Zawsze mnie intrygowało wprowadzanie banalnych zmian w wielkich molochach takich jak fejsbuk i ogromnym czasie ich realizacji. Na co padło tym razem? Właściwie na coś, co powinno być zrobione już dawno temu, mianowicie komentarze.
Konwersacja na FB jest stosunkowo wygodna w wypadku, kiedy cała dyskusja pod wpisem wynosi raptem kilka czy kilkanaście komentarze. Jednak gdy pojawia się ich kilkadziesiąt, oczywiście nie wspominając nawet o kilkuset, to robi się mały koszmar wizualny. Otóż teoretycznie FB pozwala na odwołania do profili osób, tym samym osoba pisząca komentarz może oznaczyć kogo on dotyczy, ale nie oszukujmy się jest to i tak kompletnie nieczytelne.
Zuckerberg z ekipą postanowił temu zaradzić i usprawnić komentarze. Otóż aktualnie w fazie testów znajdują się komentarze na styl konwersacji (znanej np. z Disquss’a). Czyli odpowiadając na komentarz, zostanie on podpięty pod niego i oznaczony jako odpowiedź, przez co wpisy pod którymi znajduje się kilkaset komentarze staną się czytelne.
Świetnie, ale dlaczego tak długo to trwało? Wydaje się, że tak podstawowe funkcjonalności winny być tworzone na etapie projektu…?