W zasadzie nie wiem czemu nie stanąłem okoniem na testy nowego Maca Mini w zestawie z monitorem Studio Display, ale ciekawość wygrała. Na moim biurku wylądował właśnie miniaturowy komputer od Apple wraz z ich monitorem. Czy taki zestaw zastąpi mi mojego iMaca 5K?
Moja applowa podróż trwa w najlepsze, a jej sercem od zawsze był komputer stacjonarny, iMac 5K, którego kupiłem ponad 4 lata temu. Kosztował mnie majątek, bo kupiłem wersje nieco sprawniejszą, na wówczas przyzwoitej i5. Nie miałem właściwie większych powodów do narzekania, do czasu, kiedy nie zmierzyłem się z obróbką zdjęć z Hasselblada, który wypluwał RAWy ważące ponad 200MB. Wówczas odczułem ciężar pliku i walki w programach graficznych, a mój procesor, gdyby mógł mieć wyraz twarzy, to wyglądałby on mniej więcej tak:
Wiem, że czeka mnie upgrade, ale sęk w tym, że nie ma komputera dla mnie. Właśnie sprzedaję swojego Macbooka Air z M2, bo scenariusz jego korzystania się dla mnie wyczerpał i zostaje tylko i wyłącznie z iMakiem 5K. Ten zestaw cholernie mi odpowiada i w zasadzie zdecydowałem, że jak mam wymienić, to tylko na nowego iMaca. Sęk w tym, że te podstawowe są… podstawowe, a i rozmiar matrycy jest dla mnie za mały. Czekam właściwie na sprzęt, którego nie ma, ale na szczęście plotki i to dość wiarygodne, mówią o tym, że Apple pracuje nad komputerem dla mnie: iMac 30″ Pro. Oczywiście sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bo nie do końca widać miejsce w lineupie Apple, ale skoro mamy iMaca i Maca Mini, to czemu miałby nie powstać większy iMac, mimo że na rynku jest Mac Studio?
Tak sobie cierpliwie czekam, aż w moje ręce trafił nowy, malutki Mac Mini wraz z monitorem Studio Display 27″. W zasadzie nie upatrywałem w tym zestawie swojego nowego komputera, póki mnie nasz redakcyjny Gustaw nie uświadomił, że mój prawie topowy iMac 5K sprzed ponad 4 lat, jest jakoś 6x wolniejszy od nowego i budżetowego Maca Mini z procesorem M4. Ale jak to?!
Na same testy przyjdzie jeszcze czas i z pewnością sprawdzę wszystkie grafy i wykresy, nie to żebym mu nie wierzył, ale ta sytuacja to doskonałe świadectwo tego, że 4 lata w technologii, to jest przepaść. W zasadzie, kiedy cały zestaw położyłem w miejsce iMaca, to pojawiło się groźne wrażenie, że nie wiem czemu aż tak bardzo uparłem się na iMaca. Ten zestaw nie dość, że wydajniejszy to i jeszcze tańszy, a rezygnacja z monitora od Apple na rzecz tańszego odpowiednika, spowoduje, że mam komputer za ułamek ceny iMaka. Gdybym jednak miał się decydować na taki zestaw, to chyba jednak wolałbym jeszcze nieco większy monitor.
Wracając jednak do samych sprzętów, to jeśli chodzi o pierwsze wrażenia, to jestem zachwycony. Monitor, który nie jest tutaj oczywiście głównym bohaterem, jest w rzeczywistości jeszcze ładniejszy, niż prezentuje się na renderach. Kanciasta konstrukcja, wbudowana kamerka, porty thunderbolt. Rozdzielczość 5K nie robi wrażenia, bo miałem ją w iMaku, ale umówmy się, sama specyfikacja monitorów pewnie jest na szortliście Apple do kolejnego updatu. Niemniej jego kanciasta konstrukcja jest piękna, a przez brak dodatkowych ramek jak w iMacu, wygląda całość naprawdę lekko. O ironio wbudowana kamerka i głośniki spisują się również doskonale.
Jeśli chodzi o samego Maca Mini, to mamy prawdziwą rewolucję na rynku. Ten niedrogi komputer może zrobić zamieszanie na rynku, nie tylko komputerów biurowych, ale także pełnoprawnych komputerów do domu. Szczególnie dla osób, które nie grają w gry lub nie zajmują się tematami nieco bardziej zaawansowanymi, do których potrzebny jest mocniejszy sprzęt, takich jak projektowanie, obróbka graficzna itp. W zasadzie to wygląda na to, że pewnie i mi by on wystarczył w 70% zadań, które na komputerze wykonuje, a cena tylko zachęca.
Konstrukcja jest bardzo kompaktowa i o dziwo pięknie prezentuje się na biurku. Oczywiście kontrowersyjny włącznik jest na spodzie urządzenia, co spowodowało ogromną polaryzację na rynku. Czy jest to problem? Oczywiście, że nie, bo powtarzany argument wielokrotnie, że urządzeń od Apple się co do zasady nie wyłącza/włącza fizycznym przyciskiem, o tyle chwalenie tego rozwiązania też mija się z logiką.
Na szczęście z odsieczą przychodzą pomysłowi właściciele drukarek 3D, którzy opracowali już wszelkiego rodzaju podstawki, które niwelują ten kosmiczny problem:
Biorę się za testy i podzielę z Wami recenzją w ciągu najbliższych dni. Mam tym samym nadzieję, że wkrótce pojawią się jakieś nowe doniesienia w sprawie dużego iMaca, bo jak słowo daje, wydaje mi się, że taki setup byłby dla mnie ciekawym rozwiązaniem, a teraz już nawet potrzebnym, kiedy doświadczyłem prędkości działania procesora M4, to powrót do starego iMaca może być trudny.