Maska blokująca rozpoznawanie twarzy to intrygujący pomysł projektanta Jipa van Leeuwensteina. Czy innowacyjna koncepcja ma w ogóle sens i czy chcemy żyć jak w jakimś odcinku Black Mirror?

Żyjemy w czasach AI, szerzenia się dezinformacji, jak i również rozwijających się oszustw, związanymi z cyberbezpieczeństwem. Użycie czyjegoś głosu nie jest taką skomplikowaną sprawą, a deep-fake’i to już nie tylko wykorzystanie twarzy celebrytek w filmach porno.

Technologia idzie naprzód w zastraszającym tempie, a przechwycenie konturów i szczegółów naszej twarzy oraz wykorzystanie jej w niecnych celach – staje się coraz prostsze. Czy jest sposób, aby ochronić nas przed takimi działaniami? Pewien projektant przychodzi z intrygującym pomysłem. Czy jednak ma on sens bytu?

Czy maska blokująca rozpoznawanie twarzy ma sens?

Maska blokująca rozpoznawanie twarzy

Maska blokująca rozpoznawanie twarzy to ciekawa koncepcja, którą opracował Jip van Leeuwenstein. Trzeba tylko sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś będzie chciał ją nosić i czy faktycznie ochroni nas ona przed hakerami?

Muszę przyznać, że sam projekt wygląda oryginalnie i bardzo futurystycznie. Maska jest przezroczysta, dzięki czemu każdy znajomy nasz rozpozna, a żaden haker nie zeskanuje naszej twarzy, a co za tym idzie nie wygeneruje deep fake’a. Przynajmniej w teorii, bo doceniam chęci, ale koncepcja nie jest idealna.

Przede wszystkim – zaprezentowany render maski ma otwory na oczy, a więc przestępcy mogą zaskandować nasze źrenice. Nie mówiąc już o tym, że inteligentne systemy rozpoznawania są w stanie zidentyfikować chód naszego ciała, wzrost, wagę i inne indywidualne szczegóły dla każdego człowieka. Nawet jeśli maska będzie indywidualnie odbijać światło, aby zmylić systemy AI, to pozostaje jeszcze sporo indywidualnych kwestii.

Maska blokująca rozpoznawanie twarzy to futurystyczny projekt, ale mocno niepraktyczny

Maska blokująca rozpoznawanie twarzy

Usta są zasłonięte, co prawdopodobnie ma chronić przed wykorzystaniem sposobu naszego mówienia, ale pozostaje jeszcze kwestia praktyczna. Hipotetycznie – gdybyśmy chodzili wszędzie w takiej masce, to jak jeść i pić, mając na twarzy taką plastikową powłokę?  Pozostaje oczywiście jeszcze kwestia prawna, bo nie w każdej instytucji możemy ukrywać twarz, np. w banku.

Lenovo ThinkPad X1 Fold 16 Gen 1 to fold w świecie laptopów. Test urządzenia premium 3 w 1

Finalnie – mało praktyczne, szczególnie w momencie, kiedy swędzi nas nos :) Ja nie jestem przekonany, czy w przypadku perfekcyjnego działania takiej maski, nie stworzyłoby to okazji do ukrywania swojej tożsamości osobom, które chcą być incognito, np. przestępcom, ściganym przez wymiar sprawiedliwości.

I ja chyba nie chciałbym żyć w świecie wprost wyjętym z serialu Black Mirror, czy innej produkcji Sci-fi, pełnej pustych jednostek. Pomysł sam w sobie ciekawy i mogący otworzyć dialog na temat naszej prywatności, ale chyba jednak wybrałbym zwykłą chustę.