Internetowe kolejki i zestawy droższe nawet o 1000 zł niż cena detaliczna – tak wygląda kupowanie PS5 w Polsce.
Dostępność konsoli PlayStation 5 w sklepach nadal woła o pomstę do nieba. Polska dystrybucja wymyśliła co prawda swój sposób na handlarzy, ale nie do końca zdaje on egzamin. A to tylko wierzchołek ogromnej góry lodowej, jaką są problemy z dostępnością najnowszej konsoli Sony.
Premiera PlayStation 5 odbyła się 12 listopada, choć biorąc pod uwagę to, co się później wydarzyło, była to premiera czysto teoretyczna. Mamy już marzec, a konsol na rynku jak nie było, tak nie ma (pojedyncze sztuki pojawiają się w „dropach”, ale o tym zaraz). Najgorzej było naturalnie w okresie przedświątecznym – wtedy zakup PS5 graniczył z cudem. Sprzęt był tak rozchwytywany, a oszustwa i działalność handlarzy tak powszechna, że ostrzeżenia przed nimi pojawiały się nawet w telewizji śniadaniowej.
Aktualnie najszybszym sposobem na nabycie sprzętu jest kupienie go na Allegro od pośredników. Tam jednak ceny za (bardziej popularną) wersję z napędem Blu-Ray zaczynają się od ok. 3000 zł – oznacza to, że sprzedawca „zgarnia” po drodze 700 zł.
Chcesz kupić PlayStation 5? Stań w kolejce
Problem z dostępnością konsoli jest oczywisty – COVID-19. Przez pandemię opóźniły się dostawy, a popyt wciąż wielokrotnie przewyższa podaż. Stąd szeroko zakrojona działalność „scalperów” czy – po naszemu – handlarzy, którzy często z pomocą botów, wykupują wszystkie dostępne sztuki dosłownie sekundy po aktualizacji ofert sklepów internetowych (w fizycznych oddziałach PS5 nie pojawią się jeszcze długo). A może raczej – wykupywali, bo przynajmniej w Polsce, proceder ten udało się ograniczyć.
W Wielkiej Brytanii i USA gracze nadal są zmuszeni do czatowania dopóki zestawy pojawią się w Internecie i jak najszybszego składania zamówień, aby prześcignąć wspomniane boty. W Polsce udało się temu zaradzić – od jakiegoś czasu preferowaną metodą sprzedaży są zestawy konsola + gry. Ta metoda powoduje, że handlarze mniej chętnie dokonują zakupu, ponieważ nie zarobi się na nim aż tyle co w przypadku podstawowej wersji.
– Model sprzedaży z akcesoriami i grami służy przeciwdziałaniu masowemu skupowaniu konsol przez boty i hurtowników. To model preferowany przez producenta – wyjaśnia Mieszko Sibilski, rzecznik prasowy Neonet.
Tryb sprzedaży w zestawach w porozumieniu z Sony wprowadziły głównie sieci oraz duże sklepy internetowe, m.in. Neonet, Media Expert, Media Markt oraz Allegro. Z kolei np. w RTV Euro AGD należy wpisać swój adres e-mail na listę oczekujących (zestawy bez gier/akcesoriów). Co jakiś czas konsole dostępne są także w sklepie sieci komórkowej Play, gdzie można je kupić z abonamentem telefonicznym lub samodzielnie za kwotę o 300 zł wyższą od sugerowanej ceny.
– Koncept sprzedaży konsol w zestawach miał na celu przede wszystkim odstraszenie nabywców, którzy kupowali urządzenie z zamiarem jego dalszej odsprzedaży. I w naszej ocenie ten zabieg się udał – mówi Michał Mystkowski z Media Expert.
PS5 w zestawie z grami albo… nic
Trzeba przyznać, że w teorii zestawienie PlayStation 5 z grami lub akcesoriami to korzystna opcja, zwłaszcza jeśli ma to ograniczyć działalność scalperów. Większość graczy i tak zapewne chciałaby od razu zobaczyć na własne oczy to, co konsola może zaoferować w najnowszych produkcjach takich jak np. znakomity „Marvel’s Spider-Man: Miles Morales”.
Problem w tym, że coraz częściej pojawiające się w sklepach zestawy zawierają dużo mniej atrakcyjne pozycje. Komplety potrafią zawierać np. „FIFA 21”, „Star Wars: Squadrons” czy… „Terminator: Resistance”. Z akcesoriów sklepy dokładają dodatkowego pada DualSense, kamerę czy pilota Media Remote. Ceny zestawów oscylują obecnie w okolicach 3000 zł, a więc kwoty, jaką trzeba zapłacić u handlarzy za podstawową wersję bez gier.
Gracze narzekają na polskie sklepy
Czy komplety z akurat takimi dodatkami są w porządku? To pozostawiam ocenie każdego potencjalnego klienta.
Coraz częściej pojawiają się jednak zarzuty w stosunku do polskich sklepów, że konsole PlayStation 5 ze wspomnianych „rzutów” dostarczane są do graczy prawdopodobnie po zwrotach, podczas gdy w Internecie figurują jako nowe. Bywa, że takie pudełka mają rozcięte oryginalne plomby lub posiadają naklejkę „zwrot”, a mimo tego sklepy sprzedają je jako nowe.
Wytłumaczcie mi sytuację. Otrzymałem swoją konsolę z:
1) przeciętymi oryginalnymi plombami,
2) z rozcięta taśmą jaką później zaklejacie pudełka,
3) naklejką mediaexpert zwrot, która też była rozcięta !
4) to wszystko jest zaklejone koleją taśmą.
Czyli ile było zwrotów 4 !?
— Łukasz (@ukasz17292113) March 2, 2021
Sieci argumentują, że plomby zrywane są, aby do pudełek wrzucić gry zamawiane w zestawie. Nie tłumaczy to jednak sytuacji gdy gracze otrzymują teoretycznie nowe konsole z napisem „zwrot”.
Oprócz opisanego problemu gracze wskazują także na kilkutygodniowe opóźnienia w wysyłce konsol oraz np. na wskazywanie możliwości zakupu ratalnego podczas gdy w rzeczywistości nie jest on możliwy. Sklepy preferują zamówienia opłacane z góry, płatność przy odbiorze często jest niemożliwa.
O komentarz w sprawie poprosiliśmy rzecznika sieci Media Expert Michała Mystkowskiego. Oto co miał do powiedzenia w sprawie rzekomego otwierania konsol i sprzedawania PlayStation 5 po zwrotach jako nowe:
Wszystkie, podkreślam, wszystkie konsole, które do tej pory sprzedaliśmy były i są fabrycznie nowymi urządzeniami i żadna z tych konsol nie pochodziła z tak zwanych zwrotów – powiedział Michał Mystkowski z Media Expert.
Rzecznik dodał, że zwroty PS5 faktycznie się zdarzają, ale jest to mniej niż 1 procent zakupionych konsol (dokładniej – 0,9%).
– Urządzenia awaryjne kierowane są bezpośrednio do producenta i wymieniane na nowe. Natomiast konsole sprawne z pewnością trafią do ponownej sprzedaży w formule produktów outletowych, zgodnie zresztą ze standardową, przyjętą w Media Expert procedurą. Natomiast sprzedaży outletowej konsol ze zwrotów do chwili obecnej nie prowadziliśmy. Czekamy, aż uzbiera się ich większa pula – wyjaśnia Mystkowski.
Jak mówi rzecznik ME, zestawy są kompletowane zgodnie z wewnętrzną instrukcją, poprzez przecięcie dwóch przezroczystych naklejek na opakowaniu, co umożliwia dołożenie komponentów zestawu – gier, kart, itp. – Żaden z elementów zestawu fabrycznego nie jest wyjmowany, przekładany, nie jest zdejmowana folia ochronna, nie mówiąc już o jego uruchamianiu. Nie ma również mowy o naruszaniu jakichkolwiek plomb w samym urządzeniu – twierdzi Mystkowski.
Mniejsze zło?
Pomijając zasadność zestawów ze starszymi tytułami czy rzekome problemy z otwieraniem konsol przed wysyłką, można uznać, że gracze w Polsce i tak mają szczęście. Zakup PlayStation 5 jest bowiem możliwy i można go dokonać za pośrednictwem oficjalnej dystrybucji bez konieczności wykorzystywania botów czy płacenia cwanym handlarzom.
Ostatnio w serwisie Polygon ukazał się obszerny artykuł, który opisuje sytuację z dostępnością PS5 na zagranicznych rynkach. Autor przywołuje w nim przykład jednego z graczy, który starał się o kupienie konsoli przez… 3 miesiące. Sami przyznacie, że to spora różnica w porównaniu z Polską, gdzie zestawy z PlayStation 5 „dropują” już praktycznie codziennie i w niektórych wypadkach są dostępne nawet przez kilkadziesiąt minut.
Aby zapewnić sobie pierwszeństwo w zakupie przez Internet, Amerykanie instalują np. specjalne wtyczki do przeglądarek, które regularnie monitorują zmiany w sklepach internetowych. Innym sposobem jest ustawienie powiadomień w specjalnych serwisach, które informują o „dropach” PlayStation. Niektórzy oglądają też specjalne livestreamy czy obserwują konkretne konta na Twitterze, aby jak najszybciej wiedzieć o dostawach. Istnieją także specjalne grupy na Telegramie oraz serwery Discord poświęcone kupowaniu PS5, na których informacje wymieniają między sobą tysiące graczy.
Który model sprzedaży jest zatem lepszy – zestawy z grami czy podstawowe wydanie w pudełku bez dodatkowych atrakcji? To już każdy musi ocenić sam.