Wyobrażacie sobie sytuację, w której zamawiacie smartfona, a sklep przez pomyłkę przesyła ich… dziesięć? W takiej sytuacji znalazł się jeden z użytkowników Reddita.
Nietypowy kłopot opisał użytkownik timias55 na forum r/GooglePixel. Na łamach Reddita codziennie pojawiają się setki ciekawych historii, ale rzadko można trafić na taki przejaw uczciwości jak w tym wypadku. Internauta zamówił jedną z najtańszych wersji Google Pixela 4 – Just Black z 64GB pamięci wewnętrznej. Jakże wielkie musiało być jego zdziwienie, gdy po dwóch dniach FedEx dostarczył mu karton z dziesięcioma takimi smartfonami. Na dowód timias55 załączył zdjęcie pudełka.
Dwa aniołki namówiły do zwrotu
Timias55 przyznał, że przez moment poczuł się jak zwycięzca loterii (to „prezent” warty około 25 000zł). Namowy żony i „aniołka z ramienia” sprawiły, że szczęśliwiec skontaktował się z Google, by wyjaśnić sytuację. Co ciekawe… zwrot nie był tak prosty.
Z łezką w oku poinformowałem obsługę klienta Google o pomyłce i myślę, że byli trochę sceptyczni. Najpierw poprosili o zdjęcie, więc je wysłałem – informując ich, że zabrałem już swój telefon, dlatego na fotce jest dziewięć pudełek. Trzykrotnie prosili mnie o cierpliwość, a po dwóch dniach przysłali maila, że FedEx przyjedzie po odbiór przesyłki. Na liście przewozowym była liczba osiem… Dosypując soli do rany, ponownie skontaktowałem się z obsługą klienta Google. Po kolejnej wymianie informacji dostałem prośbę o przekazanie ośmiu telefonów, a dziewiąty zostanie odebrany osobno
– pisze Timias55.
„Niewielkie” pomyłki się zdarzają!
Historia tego redditowicza nie jest jedyną tego typu – wystarczy spojrzeć w komentarze pod postem, by znaleźć wspomnienia innych osób, które miały „przejścia” ze sklepami dużych producentów. Również Google Store ma za sobą podobne sytuacje – 9to5google.com opisuje historię, w której klient poprosił o zwrot pieniędzy za Pixela 3, a otrzymał… 10 smartfonów wartych wtedy 9000$.
Xiaomi promuje Redmi Note 9 w Japonii bombą atomową… naprawdę?
Co ciekawe prawo federalne w Stanach Zjednoczonych mówi o tym, że w przypadku takiej pomyłki odbiorca ma prawo zatrzymać przesyłkę jako prezent. Tym razem jednak uczciwość wygrała!