iPhone 17 Slim pozostaje jednym z gorętszych tematów ostatnich dni. Właśnie pojawiły się kolejne plotki dotyczące tego tajemniczego modelu, opublikowane przez powszechnie szanowane źródło.
Myślę, że iPhone 17 Silm (ciekawe, jak smartfon zostanie finalnie nazwany) budzi obecnie wśród fanów Apple większe emocje niż mająca mieć już niedługo premierę seria 16. Przyznam, że wcale się temu nie dziwię, zważywszy na to, że od kilku lat kolejne flagowce Apple pozostają w niemal niezmiennej formie fizycznej. Czas na coś nowego.
Czytając kolejne informacje na temat nadchodzącego modelu, nie jestem pewien jak go zaklasyfikować. Z jednej strony, odchudzona względem podstawowego wariantu oraz odmian Pro i Pro Max obudowa wskazywałaby na zwrot w stronę segmentu premium (co potwierdza sugerowana cena), z drugiej jednak zastosowane podzespoły przywodzą na myśl serię SE. Przejdźmy jednak do szczegółów.
iPhone 17 Slim: więcej niż SE, mniej niż Pro?
Analityk Ming-Chi Kuo, mający dostęp do tajemnic Apple podzielił się ze światem kolejnymi informacjami dotyczącymi planowanej na 2025 serii 17. Dane zawarte w publikacji w serwisie Medium nie tylko pokrywają się z podanymi na początku tego tygodnia plotkami, ale poszerzają jeszcze naszą wiedzę na temat iPhone’a 17 Slim. Przypomnę, że wcześniej, Ice Universe na platformie Weibo przekazał, że Slim będzie urządzeniem wyposażonym w ekran LTPO 6,65 cala oraz że wypchnie on z portfolio model Plus.
Teraz kolejne źródło potwierdza, że iPhone 16 Plus będzie ostatnim modelem wydanym w ramach tej serii. Z notki w portalu Medium dowiadujemy się też, że wariant ten odpowiadał za mniej więcej 5% – 10% wolumenu sprzedaży w danym line-upie, co oznacza, że nie była to zbyt chętnie wybierana wersja, a potrzeby klientów zaspokajali pozostali przedstawiciele linii produktowej. Apple uznało więc, że lepiej wprowadzić do oferty smartfon, który zyska większe zainteresowanie użytkowników, dlatego też wprowadzenie go nie ma na celu po prostu zastąpienia Plusa, ale zaoferowania czegoś świeżego. Ming-Chi Kuo określa nieogłoszony jeszcze oficjalnie model jako „ultra slim”, co mogłoby sugerować, że wszystkie modele z serii 17 zostaną odchudzone względem obecnych wariantów, choć to już tylko moje domysły.
Trend się utrzymał. Podstawowym wyborem jest iPhone 15 Pro Max
Co jeszcze wiemy na temat iPhona 17 „ultra slim”? Urządzenie ma dysponować ekranem o rozdzielczości 2740 × 1260 pikseli, co daje około 456 PPI (iPhone 15 Pro może pochwalić się wynikiem 461 PPI) oraz procesorem A19. Tu pojawia się pierwsza wątpliwość dotycząca pozycjonowania tego modelu, bowiem wiemy, że iPhone 17 Pro będzie wyposażony w układ A19 Pro, zatem Slim byłby nieco ograniczony pod względem wydajności. Jeśli chodzi o obudowę, to według informacji Ming-Chi Kuo, możemy spodziewać się stopu aluminium i tytanu i choć tego drugiego materiału ma być mniej niż w obudowach 15 Pro i Pro Max, to pozostali przedstawiciele line-upu 17 mają mieć ramki wykonane tylko z aluminium. Najgłośniejszą plotkę zostawiłem na koniec. Otóż iPhone 17 Slim ma posiadać tylko jeden obiektyw aparatu (szerokokątny), co jednoznacznie kojarzy się z modelem SE.
Podsumowując, wygląda na to, że iPhone 17 Slim (lub ultra slim) będzie bardzo ciekawym eksperymentem. Pojedynczy aparat oraz relatywnie słabszy procesor A19 zamiast flagowego A19 Pro w wyróżniającej się smukłej obudowie ze stopu tytanu. W obecnej chwili trudno mi wymyślić grupę docelową dla takiego modelu, zwłaszcza, ze Slim ma być najdroższym iPhonem w portfolio. Rozumiem, że jeśli komuś nie zależy na potrójnym aparacie i nie chciałby za ten sprzęt dopłacać, mógłby sięgnąć po Slim i cieszyć się nieco mniejszymi rozmiarami i wagą. Jeśli jednak ten model będzie rzeczywiście kosztował 1300 dolarów, nie wróżę mu rynkowego sukcesu. A co wy sądzicie na ten temat? Dajcie znać w komentarzach!