Pioneeer VREC-130RS to przedstawiciel dobrej jakości i niewielkich wideorejstratorów.
Jego wymiary pozwalają go schować za lusterkiem i zapomnieć o istnieniu co jest zdecydowanie plusem. Mimo tego udało się zmieścić duży wyświetlacz z podstawowymi przyciskami i dobrej jakości matrycę. Jak się sprawuje podstawowy wideorejestrator od Pioneer? Całkiem nieźle.
Zakup wideorejestratora to ciężka sprawa. Różnorodność modeli, ich kształty, funkcje, podłączenia, jakość może aż zdezorientować. O jego istnieniu przypominamy sobie, gdy trzeba zgrać konkretne 30-60 s.
VREC-130RS cechy i funkcje
Model Pioneer 130RS jest realizacją podstawowych potrzeb według producenta. Ma to być dobrej klasy i niewielki model. Oferuje on nagrywanie FullHD oraz 30 kl/s przy kącie widzenia wynoszącym 132 stopnie. Na tyle urządzenia znajduje się całkiem duży, jak na ogólne wymiary kamerki, ekran w rozmiarze 2″ oraz 4 przyciski do sterowania. Są one duże i łatwo wyczuwalne, zatem nie ma problemu, by po omacku nacisnąć odpowiedni przycisk.
Wraz z kamerą otrzymujemy uchwyt na szybę oraz ładowarkę z końcówką miniUSB. Cieszę się, że w przypadku tej kamerki Pioneer postawił na ładowanie z gniazda zapalniczki. Podłączenie zestawu do testów zajęło mi bowiem 2-3 min. Do wad można jednak zaliczyć rozmiar ów zasilacza – jego podłączenie na pewno zablokuje Wam możliwość zamknięcia schowka.
Pioneer VREC-130RS oferuje nagrywanie wydarzenia na podstawie informacji z żyroskopu, jak i po przyciśnięciu przycisku, nagrywanie video z dźwiękiem i.. tyle. Po prostu dobra kamerka bez wodotrysków za rozsądne pieniądze w okolicy 300 zł.
Pierwsze kilometry
Jestem pozytywnie zaskoczony pierwszymi próbami w garażu, jak i na trasie. Model 130RS generuje zdecydowanie lepszą jakość wiele droższych modeli. Wydaje mi się, że różnica tkwi w sposobie kompresji, bo sam obraz wydaje się podobny. Nie uświadczymy tutaj widocznej degradacji jakości pomiędzy klatkami. Tablice są do odczytania, a szybka zmiana oświetlenia w garażu, spowodowała zmianę nastawień kamery w ciągu kilku klatek. Pierwsze próby możecie ocenić poniżej.
Na razie jestem pozytywnie zaskoczony, jak spisuje się ta prosta i niedroga kamerka, ale życie pisze najlepsze scenariusze, dlatego pełną recenzję zobaczycie po przejechanych 1000 km.
Sprzęt do testów otrzymaliśmy od marki Pioneer.