Zakaz importu sprzętu elektronicznego wyprodukowanego poza terenem Indii, brzmi jak fabuła filmu nagranego w tym samym kraju. Dość niedorzecznie, mimo to, nie ma tu nawet odrobiny niedopowiedzenia. Apple, Samsung i inne firmy, mają spory problem.
Gdy dotarłem do tej wiadomości, przecierałem oczy ze zdziwienia. Przyznam się, że sam myślałem, że to jakiś clickbait. Znalazłem jednak kilka źródeł, które potwierdzają te wiadomości w tym CNN Buisness.
Kluczowy rynek bez importowanej elektroniki
Od jakiegoś czasu rząd premiera Indii, Narendry Modiego forsuje ograniczanie importu na rzecz rozwoju własnego przemysłu. Indie borykają się z problemem, który w dużej skali okazuje się bardzo kosztowny.
TikTok odwołuje się od zakazu w Montanie. Montanę skarżą również obywatele
Szalony wzrost populacji Indii to coś, co staje się coraz większym wyzwaniem. W kwietniu tego roku dowiedzieliśmy się, że według aktualnych badań populacja Indii to 1 4286 mld. Tym samym Indie stały się najludniejszym krajem świata, wyprzedzając Chiny o 3 miliony ludzi. Szacuje się, że w przeciągu dekady Indie będą miały społeczeństwo w wieku produkcyjnych przekraczające 1 miliard ludzi. Ma to wpływ na wiele rzeczy, ale w temacie naszego artykułu łączy się z importem.
Import sprzętu elektronicznego w Indiach wyniósł 19,7 miliarda dolarów w okresie od kwietnia do czerwca, co oznacza wzrost o 6,25% w porównaniu z tym samym okresem w 2022 roku, według Reutersa.
India 🇮🇳 has banned the import of Laptops, PCs & Tablets. Basically, any kind of personal computer fully assembled outside the country like MacBooks/iPads/iMac/notebooks/AIOs.
Might be "good" in the long term but for now, it's a horrible move for enthusiasts & consumers alike.… pic.twitter.com/TC9wqq9aID
— Ishan Agarwal (@ishanagarwal24) August 3, 2023
Nie trzeba być ekonomistą, by wiedzieć, że stawia to Indie w bardzo niekomfortowej sytuacji gospodarczej. Trzy lata temu rząd zdecydował się na test swojego rynku ekonomicznego. Zakazano importu smart telewizorów. Miało to pobudzić do rozwoju lokalnego rynku i wymusić obieg gospodarczy wewnątrz kraju. Co ciekawe plan ten był jak najbardziej udany.
Teraz rząd chce powtórzyć ten zabieg, ale w makro skali. Wczoraj weszło rozporządzenie, które zmienia nieograniczony import, narzucając system pozwoleń i licencji na sprzedaż. Dotyczy to nawet produktów przywożonych z zagranicy przez osoby prywatne. Wszystko to dotyczy importu laptopów, serwerów i wielu innych urządzeń konsumpcyjno-elektronicznych, które wyszczególniono w powyższej tabeli. Pozwolenia na import mają być przyznawane w uzasadnionych przypadkach.
Taki krok ma wymusić również na firmach pokroju Apple czy Samsung, przeniesienie częściowej produkcji na teren Indii. Oczywiście to wszystko już się dzieje, chociażby za sprawą fabryk Foxconna. Obecnie od 5% do 7% łącznej produkcji sprzętu Apple już teraz produkowane jest w Indiach. Minister Handlu Indii, Piyush Goyal powiedział na początku roku, że prawdopodobnie uda się zwiększyć to do nawet 25%.