Apple w swojej historii ma kilka nieudanych eksperymentów, jeśli chodzi o akcesoria, a dokładniej etui. Sam doświadczyłem skórzanego etui, które kupiłem wraz z jednym ze starszych już iPhone’ów, które po tygodniu wyglądało, jakbym je znalazł na ulicy.

Podniosła się wrzawa po premierze ostatnich materiałowych etui FineWoven, które jakościowo mają być koszmarne. Czy tak jest w praktyce? Jeszcze nie wiem, ale będzie dane mi się przekonać, bo właśnie jedno z nich dostałem do testów.

Nie będziemy się czarować, ale akcesoria od Apple nigdy do tanich nie należały. W zasadzie podobnie można powiedzieć o samych sprzętach, chociaż przy ostatnich premierach smartfonów, doszło do paradoksu, bo Apple ceny obniżyło.

O ile to całkiem zaskakujące, o tyle okazało się, że flagowiec Xiaomi (który pojawił się niemal w tym samym czasie) okazał się droższy od jabłkowego smartfona.

Wracając jednak do akcesoriów, to kilka Apple’owskich przez moje ręce przeszło i przyznam szczerze, że albo mnie pamięć zawodzi, ale to właśnie silikonowe etui do iPhone 14 Pro Max z ubiegłego roku, to najlepsze akcesorium, które miałem do iPhone’a kiedykolwiek. W środku delikatny zamsz, na zewnątrz zaskakująco odporna guma. Korzystam od wielu miesięcy i nie ma ze mną łatwo, bo prócz topienia się na moich plecach podczas długich jazd na gravelu, to dodatkowo telefon (i etui) służy mi jako hotspot w terenie, gdy zostawiam go bez litości na niewdzięcznych powierzchniach, a po tym czasie, prócz czasem tłustych odciskach palców, to nic mu nie dolega.

1G7A9701 1 scaled

Seria FineWoven od Apple – czy to ma sens?

FineWoven w stosunku do poprzedniego silikonowego etui, jest kompletnie inne w dotyku. Nie wiem, czy wrażenie dotykania zamszu (o którym piszę Apple) jest tutaj dobrym określeniem, blisko, ale to nie to samo. Ta struktura jest bardzo delikatna i wyczuwalny jest delikatny materiał, bardzo przyjemny w dotyku, na pewno lepszy niż wspomniany zamsz. Dodatkowo FineWoven jest wykonany w większości z materiałów pochodzących z recyclingu.

Miękki materiał ma strukturę mikrodiagonalu i przypomina w dotyku zamsz. Ponadto tkaninę FineWoven zaprojektowano z myślą o planecie – jest wykonana z surowców pochodzących w 68 procentach z recyklingu odpadów pokonsumenckich a jej produkcja wiąże się z dużo mniejszą emisją dwutlenku węgla niż w przypadku produktów ze skóry. Etui błyskawicznie i mocno przywiera do iPhone’a, prawie nie zmieniając jego rozmiarów.

Zanim to etui dotarło do mnie na testy w wersji FineWoven dla iPhone 15 Pro Max, w kolorze głębi oceanu (czy granatowym, jak kto woli), to przeczytałem sporo i to bardzo niepochlebnych opinii na temat wytrzymałości tej linii produktów. Sporo informacji o tym, że brudzą i zostawiają na sobie trwałe ślady od samego patrzenia, by nie pójść dalej: odciski i ślady po paznokciach, czy po kontakcie z wodą. I ile faktycznie ten drugi aspekt może mieć sens, bo przez to, że mamy do czynienia z materiałem, chłonie on ciecz bardzo sprawnie, o tyle zrobiłem mu kilka testów wodnych i absolutnie ślad po niej nie pozostał.

1G7A9703 1 scaled

Próbowałem też przeciągnąć też np. z paznokciami i kompletnie nic moje etui sobie z tego nie zrobiło. Nie neguje, że może być problem po dłuższym czasie użytkowania, noszenia go z kluczami w kieszeni, bo to bardzo prawdopodobne. W ciemno gdybym miał wskazać trwalszy materiał obcując z FineWoven czy wspomnianym silikonowym odpowiednikiem, to nawet chwili bym się nie zastanawiał nad tym drugim.

1G7A9702 1 scaled

Takie głosy i opinie oczywiście znikąd się nie biorą, a całą sprawę podgrzewa fakt, że takie etui kosztuje 350 PLN, co stanowi absurdalną cenę (do czego w przypadku akcesoriów produktów uchodzących za premium trochę jesteśmy przyzwyczajeni). Nic dziwnego, że takie głosy mocno wybrzmiewają. Ja jednak póki co nie zauważyłem żadnych problemów (choć zaznaczam, że telefon z tym etui mam tylko chwilę), chętnie jednak przekonam się, jak sprawa będzie wyglądała za kilka miesięcy, jednak tym artykułem chciałem dać znać, że diabeł może nie taki straszny, prócz ceny, oczywiście.

PS Moja pełna klatka w R6 coś tu oszukuje, bo etui jest generalnie sporo ciemniejsze niż na zdjęciach, dorzucam analogiczne zdjęcie zrobione ajfonem, które oddaje nieco bardziej kolor.