To, że jestem fanem kampanii społecznych chyba zdążyliście już zauważyć. Przy okazji poszukiwania czegoś na Dzień Kobiet, natknąłem się na bardzo ciekawą akcję przestrzegającą przed uprzedmiotowianiem kobiet.
We are #WomenNotObjects to wymowny tytuł robiącego furorę w sieci krótkiego wideo. To część kampanii społecznej, której celem jest zwrócenie uwagi na problem traktowania kobiet jak przedmioty, głównie w reklamach. Okazuje się bowiem, że reklamy przeróżnych produktów z nagimi modelkami to powszechny zwyczaj. Wystarczy wpisać w Google Grafika hasło „uprzedmiotowienie kobiet”, by zobaczyć dość… zaskakujące wyniki:
W spocie pojawiają się urywki z reklam znanych firm, teledysków, filmów, czy nawet gier komputerowych. Bohaterki filmiku ironicznie odnoszą się do przedstawionych scen, wypowiadając między innymi takie stwierdzenie, jak: „Uwielbiam sypiać z facetami, którzy nawet nie znają mojego imienia”. Zobaczcie sami to wideo:
Oglądając spot tej kampanii uświadomiłem sobie, jak bardzo marki pragną zarobić na seksizmie i uprzedmiotowieniu kobiet w swoich reklamach. Takie zabiegi wykorzystywane są przede wszystkich w kreacjach stworzonych dla mężczyzn, choć zdarzają się od tego wyjątki. Przykładem może być reklama firmy odzieżowej Balmain:
Samego siebie przeszedł także Burger King:
Zastanówmy się: jak wiele jest kreacji, w których kobieta przedstawiana jest jako nagroda dla swojego mężczyzny – często ukazywanego jako samca alfa, zapracowanego biznesmena, czy strudzonego życiem żywiciela rodziny.
Cel takich reklam jest jeden: zwiększenie obrotów danej firmy. Czy jednak pracownicy ich działów marketingu pomyśleli, jak upokarzają tym kobiecość płci pięknej oraz w jaki sposób wpływają one na samoocenę niektórych jej przedstawicielek?
Kampanię We are #WomenNotObjects zainicjowała dyrektor kreatywna jednej z agencji reklamowych – Madonna Badger. Chciała ona w ten sposób złożyć hołd swym trzem tragicznie zmarłym w pożarze córkom. Do wypadku doszło w bożonarodzeniowy poranek w 2011 roku, gdy ich rodzinny dom stanął w płomieniach. Chcę, żeby moje życie miało znaczenie. Uwielbiam moją pracę, ale nie chcę, by ktokolwiek przez nią cierpiał – podkreśliła Badger w jednym z wywiadów, a ja z jej słowami zgadzam się w stu procentach.
PS. Wszystkim naszym Czytelniczkom wszystkiego najlepszego w dniu Waszego święta!