroid P3 robi to jednak bez trudu.
Głośnik to trzeci model pod względem wielkości i mocy, w ofercie producenta. Cechuje się, jak już podkreślałem (a wy pewnie sami zauważyliście) unikalną stylistyką w klimacie i duchu firmy Polaroid. Pełna słonecznych kolorów konstrukcja, przypominać ma klasyczne boomboxy, chociaż te zawsze były czarne, szare i przytłaczające — pewnie dlatego nazywano je potocznie ghetto blasterami. Polaroid P3 wywołuje znacznie fajniejsze wrażenie! Głośnik dostępny jest też w kilku innych wersjach kolorystycznych.
Głośnik Bluetooth od Polaroida oferuje dwa przetworniki niskotonowe o mocy 15 W każdy oraz centralnie umieszczony głośnik wysokotonowy o mocy 5 W. Sumarycznie konstrukcja ma więc moc 35 W. Poziom głośności sterowany jest pokrętłem na głośniku w precyzyjnej, 16-stopniowej skali.
Do obsługi głośnika, Polaroid proponuje nam aplikację, która pozwala na kilka podstawowych ustawień, aktualizacje oprogramowania oraz wprowadza obsługę internetowych stacji radiowych.
Z ciekawostek należy również wspomnieć obsługę NFC do łatwego parowania i szybkiego odpalania apki oraz tryb stereo, który pozwoli na połączenie dwóch głośników Polaroid, tak by grały jednocześnie (dowolne modele).
Specyfikacja techniczna
Wymiary | 300 x 140 x 70 mm |
Waga | 1485 gramów |
Pasmo przenoszenia | ≥ 75dB (A) 100Hz-20KHz |
Łączna moc | 35 W |
Akumulator | 7.2V 4000mAh |
Czas działania | do 15 godzin |
Czas ładowania | 3,5 godziny (ładowarka PD) 6 godzin (tradycyjna) |
Łączność | Bluetooth 5.0, AVRCP, A2DP, ≈ 10m |
Porty | USB Typu C do ładowania, AUX 3,5 mm |
Tryb Stereo | 2 dowolne głośniki z seri P |
Inne | Sterowanie aplikacją, NFC |
Wyświetlacz | Dot matrix 8×8, biały |
Cena Polaroid P3 wynosi obecnie 499 zł. Strona informacyjna producenta.
Pierwsze wrażenia
Przyznam się szczerze, że Polaroid P3 to jedna z przesyłek, która dotarła do mnie podczas urlopu i czekała na mój prowrót do domu. Dopiero wczoraj miałem okazje rozpakować równie kolorowy co głośnik karton. Pierwsze wrażenia są więc naprawdę na gorąco!
Po otwarciu całkiem sporego kartonu można zobaczyć wielki plakat, który po z jednej strony zadrukowany jest skróconą instrukcją obsługi, a z drugiej jest pełnoprawnym printem z motywem głośnika, który można śmiało wsadzić w ramę i powiesić na ścianie. Zestaw jest dosyć skromny prócz plakatu i głośnika znajdziemy tu tylko, krótki kabel USB C z logiem Polaroid.
Inicjalizacja głośnika jest banalna. Wystarczy go włączyć, zainstalować aplikację Polaroid Music i sparować za pośrednictwem przycisku. W przypadku urządzeń z Androidem operacja ta jest jeszcze prostsza, bo można wykorzystać w tym celu NFC w smartfonie i przyłożyć go do boku głośnika, co skutkuje natychmiastowym znalezieniem i włączeniem aplikacji.
Do sterowanie Polaroid P3 można wykorzystać dedykowaną aplikację, jest jednak również możliwość obsługi za pośrednictwem przycisków i pokrętła na obudowie. Co więcej, mamy tu też fajny wyświetlacz dot matrix, który informuje o statusie urządzenia, odtwarzanych audycjach internetowych oraz tytułach piosenek.
Cały sprzęt sprawia solidne wrażenie. Obudowa jest zwarta i, mimo że nie oferuje wodoodporności to port USB i AUX są dodatkowo zabezpieczone uszczelką. Polaroid P3 wykonany jest z wielu materiałów — wysokiej jakości plastiku, silikonu i materiałowych wstawek. Dzięki temu jest nie tylko ciekawy wizualnie, ale również miły w dotyku. Jest przy tym trochę ciężki. Dzięki wygodnej rączce nie sprawia to jednak większego problemu.
Nie można też zapomnieć o jakości dźwięku, która przecież gra kluczową rolę w przypadku takie sprzętu. Na właściwą ocenę przyjdzie czas w pełnej recenzji, ale już teraz muszę Wam zdradzić, że jestem pozytywnie zaskoczony. Charakter brzmienia jest ciepły i angażujący, już od pierwszych chwil doceniłem również to, że jest on precyzyjny i pozbawiony zniekształceń nawet podczas odsłuchu z maksymalną głośnością.
Najbliższe dni spędzę na dokładnym poznaniu Polaroid P3, pełnej recenzji możecie spodziewać się więc już w przyszłym tygodniu.