Oczekiwane układy Intel Core Ultra 200 Arrow Lake mają zadebiutować na rynku już w przyszłym miesiącu. Zapowiada się, że nowa seria nie tylko rzuci wyzwanie chipom Ryzen 9000 Zen 5 od AMD, ale także pomoże gigantowi z Santa Clara odzyskać utracony prestiż po rozczarowujących 13. i 14. generacjach.
Jak to często bywa przed oficjalną premierą, pierwsze sygnały o nowych produktach pojawiają się w ofertach sklepów internetowych. Tym razem brytyjski sklep LambdaTek jako pierwszy uchylił rąbka tajemnicy, publikując listę pięciu modeli z serii Core Ultra 200K. Na szczycie oferty znajduje się flagowy Core Ultra 9 285K, a tuż za nim plasują się warianty Core Ultra 7 265K(F) oraz Core Ultra 5 245K(F).
Największe emocje budzi oczywiście wycena topowego modelu Core Ultra 9 285K. Ten 24-rdzeniowy układ z zegarem do 5,7 GHz został wyceniony na 471,83 funtów bez VAT, co po doliczeniu podatku daje kwotę 566,20 funtów (około 620 dolarów).
Dawać mnie tu nowego Intela :)
Nieco niżej w hierarchii znajdują się modele Core Ultra 7 265K i 265KF. Oba dysponują 20 rdzeniami i mogą pracować z częstotliwością do 5,5 GHz. Ich ceny wahają się między 410 a 430 USD, co czyni je atrakcyjną propozycją dla entuzjastów szukających kompromisu między możliwościami a kosztem zakupu.
Dla osób o skromniejszym budżecie Intel przygotował modele Core Ultra 5 245K i 245KF. Wyposażone w 14 rdzeni i mogące pracować z częstotliwością do 5,4 GHz, oferują solidną moc obliczeniową w przystępnej cenie, oscylującej wokół 310-320 USD.
Co ciekawe, kwoty bez podatku VAT są zbliżone do sugerowanych cen detalicznych obecnej generacji. Może to sugerować, że Intel rozważa agresywną strategię cenową, by odzyskać utraconą pozycję na rynku i w świadomości konsumentów.
Warto zauważyć, że producent kontynuuje strategię oferowania wariantów z końcówką „KF”, które pozbawione są zintegrowanego układu graficznego. To dobra wiadomość dla osób planujących korzystać z dedykowanych kart graficznych, gdyż pozwala to nieco zaoszczędzić przy zakupie.
Premiera nowej serii zapowiadana jest na październik tego roku, z pierwszymi prezentacjami zaplanowanymi na 10 października i oficjalnym debiutem rynkowym 17 października.
Czy Arrow Lake rzeczywiście okaże się strzałem w dziesiątkę dla Intela? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie przed oficjalnymi testami. Niemniej, specyfikacje i wstępne ceny sugerują, że firma jest zdeterminowana, by odzyskać pozycję lidera w segmencie desktopowym.
W przypadku serii Arrow Lake Intel zdaje się stawiać nie tylko na surową wydajność, ale także na efektywność energetyczną. Jeśli nowe chipy rzeczywiście oferują znaczący skok mocy przy utrzymaniu lub nawet zmniejszeniu poboru energii, może to być kluczowy argument dla wielu potencjalnych kupujących.
Nie możemy też pominąć kwestii kompatybilności wstecznej. Choć producent nie potwierdził jeszcze oficjalnie wszystkich szczegółów, można się spodziewać, że nowe układy będą wymagać nowych płyt głównych z gniazdem LGA 1851. To może stanowić pewną barierę dla osób rozważających upgrade, zwłaszcza jeśli niedawno zainwestowali w platformę pod jednostki 12. lub 13. generacji.
Czy nowe procesory rzeczywiście przyniosą rewolucję, czy będą jedynie ewolucją? Na ostateczną odpowiedź musimy poczekać do oficjalnej premiery.