Nie oszukujmy się, Fujifilm X100V to prawdziwy fenomen. Wszystko za sprawą TikToka i jego popularności. Czas rzucić okiem na rynek i sprawdzić, co wiemy o następcy tego kosmicznie popularnego modelu.
Seria X100V to jedna z tych, która jest sprzedażowym fenomenem. Popyt na aparat był i jest tak wielki, że ceny na rynku wtórnym sięgają absurdu! Otóż okazuje się, że wedle serwisu camelcamelcamel.com, który śledzi ceny produktów sprzedawanych przez Amazon, sprzęt z rynku wtórnego „w piku” potrafił kosztować dwukrotność swojej początkowej wartości. Na polskim rynku średnia cena, obserwując ogłoszenia i odejmując wszystkie ekstrema, to około 7000 – 8500 PLN.
Zacznijmy jednak od prawdziwej gwiazdy, która rozgrzewa emocje wszystkich TikTokerów (i nie tylko) na świecie.
Kiedy następca Fujifilm X100V?
Aparat to prawdziwy hit. Wszystko za sprawą TikToka, który miał ogromny wkład w popularyzacje tego modelu. Ceny tego cuda dążą do absurdu, a używane aparaty średnio sprzedają się o 20% drożej niż w dniu premiery. I ja się wcale temu nie dziwię.
Korzystałem sporo z poprzednika. Można powiedzieć, że kilka generacji wstecz X100T to świetna, kompaktowa konstrukcja, która przede wszystkim wygląda obłędnie. Zresztą jak i cała linia: nawiązania do oldschoolowych aparatów, analogowy sznyt, wszystkie pokrętła i zgrabna konstrukcja, którą można schować do kieszeni. Do tego, jeśli dorzucimy jeszcze niesamowite przepisy na filmy analogowe, które sami możemy tworzyć, to musiało zakończyć się sukcesem sprzedażowym.
Fujifilm X100VI czy Fujifilm X100R?
Oczywiście to najlepszy moment na pokazanie nowego modelu, który może mieć oznaczenie Fujifilm X100VI. Dlaczego tak? Przecież mieliśmy w serii już oznaczenia S, T i F. Otóż jest ukryta za tym pewna logika:
- Pierwsze generacja aparatu – Fujifilm X100
- Druga generacja aparatu – Fujifilm X100S (S – second, drugi)
- Trzecia generacja aparatu – Fujifilm X100T (T – third, trzeci)
- Czwarta generacja aparatu – Fujifilm X100F (F – fourth, czwarty)
- Piąta generacja aparatu – Fujifilm X100V (V – rzymska piątką, bo literka F zajęta już dla czwartej generacji)
- Najpewniej szósta generacja – najpewniej Fujifilm X100VI (S jako six już zajęte dla drugiej generacji)
Jeśli model VI nie będzie się wyróżniał znacząco od X100V, ma to wtedy sens. To jednak tylko jedna z pogłosek, która dla mnie brzmi najbardziej rozsądnie. W sieci jednak pojawiają się także informacje o tym, że następca może przybrać nazwę X100R, co jednak dla mnie dość mocno odstaje od przedstawionej powyżej logiki nazewnictwa, ale również i tej opcji nie można wykluczyć.
Najważniejsze jednak, że cała prasa zachodnia skupiona wokół tego aparatu mówi o premierze na początku 2024 roku, czyli dosłownie za chwilę, za momencik. Nie spodziewałbym się jednak rewelacji i przełomowych nowości. Za to pogłoski mówią o tym, iż następca X100V otrzyma naturalnie matrycę APS-C, rozdzielczość zostanie podniesiona do 40Mpix, a także najnowszy procesor obrazu – znany chociażby z modeli X-T5 X-Trans V.
To jednak nie koniec rewelacji, bo nowa puszka najpewniej otrzyma wbudowaną stabilizację (tak jak X-T5), co byłoby doskonałym ficzerem. Idąc tropem X-T5, właściwie prawie pewne jest to, że otrzymamy także dodatkowe opcje śledzenia AF – znane właśnie z X-T5.
Nie brakuje także gdybań na temat zmiany samego obiektywu, który miałby zyskać nową ogniskową i jeszcze lepszą przysłonę, ale tutaj brak konkretów i należy te informacje traktować bardziej jako pobożne życzenia.
Ceny następcy X100V?
Przygotujcie swoje portfele, bo cena z pewnością będzie wyższa i to akurat wcale nie jest żadnym zaskoczeniem. Patrząc na spektakularny sukces modelu X100V i ogromny deficyt tych aparatów na rynku, Fujifilm z pewnością odetnie kupony, serwując wyższą cenę. Piękne czasy premierowe z ceną 1399 USD raczej minęły, bo teraz mówi się o kwotach od 1599 USD. O zgrozo, gdyby ta cena wynosiła nawet w okolicach 2000 USD, to jestem niemal pewien, że mimo wszystko aparat sprzedałby się jak ciepłe bułeczki.
Pamiętajmy jednak, że o ile X100V odniósł spektakularny sukces, o tyle nie jest to najwyższa półka w lineupie Fujifilm i nie powinno dojść do paradoxu, że kompaktowy aparat będzie droższy od flagowej półki firmy, czyli linii X-Hx.
Pamiętajcie, że to mimo wszystko jednak plotki i gdybania, które w praktyce nie muszą się potwierdzić. Niemniej ślad, który wytyczyła X-T5 jest dość oczywisty. Dziwne byłoby, gdyby następca X100V (X100VI lub X100R) nim nie poszedł, kopiując jego najnowsze funkcje i cechy. Pytanie: czy dostaniemy coś extra, co rozpali wszystkich fanów tej serii? Nawet jeśli nie, to jestem przekonany, że ten aparat będzie sprzedawał się bajecznie przez ogólny deficyt i ogromny popyt na rynku. Czekam i wierzę, że początki 2024 roku z premierą tego aparatu potwierdzą się. Usiądźmy wygodnie i obserwujmy.