Oppo Reno 4 miał już swoją światową premierę, ale na naszym rynku nadal prym w stajni Oppo wiedzie jego poprzednik. Czy z racji na to, że już wkrótce będziemy mogli kupić Reno 4, nie warto już kupić Reno 3? Wręcz przeciwnie! Pokażę to w trakcie testów Oppo Reno 3 Pro, a więc najmocniejszego modelu Oppo dostępnego w Polsce na dziś dzień.
Oppo Reno 3 miało swoją premierę w marcu tego roku. Jak łatwo policzyć, nie nacieszy się on za długo tronem najmocniejszego telefonu Oppo, bo już niedługo przyjdzie jego następca Oppo Reno 4. Tak szybka detronizacja zaskakuje, ale z drugiej strony różnice poza modelem 3 i 4 wyglądają trochę jak lifting w motoryzacji. Raptem jest to lepszy szeroki kąt, szybsze ładowanie i kilka innych bajerów. Właśnie dlatego Oppo Reno 3 Pro jest i nadal będzie łakomym kąskiem dla poszukiwaczy nietuzinkowych telefonów w normalnej cenie.
Oppo Reno 3 Pro – 12/256
Do testów otrzymałem najbardziej wypasioną wersję Oppo Reno 3, a więc wariant Pro z 12 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci ROM. Wersja kolorystyczna klasyczna – czarna. Ponadto wewnątrz drzemie Snapdragon 765G, który daje sobie radę nawet w cięższych sytuacjach bez najmniejszego problemu.
Na pokładzie mamy 4 oczka aparatów (48 Mpx, 13 Mpx Tele, 8 Mpx Wide, 2 Mpx monochromatyczne) oraz 1 z frontu (32 Mpx). Front to piękna tafla zagiętego na rogach szkła, który pod sobą kryje OLED o odświeżaniu 90 Hz oraz sprawnie działający czytnik linii papilarnych. Jest to na razie najlepiej działający zestaw czytnika linii i odblokowywanie twarzą, jakie miałem w rękach. W ciągu ostatnich 3 dni nie było nawet chwili zawahania przy odblokowywaniu telefonu.
Design
Wygląd zewnętrzny to najwyższa półka. Zaokrąglone krawędzie o cienkich ramkach ekranu OLED przywołuje na myśl droższe i najlepsze urządzenia. Czytnik oraz aparat w obrysie ekranu, oraz jego 90Hz podbijają poprzeczkę. Tył jest zaokrąglony podobnie jak front, co nadaje zgrabności. W dobie, kiedy telefony mają po 6.7″, ten 6,5″ o wydłużonych proporcjach i niskiej wadze wydaje się mega poręczny. Kto nie wierzy, że mniejsza masa i 0,2″ mniejszy ekran robi taką różnicę, polecam udać się do pierwszego lepszego sklepu i sprawdzić. Na duży plus zaliczam zaledwie delikatnie wystający moduł aparatu.
90 Hz OLED robi robotę
To, co się rzuca w oczy od razu po uruchomieniu to genialny wyświetlacz. OLED o palecie barw DCI-P3, jasności nawet 1100 nitów i 90 Hz odświeżania gwarantuje efekt wow. W cenie 2500 zł jest to jeden z najlepszych ekranów, nie tylko wg specyfikacji, ale i subiektywnych odczuć. Z tego. co mi wiadomo, w modelu tym, nie odnotowano żadnych problemów ze zmianą barw na krawędziach, na co ostatnio cierpi dość dużo urządzeń. Może to świadczyć o lepszej jakości samego wyświetlacza.
Pierwszy kontakt z Oppo Reno 3 Pro jest bardzo pozytywny. Ekran pozytywnie zaskoczył, reszta trzyma się w górnym zakresie oczekiwań i nic na razie nie przykuło mojej uwagi na negatyw. Na razie testy zaczynają się tak samo dobrze, jak jego poprzednika.
Pełna recenzja Oppo Reno 3 Pro już jest na DailyWeb.