Nie ma co ukrywać – w dobie mnogości serwisów streamingowych i milionie kolejnych tytułów, które pojawiają się co tydzień, nie jest ciężko trafić na pozycję, która po krótszym lub dłuższym czasie okazuje się być delikatnie mówiąc – nietrafiona.

Ile razy zdarzyło mi się zaczynać jakiś film, żeby dać sobie z nim spokój po kwadransie. Ile razy zacząłem oglądać jakiś serial, żeby po dwóch odcinkach stwierdzić, że to jednak nie dla mnie. Wy też tak macie… i miliony użytkowników też tak mają, a gdybyście nie zauważyli, to na Netflixie na urządzeniach pracujących na iOS, od dzisiaj dostępna jest opcja „usuń z wiersza”, służąca do usuwania tytułów z paska „Oglądaj dalej”.

Do czego właściwie ma służyć nowa funkcja Netflix?

Wiersz „Oglądaj dalej” jest jednym z najbardziej widocznych i pojawia się u góry strony głównej. Ułatwia to powrót do programu telewizyjnego, przez który ktoś może się przedostać lub powrót do miejsca, w którym skończyło się oglądać Irlandczyka. Trzeba przyznać, że w większości jest to przydatna i pomocna funkcja, ale zaczyna być irytująca w momencie, gdy zdecydowanie nie mamy ochoty wracać do jakiegoś tytułu. Widnieje on na pasku dopóty, dopóki nie zostanie zepchnięty przez inne tytuły… ale nadal tam będzie i nadal będzie psuł krew mojemu wewnętrznemu, uśpionemu estecie.

Oglądaliśmy „Eurovision Song Contest: Historia zespołu Fire Saga” Dlaczego historia zespołu Fire Saga jest taka świetna?

Na szczęście od dzisiaj wystarczy kliknąć w tytuł w wierszu i wybrać opcję „usuń z wiersza”. Na razie nie wiadomo, kiedy powyższa funkcjonalność zawita na aplikacje na telewizory. Ciekawi mnie również fakt, ile badań, ile ankiet Netflix przeprowadził, aby dojść do wniosku, że ten jeden mały szczegół poprawi odbiór estetyczny. Czy tylko ja jestem wyczulony na tym punkcie, czy ktoś z Was również tak ma?

Autorem artykułu jest Jakub Książczyk