Tego w sumie można się było spodziewać prędzej czy później. Pandemia nowego wirusa COVID-19 błyskawicznie opanowała całą planetę, a teraz okazuje się, że pośrednio ma wpływ także na to, co poza Ziemią. Chodzi o przygotowywaną na ten rok misją na Marsa.
Jak to w życiu bywa, tak i w tym przypadku problem jest banalny, ale istotny. Okazuje się, że misja jest już praktycznie na ukończeniu: łaziki są gotowe, ostatnie testy praktycznie ukończone. Co jednak poszło nie tak?
Misja jest przygotowywana przez Europejską Agencję Kosmiczną ESA i tą z Rosji – Roscosmos. ExoMars 2020 miał wynieść na Czerwoną Planetę dwa obiekty: łazika Rosalind Franklin i Kazachok. Jak informuje TheNextWeb, łazik Franklin miał rejestrować i analizować teren, po którym miał się przemieszczać na Marsie. Cel jego był jeden – znalezienie śladów życia. Kazachok natomiast miał za zadanie badać stopień napromieniowania planety. Oba jeździki są już na ukończeniu. Zaczęły się jednak pojawiać małe problemy. Jedna usterka to pikuś, ale gdy zaczyna działać efekt domina – wtedy nie jest już ciekawie. Zaczęło się od problemów z elektroniką na lądowniku wyprodukowanym przez Rosjan. Później był problem z panelami słonecznymi. I tutaj też nie było to teoretycznie nic poważnego, bo okazało się, że klej, który trzyma wsporniki paneli, jest nie wystarczająco mocny. Jednak w połączeniu z kolejną usterką zaczyna robić się nieciekawie, a chodzi o synchronizację spadochronów, które miały zapewnić „miękkie” lądowanie zestawu na Marsie.
Teoretycznie tutaj również – można to łatwo naprawić. Jednak zaczynają się schody. Poszczególne elementy układu były składane w różnych krajach, a jeden z ostatnich testów odbywał się w Turynie i generalnie w północnej części Włoch. Jak wiemy, sytuacja tam jest bardzo zła, dlatego podjęto właśnie decyzję o wstrzymaniu projektu na dwa lata. W tym czasie powinno się udać na spokojnie wprowadzić wszystkie niezbędne poprawki, co pozwoli na bezproblemowe wznowienie misji.
Wydaje się to być bardzo rozsądną decyzją z punktu widzenia bezpieczeństwa inżynierów i pracowników Agencji. Projekt trwa wiele lat i jeśli opóźni się o kilka miesięcy nic złego się nie stanie.
źródło: TheNextWeb