Mastercard doskonale wie, co kupujesz, kiedy to robisz i przede wszystkim, gdzie zostawiasz swoje pieniądze. Okazuje się, że informacje te pozwalają na dokładne profilowanie użytkowników. Problem w tym, że dane są wykorzystywane nie tylko do celów świadczenia usługi, na którą zdecydowali się klienci.

Według raportu U.S.PIRG firma najzwyczajniej w świecie handluje pakietami historii transakcji użytkowników swoich kart. W tym celu utworzono nawet specjalny dział sprzedaży danych. Biorąc pod uwagę to, że w bazach znajdują się miliardy rekordów, sprawa jest naprawdę poważna.

O jakich danych mowa? W grę wchodzą informacje, takie jak: częstotliwość transakcji, lokalizacja, data, godzina. Informacje, po odpowiedniej analizie, pozwalają stworzyć profil konsumenta i przyporządkować do jednej z wielu grup określających stopień „wartościowości”. Po co realizować rzeczone prognozy? Otóż będą one kartą przetargową podczas negocjacji kwot, jakie za paczki zapłacą firmy reklamowe.

Mastercard korzysta z Twoich danych nie tylko na potrzeby realizacji usługi

Mastercard
Jak Mastercard wykorzystuje dane użytkowników?

To, że giganci technologiczni i usługodawcy handlują naszymi danymi na potęgę, to niestety standard. Z drugiej strony, jeśli wyrażamy na to zgodę, otrzymując w zamian bezpłatny (w ujęciu finansowym) dostęp do pożądanych rozwiązań, wszystko wydaje się w porządku. Grunt to transparentność. Niestety, wielu użytkowników nie zdaje sobie sprawy ze skali wykorzystywania danych, które zostały przeanalizowane na potrzeby profilowania osób oraz późniejszej monetyzacji takich baz danych.

Niestety, zgodnie ze wspomnianym wcześniej raportem, profilowanie i późniejsza sprzedaż informacji dotyczą także Mastercard, czyli organizacji członkowskiej zrzeszającej usługi finansowe w ramach standardu kart płatniczych.

U.S.PIRG zachęca do wypełnienia petycji związanej z zaprzestaniem tej praktyki, natomiast możecie także próbować wysłać „prośbę” na bezpośredni adres mailowy usługodawcy privacyanddataprotection@mastercard.com. Nie spodziewałbym się jednak odzewu. Mimo to sprawa jest warta zwrócenia na nią uwagi i to nie tylko w kontekście Mastercard. Klienci powinni być informowani w możliwie klarowny sposób o tym, w jaki sposób wykorzystywane są ich dane. To, co widzimy dziś, to tak naprawdę enigmatyczne dla przeciętnej osoby komunikaty i wielostronicowe regulaminy.

Tanie przystawki TV Box to zło. Nawet 20 milionów zainfekowych urządzeń w rękach mafii. Są dostępne w polskich sklepach

Jeśli Mastercard odniesie się do sprawy, opublikujemy stosowną aktualizację z komunikatem usługodawcy.

AKTUALIZACJA – stanowisko Mastercard

Jednoznacznie podkreślamy, że Mastercard nie sprzedaje danych osobowych użytkowników kart do celów marketingowych, śledzenia ich lokalizacji lub ukierunkowanych reklam. Nigdy.

 

Podejście opierające się na zasadzie Privacy by Design i nasze Zasady Odpowiedzialności za Dane są podstawą wszystkich podejmowanych przez nas działań i praktyk w zakresie danych na całym świecie. Obietnica złożona konsumentom jest prosta – jeśli chodzi o Twoje dane, to Ty jesteś ich właścicielem, kontrolujesz je, powinieneś czerpać korzyści z ich wykorzystania, a my je chronimy.

 

Zasady te leżą u podstaw wszystkich innowacyjnych rozwiązań i produktów Mastercard, umożliwiając nam zdobywanie, ochronę i pielęgnowanie zaufania, jakim obdarzyli nas nasi klienci, ich klienci i ogół konsumentów.