W niedawnym wywiadzie Zack Snyder wyraźnie zaznaczył, że jest zainteresowany nakręceniem filmu na podstawie znanej gry. Przeniesienie Fortnite’a na duże ekrany to jednak pomysł co najmniej szalony z kilku powodów.

Fornite to produkcja znana na cały świat i nie widzę sensu, żeby ją szczegółowo przedstawiać. Tym bardziej że jeszcze kilka lat temu można było znaleźć ją dosłownie wszędzie, ponieważ zdominowała gamingowy świat. Doskonale pamiętam nieprawdopodobny pojedynek, który gra toczyła z nie mniej popularnym “pubgiem”.

Nie powinno więc nikogo dziwić to, że inne obszary chciałyby serfować na tej fali popularności. Dobrym przykładem jest kinematografia, która wielokrotnie wykorzystywała gry komputerowe. Dosłownie w tym roku mieliśmy przecież okazję obejrzeć “rzeczywistą” przygodę Joela i Ellie. A jeśli cofniemy się nieco bardziej, na horyzoncie zauważymy także zarys Uncharted ze znanym aktorem w roli głównej.

Fortnite jako film? Zack Snyder jest zainteresowany

Wymienione przeze mnie przykłady mogą się jednak obronić, ponieważ zawierają interesujące historie, które przyciągały uwagę odbiorców. Zack Snyder chciałbym jednak nakręcić produkcję związaną z najpopularniejszą grą battle royale na świecie. A w tej o jakiejkolwiek fabule możemy zapomnieć.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

W ostatnim wywiadzie dla Etalk popularny reżyser miał okazję odpowiedzieć na bardzo ciekawe pytanie. Prowadzący rozmowę zapytał, czy Zack kiedykolwiek rozważyłby połączenie swojej pasji do kręcenia filmów z zamiłowaniem do gier wideo, aby przenieść produkcję Fornite na duży ekran. W odpowiedzi mogliśmy usłyszeć “Oczywiście!”.

Trzeba tutaj pochwalić reżysera, bo w sieci nieraz mogliśmy spotkać się z jego uczuciami do gier. Wywiad zdaje się to tylko potwierdzać. Dodatkowo mężczyzna doskonale zdaje sobie sprawę z możliwości, jakie mogą przynieść produkcje komputerowe. We wspomnianym wywiadzie dodał, że chciałby stworzyć kilka skórek do popularnego battle royal’a na potrzeby ostatnio wydanego filmu Rebel Moon.

Fortnite

Ale tak, spójrz, Fortnite to niesamowity świat, który jest dla mnie niesamowitą odskocznią. Jest naprawdę fajny, a metamorfoza, którą stworzyli, jest naprawdę unikatowa. Kiedy zacząłem grać, pomyślałem, że wiem co to jest i jest to coś zupełnie innego.

O tej nietypowej miłości usłyszeliśmy już podczas targów Gamescom na początku tego roku, gdy Snyder przyznał się, że podczas grania w produkcję Epica wpadł w “złą, króliczą norę”. Co ciekawe, mężczyzna próbował nawet pograć z synem, ale ten nie był zainteresowany wspólną rozgrywką, dlatego też zaczął walkę w pojedynkę. Mężczyzna żartował, iż przez grę stał się Meeseeksem z serialu Rick and Morty.

Redakcja IGN podczas targów zapytała Snydera o gry, które najlepiej nadawałyby się na świetne adaptacje filmowe. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że najlepszymi propozycjami byłyby Halo oraz Gears of Wars. Przy okazji ujawnił, że ta druga propozycja “zawsze pojawiała się w naszym kręgu”. Najwyraźniej Fortnite staje się trzecią!

Fortnite

Warto na koniec podkreślić, że obecnie nie trwają żadne prace nad filmem o grze Epica, mimo iż dyrektor kreatywny studia, Donald Mustard, już teraz jest pewien, jaką dokładnie stworzyłby adaptację swojej gry. A mnie to akurat bardzo ciekawi, bo przeniesienie takiego gatunku byłoby nie lada wyzwaniem.

Wracając jeszcze na chwilę do Zacka, dosłownie kilka dni temu zaczęły spływać do sieci mizerne oceny najnowszego filmu popularnego reżysera. Na stronie Rotten Tomatoes średnia ocen Rebel Moon zatrzymała się na zaledwie 22% (63 recenzje), można więc powiedzieć, że filmowi krytycy nie gryźli się w język. Dużo łagodniej zareagowali fani – 72% na ponad 1000 oddanych głosów. Czy zapalony gracz i reżyser poradziłby sobie z czymś tak nietypowym jak Fornite? Liczę na Wasze odpowiedzi.