Insta360 GO – kamerka którą zmieścisz w dłoni – pierwsze wrażenia

Jednym z najciekawszych gadżetów, które zobaczyliśmy podczas tegorocznych targów IFA w Berlinie była mikrokamerka Insta360 GO. Dlatego bardzo ucieszyłem się kiedy okazało się, że będę mógł ją sprawdzić na własną rękę.

Pudełko, w którym otrzymujemy urządzenie jest raczej niewielkie, zresztą tak jak i sama kamerka. W środku znajdują się oczywiście instrukcje, a do tego etui przypominające trochę pudełko na bezprzewodowe słuchawki (też ma funkcję ładowania) oraz kable do podłączenia.

Mimo że dopiero rozpakowywałem sprzęt, tutaj już pojawił się pierwszy zgrzyt. O ile do iPhone’a Insta360 GO podłączymy bezproblemowo – etui ma na dole męskie wyjście Lightning – tak z Androidem nie jest już tak łatwo. Jeśli mamy telefon z systemem Google, potrzebujemy specjalnego kabelka USB C – micro USB. Niestety nie zadziała tu żadna przejściówka ani kabel z elektromarketu. Musi być to ten jeden, jedyny przewód od Insta360.

Dalej jest już jednak dużo lepiej, bo samo urządzenie robi ogromne wrażenie. Paradoksalnie to „ogromne” wrażenie to przede wszystkim zasługa… niewielkich rozmiarów kamerki. Wymiarami przypomina ona np. „pastylkę” w opasce MiBand. To wręcz niewiarygodne, że gadżet, który pozwala nagrywać filmy w Full HD mieści się w dwóch palcach i waży niecałe 20 gramów.

Bardzo fajne ze strony producenta jest też to, że dodaje on mnóstwo akcesoriów do swojego produktu. Wszystkie mają za zadanie pomóc nam wygodniej korzystać z kamery. Znalazł się tu więc uchwyt z taśmą samoprzylepną, klips pozwalający przyczepić GO np. do czapki oraz, najbardziej gadżeciarska rzecz, wieszany na szyi magnes, do którego „przykleja” się kamerka. I to nawet przez ubranie.

Pierwsze wrażenia z użytkowania tego typu sprzętu to oczywiście także aplikacja, bez której w dzisiejszych czasach nie może się obejść. Przyznam, że po wpisaniu „Insta360” w Sklepie Google doznałem niemałego szoku. Moim oczom ukazało się bowiem… ok. 10 aplikacji posiadających tę frazę w nazwie. Trzeba uważać którą z nich się pobiera, bo naturalnie nie są one zamienne i przypisane wyłącznie pod konkretny produkt.

Więcej szczegółów i wrażeń już wkrótce w pełnej recenzji. Sprzęt do testów otrzymaliśmy od marki Solectric, dystrybutora Insta360.