Nie minęło zbyt wiele czasu od premiery nowej tej nowej marki na naszym rynku, a my już możemy cieszyć się możliwością testów jej sprzętu. Tym razem w ręce wpadł nam Infinix 12 Pro, który potrafi zaskoczyć! Mieliśmy już okazje przyjrzeć się temu urządzeniu w redakcji. Infinix Note 12 Pro trafił w ręce Łukasza, który nagrał dla Was kilkuminutowy materiał wideo — znajdziecie go na naszym kanale YouTube. Mamy już też gotowy materiał, w którym Łukasz dzieli się pierwszymi wrażeniami z użytkowania tego telefonu. Teraz mi przypada w udziale, pełna recenzja, którą znajdziecie poniżej.
Infinix to nowa marka na rynku
Warto jednak zaznaczyć, że chodzi o nasz rynek. W czerwcu pisaliśmy o tym, że firma wreszcie zagości na polskim podwórku. Pod koniec września, Marcin relacjonował dla Was również premierę nowej serii Infinix NOTE 12 o czym przeczytacie tutaj.
Wcześniej Infinix działał już w ponad 40 innych krajach. Ostatnia ekspansja na nasz kraj i sąsiednie Czechy ma otworzyć drogę przed dalszymi podbojami. Wszystko zaczęło się jednak w 2011 roku. To właśnie wtedy Transsion, który siedzibę ma w chińskiej dolinie krzemowej, czyli Shenzhen, przejął Francuskiego producenta telefonów, firmę Sagem. W 2012 powstał plan stworzenia nowej marki, która koncentrowałaby się na nowoczesnych urządzeniach w niewygórowanej cenie, skierowanych do młodego pokolenia. 2013 uważany jest za rok założenia i początek dzielności firmy Infinix. Przez kilka ostatnich lat, firma rozrastała się, zdobywając coraz większe rynki. Zdobyła też sporo nagród, które honorowały dobre wykonanie ich sprzętu, opłacalność oraz nieprzeciętny dizajn.
Teraz Infinix to już naprawdę spora firma. W skład jej portfolio wchodzą serie telefonów HOT, ZERO oraz NOTE. Oprócz telefonów i akcesoriów do nich Infinix ma w ofercie telewizory i laptopy. Te ostatnie, gdy przyglądałem się im bliżej, wyglądały bardzo ciekawie — dysponują kilkoma fajnymi rozwiązaniami. Jedna z serii jest dostępna w ciekawych, żywych kolorach (wreszcie coś ładnego na rynku!).
Oficjalna strona producenta, znajduje się tutaj.
Infinix Note 12 Pro – jeden z trzech modeli
Testowany przeze mnie model to jeden z trzech modeli w serii NOTE 12 Pro, które ostatnio zaprezentowała firma. Tutaj znajdziecie relacje Marcina i opis pozostałej dwójki.
Seria NOTE 12 to reprezentacja, która walczyć będzie w grupie średniaków z większym ekranem. Główną cechą jest więc tu spory 6,7-calowy ekran AMOLED, całkiem świeży procesor MediaTek Helio G99, aparat 108 MP z poczwórnym doświetleniem LED, 8 GB pamięci RAM (plus dodatkowe 5 GB pamięci wirtualnej), 256 GB pamięci na dane, szybkie ładowanie 33 W, bateria 5000 mAh oraz złącze słuchawkowe.
Infinix NOTE 12 Pro to więc naprawdę wydajny sprzęt, który dobrze wyposażono. Warto tu wspomnieć, że w tym modelu umieszczono nowy, wydajny procesor MediaTek Helio G99. Obecnie występuje on jedynie w 3 urządzeniach, które dostępne są na polskim rynku. Ten telefon będzie się więc stosunkowo dłużej starzał się od konkurencji.
NOTE 12 Pro występuje w 2 wersjach kolorystycznych — Volcanic Grey oraz Tuscany Blue. Ta druga trafiła do mnie i prezentowana jest na zdjęciach. Telefon występuje za to wyłącznie w jednym wariancie pamięciowym – 8 GB pamięci RAM oraz 256 GB pamięci na dane. Wspierana jest tu jednak funkcja wirtualnej pamięci RAM, która w razie potrzeby oddelegowuje dodatkowe 5 GB z pamięci użytkownika.
To nie koniec ciekawostek. Całkiem nietuzinkowym rozwiązaniem jest poczwórna lampa LED przy aparacie głównym oraz — uwaga — podwójna lampa LED dla aparatu selfie. To świetne rozwiązanie, które opiszę poniżej, ale już teraz zdradzę, że to powinien być standard! Infinix NOTE 12 Pro dysponuje również gniazdem słuchawkowym Jack 3,5 mm, dzięki temu na pokładzie znalazło się również radio FM!
Specyfikacja
Procesor | MediaTek Helio G99 (2 rdzenie, 2,2 GHz, Cortex A76 + 6 rdzeni, 2,0 GHz A55) |
Grafika | Mali-G57 MC2 |
Pamięć RAM | 8 GB + 5 GB pamięci VRAM |
Pamięć na dane | 256 GB |
Rozszerzenie pamięci | Tak, karta micro SD do 2 TB |
Ekran | 6,7 cala, AMOLED, 2400 x 1080 pix |
Aparat główny | 108 MP, 2 MP czujnik głębi, f/1.75, poczwórna lampa LED |
Aparat selfie | 16 MP, doświetlernie LED |
Łączność | 4G |
Złącza | USB Typu C, gniazdo słuchawkowe 3.5 mm, czytnik kart Micro SD, tacka Dual Nano SIM |
Bateria | 5000 mAh, szybkie ładowanie 33 W |
Inne | Radio FM, głośniki stereo |
Wymiary | 164 x 77 x 7,8 mm, waga 192 g |
Cena detaliczna urządzenia to 1399 zł.
Zawartość opakowania
Infinix Note 12 Pro zapakowany jest w niewielkich rozmiarów kartonik. Testowany model oparł się modzie na usuwanie niezbędnych akcesoriów — tzn. ładowarki. Mam na biurku również inny testowy smartfon, ponad 3-krotnie droższy. Producent powinien się wstydzić, że pożycza ładowarkę od kolegi NOTE 12 Pro.
Oprócz wspomnianej 33 W ładowarki z kabelkiem USB znajdziemy tu również kilka ulotek — instrukcję, dodatkowe informacje i kartę gwarancyjną. Jest też kluczyk do wyciągania tacki z kartą SIM.
Oprócz tego znalazło się tu jeszcze miejsce dla miłych dodatków — transparentnego sylikonowego etui oraz folii na wyświetlacz, która nalepiona jest fabrycznie. Tak powinien dostarczany być każdy telefon.
Wszystkie akcesoria stworzone są z należytą starannością. Wykonane są też z solidnych i trwałych materiałów. Jedynie w przypadku transparentnego etui mam wrażenie, że otworek na wyspę z aparatami, mógłby być mniejszy (okrągły na wymiar zamiast prostokątnego). Pamiętajmy jednak, że to wartość dodana, nie wypada więc wybrzydzać.
Pierwsze wrażenia
Ostatnio dociera do mnie sporo gadżetów na testy. Sporo z nich jest powtarzalnych. Albo to ja już jestem bardzo nimi znudzony, albo na rynku panuje jakaś stagnacja i wtórno-kopizm. Testy Infinixa mnie ucieszyły, chciałem zobaczyć, czy model Infinix NOTE 12 Pro oferuje coś unikalnego (bo dochodziły mnie słuchy, że ma kilka niespodzianek w zanadrzu).
Mój testowy egzemplarz rozpakował wcześniej już Łukasz, który potrzebował go do materiału na YouTube. Mimo to, ciekawość nadal nie dawała mi spokoju. Po otworzeniu i rozpakowaniu sprzętu przekonałem się, że nowa i świeża na rynku marka, dogadza swoim klientom. Dodatkowe akcesoria przy niewygórowanej cenie urządzenia (1399 zł) to pierwsza zaleta, którą odnotowuję.
Telefon szybko się uruchomił, ja niemal z zamkniętymi oczami przeklikałem się przez początkowe ustawienia i konfigurację Android 12. Po starcie telefonu pierwszym co ujrzałem to pulpit — nie jest on standardowym. Nie odbiega jednak znacznie od tego natywnego w Androidzie. Launcher Infinix XOS jest lekki i gustowny. W pakiecie z nim dostajemy kilka aplikacji. Nie są one natarczywe. Producent obrał dobry kierunek.
Sporej wielkości wyświetlacz AMOLED, robi wrażenie. Kolory są żywe a obraz ostry. System jest responsywny, a aplikacje włączają się błyskawicznie. W ręce telefon wpasowuje się idealnie. Sprawia wrażenie lżejszego, niż jest w rzeczywistości (192 gramy). Tylna obudowa nie zbiera odcisków palca i nie przyciąga kurzu. To coś, na co zwracam uwagę prywatnie, bo lubię, gdy ładny sprzęt ładnie wygląda. Tu tak właśnie jest.
Jakość i wykonanie
Jak już wspominałem, telefon świetnie leży w ręce. To zasługa nie tylko sporych rozmiarów (ma przecież ekran 6,7-cala), ale również dobrego zaprojektowania. Obudowa nie jest obła, w zasadzie na boku jest płaska. Nie można na niej położyć swobodnie telefonu, ale dzięki takiemu profilowi telefon pewnie się trzyma.
Tył Infinix NOTE 12 Pro wykonano z całości z tworzywa sztucznego. Sprawia on wrażenie znacznie bardziej wyrafinowanego materiału. To dzięki jego fakturze, która jest matowa w dotyku. Patrząc na obudowę, jej kolor mieni się i daje miły dla oka efekt. Wyspa z trzema obiektywami wystaje znacznie poza obrys obudowy. Transparentne etui ma jednak ramkę, która dobrze chroni aparaty.
Przód to klasycznie, jak w większości telefonów tafla szkła, pod którą znajduje się ekran (w tym wypadku to panel AMOLED). Kamera do selfie znajduje się pośrodku w wycięciu kształcie łezki. W prawym, górnym rogu majaczy się lekko jaśniejszy element ramki wyświetlacza. Zauważycie go tylko, jeśli o nim wiecie. To wspominana wcześniej podwójna lampa LED doświetlająca zdjęcia selfie.
Na boku obudowy znalazło się miejsce dla tacki kart SIM oraz Micro SD. Na drugim boku znajdują się podwójny przycisk głośności oraz przycisk wybudzania, który pełni rolę czytnika palców. Na dole w ramce znajduje się jeden z głośników (drugi znajduje się nad kamerą do selfie), port USB typu C oraz port słuchawkowy.
Przez cały okres testów nie miałem zastrzeżeń do wykonania telefonu. W trakcie używania sprzętu nic nie wskazywało też, że coś mogło być tu nie tak ze sprzętem. To solidne urządzenie, które stworzono, by działało jak najdłużej.
Wydajność
NOTE 12 Pro pracuje pod kontrolą procesora Mediatek Helio G99 oraz 8 GB pamięci RAM. Dodatkowo telefon w razie potrzeby potrafi wydzielić kolejne 5 GB pamięci z tej dla użytkownika. Wspomniany procesor to całkiem świeży układ, który premierę miał w maju tego roku (2022) a wprowadzenie go na rynek przewidywano dopiero na trzeci kwartał roku. Infinix NOTE 12 Pro to pierwszy telefon na rynku, który wyposażony był w ten procesor. W naszym kraju zaledwie dwa inne urządzenia pracują pod jego kontrolą. To świadczy nie tylko o tym, że NOTE 12 Pro będzie się wolniej starzał, ale również o tym, że Infinix bierze to do swoich telefonów najnowsze i najlepsze układy.
Wspomniany procesor stworzony został w 6 nm procesie litograficznym. Dysponuje dwoma klastrami z 8 rdzeniami. Pierwszy klaster to dwa wydajne rdzenie ARM Cortex-A76 o taktowaniu 2,2 GHz, następne to 6 rdzeni energooszczędnych ARM Cortex-A55 o taktowaniu 2 GHz. Układ graficzny to Mali-G57 MC2. Pamięć operacyjna oparta jest na zoptymalizowanych kościach LPDDR4X.
Względem poprzednika — Helio G96, nowy Helio G99 to znaczna oszczędność energii, którą producent oszacował na aż 30%. W materiałach Mediateka znajdziemy też informacje o nowej litografii (G96 wykonany w procesie 12 nm) oraz szybszym taktowaniu rdzeni. Wszystko to ma mieć też wpływ na lepszą wydajność.
Testy syntetyczne wykazują, że Helio G99 jest około 10% wydajniejszy od poprzednika. Jest też znacznie wydajniejszy od Snapdragona 680 i starszych procesorów Snapdragon z serii 7XX oraz porównywalny z Snapdragon 695.
W praktyce możemy liczyć na płynniejszą rozgrywkę w zaawansowanych graficznie tytułach jak Call of Duty Mobile, Apex Legends Mobile, PUBG czy Asphalt 9 i WOT.
Ja sprawdziłem powyższe tytułyu i chociaż jestem na co dzień użytkownikiem bardziej wydajnego i znacznie droższego sprzętu, to na Infinix NOTE 12 Pro wcale się nie zawiodłem. W zasadzie żaden z powyższych tytułów nie sprawiał problemów. W World Of Tanks mogłem cieszyć się rozgrywką na maksymalnych ustawieniach grafiki. W większości gier płynna rozgrywka możliwa była na średnich-wyższych, jedynie PUBG uniemożliwiał zmianę ustawień na inne niż średnie — to jednak od dawna już standard (miałem tak na innych urządzeniach) i winnym jest developer, a nie producent telefonu.
Wartym odnotowania, jest również fakt, że nawet podczas dłuższych rozgrywek telefon nie nagrzewa się zbyt mocno. Właściwie, po 3 sesjach w PUBG i 2 w WOT telefon nie był nawet letni. To zasługa specjalnego 10-warstwowego systemu chłodzenia.
Podczas normalnej pracy z apkami i systemem, telefon nigdy nie dostaje zadyszki, animacje nie zwalniają, nie ma też problemu z wysypywaniem się aplikacji. System działa sprawnie i jest więcej niż responsywny.
Ekran, dźwięk i Aparat
Ekran
Ekran urządzenia to panel AMOLED o przekątnej 6,7 cala i rozdzielczości 2400 × 1080 pix. Ekran cechuje kontrast 100000:1 i wysoka jasność. Niestety, producent nie podaje, jaka jest dokładnie jasność tego panelu.
W praktyce obraz jest jasny i dobrze nasycony. Kolory są żywe, a zakres barwny wysoki. Obraz jest też bardzo ostry. Zresztą, chociaż normalnie ciężko taki fakt uchwycić na zdjęciu, to poniższe idealnie to prezentuje.
Dźwięk
Testowany telefon wyposażono w podwójny układ głośników. Jeden znajduje się w podstawie urządzenia a drugi tuż nad kamerą selfie. Taki zestaw wspiera dźwięk Hi-Res, tryb dźwięku symulującego głośniki 360 stopni oraz Dolby DTS.
Znowu pisząc o praktyce, nie można mieć tu nic do zarzucenia. Dźwięk wydobywający się z głośników jest donośny i szczegółowy. Ustawiony na najgłośniejszym poziomie nie traci charakteru, jest dalej miły dla ucha, nie trzeszczy ani nie dudni.
Aparat
W zasadzie aparat główny telefonu składa się z 3 oczek. Tak naprawdę tylko jedno z nich służy do obrazowania. Ma ono rozdzielczość 108 MP, przesłonę f/1,75. Pozostałe dwa służą do mierzenia głębi ostrości oraz funkcji AI. Pod wysepką z nimi znalazło się miejsce dla LED. Nie byłoby w niej nic dziwnego, gdyby nie to, że jest ona poczwórna! Zastanawiałem się, czy ma to realny wpływ na zdjęcia i muszę przyznać, że tak.
Zdjęcia z taką lampą znacznie lepiej doświetlają kadr niż konkurencja. Dioda LED w Infinix NOTE 12 Pro świeci też wyraźnie mocniej.
Z przodu, w wycięciu w kształcie spadającej kropli lub jak kto woli łezki, znajdziemy kamerę do selfie o rozdzielczości 16 MP. Aparat ten również dysponuje własną lampą LED. W tym wypadku mowa o 2 emiterach. To unikalne rozwiązanie na rynku warte jest podkreślenia. Zdjęcia z wykorzystaniem tej lampy LED są znacznie lepiej doświetlone niż w urządzeniach, które w tym celu błyskają wyświetlaczem. W porównaniu takich zdjęć twarz jest lepiej doświetlona, widać też dużo lepiej drugi plan zdjęcia.
Jakość obrazka, który wychodzi z aparatu NOTE 12 Pro nie pozostawia zbyt wiele do życzenia. Mocną cechą tych zdjęć jest nasycenie kolorami, szeroka przestrzeń barwna, duża dokładność odwzorowania oraz przepiękny bokeh. Rewelacyjnie radzi sobie też tryb HDR wyciągając detale z nawet najdziwniejszych scen oświetleniowych.
Oczywiście jest wiele urządzeń, które lepiej poradzi sobie wykonywaniu zdjęć — gdy będziecie, chociażby chcieli zrobić macro, tele czy zdjęcie o szerokim kącie. Tych trybów trochę jednak brakuje.
Warto tu też jednak dodać, że producent naprawdę postarał się w kwestii oprogramowania aparatu. Ma kilka fajnych funkcji. Rewelacyjnie działa też tryb AI, który nie tylko precyzyjnie dobiera ustawienia, ale również rozpoznaje konkretne sceny — jak fotografowanie obiektów czy światło tylne.
Dodatki i system
Infinix NOTE 12 Pro to całkiem nowe na rynku urządzenie od całkiem świeżej firmy. Po raz pierwszy mogłem przyjrzeć się dokładniej również nakładce na system Android 12. Infinix XOS, bo tak nazywa się nakładka (w moim przypadku w wersji 10.6), jest lekka i nie wprowadza drastycznych zmian w systemie. To na pewno spora zaleta. Jest jednak kilka funkcji i dodatków, które warto omówić.
Delikatnym zmianom poddano wygląd systemu. Nie ma to jednak wpływu jego funkcjonowanie. Większość elementów nadal jest na swoim miejscu i nadal działają jak w czystej wersji systemu.
Znalazło się tu jednak kilka zmian, np. pociągając palcem od lewej i przytrzymując, dostaje się dostęp do pulpitu z podsumowaniem istotnych informacji. Pociągając od prawej, wyświetlane jest menu, które ułatwia nawigację jedną ręką. Jest też kilka oddzielnych aplikacji, przygotowanych specjalnie przez producenta. Te najbardziej wartościowe to:
Phone Master
To prawdziwy kombajn do ulepszania pracy telefonu. Dzięki tej aplikacji pozbędziemy się plików tymczasowych, przyśpieszymy działanie telefonu, obniżymy zużycie pamięci i temperaturę telefonu oraz wiele, wiele więcej.
X Arena
To tryb dzięki, któremu będzie jeszcze lepiej grało się w gry. Kompletny zestaw funkcji przyśpieszy i zoptymalizuje gry, pozwoli czasowo wyłączyć powiadomienia, da dostęp do dodatkowych narzędzi streamujących, a nawet wyświetli ilość czasu potrzebnych do respawnu (w wybranych grach).
Moje Zdrowie
Infinix to jak wspominałem nie tylko telefonu. Ta aplikacja agregować będzie dane, chociażby ze smart zegarków firmy, daje też dostęp do analizy naszego zdrowia, snu i aktywności.
Rejestrator dźwięku
Ta niepozorna aplikacja to remedium na problemy wielu osób. Cały czas ktoś mnie pyta jak nagrywać połączenia telefoniczne. Nie oceniam, ale czasem się to przydaje. Infinix dał nam gotową apkę — rejestrator dźwięku i to nie tylko dyktafon, nagrywa on też połączenia telefoniczne i te z whatsappa.
Inne
Jest też tu wiele innych aplikacji, które są całkiem użyteczne. To między innymi Radio FM, przeglądarka Hi Browser (która posiada wbudowany czytnik wiadomości i dowloader do materiałów z sieci społecznościowych) sklep z aplikacjami Palm Store, aplikacje do udostępniania treści XShare Mini, sklep z tematami graficznymi Xtheme, centrum prostych gier multiplayerowych WeZone, program do kopiowania danych z telefonów, notatnik, tłumacz, skaner kodów, Boomplay z darmową i legalną muzyką czy kombajn biurowy WPS Office.
Wrażenie końcowe
Infinix to nowa marka na polskim rynku. Nie celuje w najwyższą możliwą półkę (jeszcze), jest przystępna cenowo i oferuje świadome, rozsądne produkty. Mimo tego pozwala sobie na pewną miarę szaleństwa jak lampa LED dla aparatu selfie czy dodatkowa apka nagrywająca rozmowy telefoniczne.
Infinix NOTE 12 Pro to urządzenie ze świeżym, całkiem wydajnym i bardzo energooszczędnym procesorem Helio G99, niezłym aparatem z rewelacyjnym AI, sporą pamięcią (8 GB RAM + 255 GB na dane) oraz sporym 6.7-calowym wyświetlaczem AMOLED.
To wszystko w cenie 1399 zł sprawia, że konkurencja musi się naprawdę pilnować. Można na rynku znaleźć produkty wydajniejsze, lepiej wyposażone, z lepszym aparatem czy szybszym ładowaniem lub też fikuśnym wyglądem czy też po prostu tańsze. Mało jest jednak sprzętu, który łączy każdą tę cechę. Infinix NOTE 12 Pro robi to całkiem sprawnie, nie chybiając pod żadnym względem. Model ten potrafi też pod pewnymi względami naprawdę zaskoczyć, co w dzisiejszych czasach już naprawdę rzadko się zdarza. Od dziś jestem fanem firmy.
Galeria zdjęć
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.