Według raportu Elastic Security Labs, macOS jest najbezpieczniejszym systemem, który niemal dziesięciokrotnie wyprzedza w tej materii Windowsa. Niestety, niewesoło wygląda to równeż w przypadku Linuxa.
Jeszcze pięć czy dziesięć lat temu oprogramowanie antywirusowe stanowiło standard i korzystała z niego zdecydowana większość użytkowników komputerów osobistych. Dziś, najczęściej wierzymy w zabezpieczenia stosowane przez producentów urządzeń lub twórców systemu. W sporej części przypadków, połączenie defaultowych narzędzi oraz zdrowego rozsądku okazuje się więcej niż wystarczające. Jeśli jednak naprawdę zależy nam na bezpieczeństwie, wypadałoby zastanowić się nad wyborem konkretnej platformy systemowej.
macOS vs Windows vs Linux: 40-stronicowy raport pokazuje najczęstsze zagrożenia
Na komputerach, podobnie jak na smartfonach, które w dużym uogólnieniu również są komputerami, wykonujemy dziś szereg wrażliwych czynności. Logujemy się do banków, załatwiamy sprawy urzędowe, a nawet przechowujemy albumy fotograficzne z całego życia. Nic dziwnego w tym, że zależy nam na tym, aby nasze dane nie trafiły w niepowołane ręce, a zapisane pliki nie uległy uszkodzeniu czy zniszczeniu. Możemy stosować wieloetapowe weryfikacje, skomplikowane hasła, zabezpieczenia biometryczne, kopie zapasowe, a także oprogramowanie antywirusowe. Sęk w tym, że trzeba zdawać sobie sprawę z realnej podatności niektórych platform systemowych na cyberzagrożenia.
Przyjęło się mówić, że macOS jest bezpieczniejszy od Windowsa. Zasadniczo nie jest to coś odkrywczego. Liczba użytkowników komputerów Apple jest o wiele niższa niż tych, którzy wybierają okienka. Patrząc czysto statystycznie, osoby działające na Windowsie mają większe szanse na spotkanie wszelkiej maści szkodników czy prób oszustwa. Nie spodziewałem się jednak, że różnica jest taka istotna. Aż 54,4% szkodliwych programów atakowało Windowsa. W przypadku macOS to jedynie 6,2%. Jeśli preferujecie open source’owe projekty, mam złą wiadomość. W świecie Linuxa nie wygląda to szczególnie dobrze, gdyż 39,4% szkodliwych programów za cel obrało sobie komputery z pingwinem.
MacKeeper to pakiet oprogramowania narzędziowego dla macOS, zaprojektowany w celu wsparcia optymalizacji zasobów i monitorowania zasoby wewnętrzne. Chociaż jego pierwotnym zadaniem jest pomoc użytkownikom systemu MacOS, często może być nadużywany przez cyberprzestępców, ponieważ ma szerokie uprawnienia i dostęp do procesów oraz plików. – czytamy w raporcie Elastic Security Labs.
Jeśli nie rozbijemy kwestii bezpieczeństwa na platformy, z raportu dowiemy się także, że wśród malware, najwięcej zagrożeń stanowią trojany (80,5%). Dalej mamy już programy kopiące kryptowaluty oraz ransomware. Backdory to jedynie 0,9%. Jeśli znajdziecie więcej czasu, gorąco zachęcam Was do pobrania pełnego raportu i zapoznania się ze wszystkimi zawartymi tam informacjami. Dla wielu z Was mogą się one okazać nader przydatne.