Ostatnie zestawienie największych firm branży mobile wskazuje jasno, że Huawei, jak i Xiaomi pną się po szczebelkach popularności w przerażającym tempie. Dla Huawei to za mało więc przygotowuje ofensywę wyraźnie skierowaną przeciwko Samsungowi. Mianowicie, w grudniu upubliczni model telefony wyposażony w oczko zamiast tzw. notcha.

Obie wymienione firmy oferują coraz to lepsze urządzenia, które ze spokojem można nazwać topowymi. A wszystko to nadal w przyzwoitych cenach. Niegdyś doganiali oni czołówkę i kopiowali rozwiązania znane na rynku, dziś coraz śmielej pozwalają sobie z nimi pogrywać. Kilka tygodni po prezentacji przez Samsunga modelu Galaxy F, czyli składanego urządzenia, Huawei zapowiedział wypuszczenie swojego i to przed nimi! Jak widać jeden cios to za mało, bo najnowsze doniesienia mówią o nowym modelu bez notcha, a z wycięciem w ekranie w postaci oczka w lewym górnym rogu ekranu.

Huawei Nove 3S Nova 4

Infinity-O to nie tylko samsung

Byłem niemalże pewny, że pomysł z kamerą przednia ukrytą w małym otworze w ekranie był zarezerwowany przez firmę Samsung. Jak widać, sytuacja jest zgoła inna. Prawdopodobnie w krótkim czasie, będziemy świadkami zalewu takich konstrukcji jako następstwa notcha. Walka o pojedyncze piksele trwa zatem w najlepsze, skoro nawet notch w kształcie kropli wody to już za wiele.

Nie sądzę, aby takie rozwiązanie zapewniło nam jakąkolwiek poprawę w użytkowaniu, a dodatkowe 10 pikseli to tyle, co nic. Rozumiem jednak potrzebę wyróżniania się i pokazania czegoś nowego. Niemniej jednak czekam na pierwszy telefon z obiektywem ukrytym całkowicie pod ekranem.

Kto pierwszy na mecie?

Na ogłoszeniu opublikowanym przez Huawei widnieje jedynie obrys kształtu telefonu z charakterystycznym oczkiem oraz miesiąc premiery — grudzień. Jest to zatem ten sam miesiąc, w którym Samsung ma zamiar pokazać swój model A8s z takim samym rozwiązaniem.

Czy uda się zatem Huawei wyprowadzić ostry cios w ich kierunku, prezentując swój model przed A8s, czy wyjdzie z tego jedynie pstryczek w nos? Niezależnie od tego, jak ułożą się te prezentacje, nie da się ukryć, że Huawei pogrywa sobie coraz śmielej.