Od zawsze podobały mi się różnego rodzaju oklejenia laptopów. Do niedawna jednak wiedziałem tylko gdzie można kupić naklejki na pokrywę.
Mniej więcej tydzień temu kupiłem sobie naklejki na klawiaturę imitujące drewno do mojego laptopa. Muszę przyznać, że z początku podchodziłem do takiego produktu (zabiegu?) bardzo sceptycznie. Po tygodniu mogę śmiało powiedzieć – nie było czego się obawiać. TL;DR na końcu :)
Może opowiem jak to wszystko wyglądało po kolei.
Znajomy na Twitterze udostępnił fotkę laptopa z oklejoną klawiaturą, pod fotką ktoś wrzucił link do sklepu, który takie cuda robi. Cuda nie tylko na klawiaturę, ale także na gładziki. Pierwsza myśl po wejściu na ich stronę – super, mogę zapomnieć o takim czymś do ASUSa – na mockupach znajdowały się MacBooki.
Okazało się, że w widoku produktu jest magiczny dropdown, który pozwala wybrać producenta laptopa, na którym nam zależy. Potem podajemy już tylko model i wysyłamy zamówienie.
Na zamówione naklejki musiałem trochę poczekać, ale było to spowodowane tym, że (jak pisze producent) są one robione dopiero w momencie złożenia zamówienia. W tym miejscu znów moje obawy powróciły, ponieważ na klawiaturach z laptopów zawsze są klawisze funkcyjne umiejscowione na innych przyciskach i włączane przy pomocy magicznego przycisku FN.
Różnie to wygląda, zależy od producenta, u mnie jest to kombinacja FN + F1 do F12.
„No słabo” pomyślałem. Nie dość, że nie wiadomo, jak to wszystko wyjdzie, to jeszcze zaczynają się wątpliwości z oznaczeniem klawiszy funkcyjnych. Jakby tego było jeszcze mało przypomniałem sobie, że mam 1. Podświetlaną klawiaturę, 2. Diody świecące z CapsLocka, przycisku mocy oraz trybu samolotowego.
W tym czasie byłem już dość zrezygnowany i przekonany, że popełniłem błąd. Trudno, nie będę zasypywał sklepu mailami, wg polskiego prawa mam jednak kilkanaście dni na rozmyślenie się, wtedy będę się martwił.
Przyznam się szczerze – nie pamiętam ile czekałem, aż przesyłka do mnie dotrze, ale było to około 10 dni. W międzyczasie dokładniej wczytałem się we wszelkie opisy (wiem, wiem, zrobiłem to po fakcie:)) na stronie i dowiedziałem się, że:
- Dają rok gwarancji
- Klej podczas zdejmowania nie zostawia śladów
- Da się jednak robić nadruki ze swoim projektem (szkoda, że przeczytałem to po zakupie)
- W przypadku niedopasowania klawiszy winę biorą na siebie i poprawią błąd poprzez wysłanie nowej, lepszej naklejki
Po tej krótkiej lekturze już się uspokoiłem ze swoimi obawami:)
Po tych kilku dniach przyszła do mnie koperta, a w niej naklejka na klawiaturę. Na powyższych zdjęciach może wydawać się „ordynarnie plastikowa” jak to Sebastian zauważył. Nie jest tak. Jest to dobrej jakości folia, a nawet jej 2 warstwy – pierwsza z nadrukiem i druga przezroczysta zabezpieczająca. Pakowanie samej naklejki fajne – nawet podpis Sebastiana (tym razem nie tego z dailyweba) jako osoby, która dla mnie przygotowała naklejkę. Taki mały szczegół a jednak cieszy (dobre UX :D).
W kopercie poza naklejkami była też jednorazowa ściereczka do wyczyszczenia klawiszy przed aplikacją. Innymi słowy – dostajemy kompletny zestaw. Bok arkusza na którym znajdują się naklejki służy jako podkładka do aplikacji – naklejkę przyczepiamy na róg i przymierzamy do klawisza, jak już mamy odpowiednią pozycję to dociskamy i gotowe. Następny klawisz. Żadne rocket science to to nie jest, a po kilku klawiszach idzie już maszynowo i całość zajęła mi jakieś 20-25 minut. Ja jako pomocnika do przyklejania użyłem plastiku ze startera.
Podczas aplikacji moje obawy, o których pisałem na początku zostały rozwiane – naklejki idealnie spasowane, klawisze funkcyjne odwzorowane a diody z klawiszy nie są zasłonięte. Naklejki nie przeszkadzają w podświetleniu klawiszy (od dołu). Ograniczają za to znacznie światło przechodzące przez nie. Jednak nie tak bardzo jak pisze producent – coś widać jak jest ciemno :)
Klawiatury używam bardzo dużo – mogę powiedzieć, że zarabiam dzięki niej na życie. Naklejki nie pogorszyły w ogóle komfortu pracy. Wydaje mi się nawet, że jest lepiej ponieważ ranty klawiszy są teraz bardziej wyczuwalne.
Zakupu nie żałuję, za jakiś czas może zaaplikuję jakiś inny wzór, może swój własny:) Gwarantuję, że każdy spyta co to masz na laptopie :)
TL;DR
Kupiłem naklejki na klawiaturą i wyglądają świetnie :) polecam.
Jeśli chcecie spróbować mamy dla Was kod
Dogadaliśmy się z producentem tych „tech dekoracji” i na hasło „dailyweb” dostaniecie od nich darmową wysyłkę. Za wzory na MacBooka zapłacicie 49.90zł, a na laptopy innych producentów 89.90zł. To chyba jeden z nielicznych produktów, który na Apple kosztuje mniej, ale jest to całkowicie zrozumiałe, MacBooki posiadają jednak jakiś standard jeśli chodzi o układ klawiszy, więc projektować nie trzeba za każdym razem od nowa. Wytwarzają oni nie tylko ozdobne naklejki z jakimiś wzorami, ale także z kolorowanymi skrótami do różnych programów, na przykład Photoshopa lub Illustratora. W ofercie znajdziecie nawet naklejki na gładziki. Poniżej małą galeria od producenta.
Nie ma sloganu o wpisie sponsorowanym? Naklejki kupiłem za własną kasę, a potem pomyślałem, że można się z keyshorts dogadać co do rabatów dla Was :-) Przy okazji i nam spadnie grosik od każdego zamówienia, ot reflink.
Jeśli ktoś byłby chętny do upiększenia swojej klawiatury zapraszamy na keyshorts, nie zapomnijcie kodu na darmową wysyłkę: dailyweb. Promocja trwa do 7go czerwca:) Polecamy i zapraszamy.
A tak wyglądają po tygodniu użytkowania – wszystko w porządku, enter i spacja chyba najczęściej używane i ani śladu :)