Dreame M12! Dzień dobry! Znowu miałem okazję przetestować maszynę sprzątająca tego producenta. Po automatycznym robocie samoczyszczącym Dreame D10s czas na odkurzacz pionowy.

Dreame M12 to bezprzewodowy odkurzacz pionowy, którym będziemy w stanie zarówno zamieść pokój, jak i go mopować, ale również ogarnąć zakamarki w fotelu auta. Czy taki inteligentny sprzęt 3 w 1 za około 2000 złotych to urządzenie godne polecenia? Robotem Dreame 10s byłem zachwycony, więc sprawdźmy, czy kolejny produkt tego producenta jest godny uwagi. Na początek uchylmy rąbka tajemnicy, odnośnie do specyfikacji technicznej.

Dreame M12

Dreame M12 – specyfikacja

Moc ssania 5500 Pa
Czas pracy 30 min
Czas ładowania od 0 % do 100 % ok. 5 godzin
Moc  200 W
Napięcie ładowania 26 V
Pojemność zbiornika na wodę Czysta: 900 ml, brudna: 700 ml
Pojemność zbiornika na kurz 350 ml
Pojemność akumulatora 6 x 4000 mAh
Napięcie wejściowe zasilacza 100-240 V ~ 50/60 Hz 0,8 A Max
Liczba poziomów ssania 2
Kolor Czarny
Waga 5 kg
Cena 2000 zł

 

Dreame M12 przyjechał do mnie w wysokim, solidnym kartonie. Zupełnie mnie to nie zdziwiło – odkurzacz razem ze stacją ładującą ma 115 centymetrów wysokości. Oczywiście, opakowanie tyle nie miało – sprzęt jest składny, a jego łatwa konstrukcja to jedna z zalet marki Dreame. Poza 44-centymetrową, doczepianą rączką, w środku znalazłem całkiem sporą liczbę różnych elementów.
W skład zawartości opakowania Dreame M12 wchodzą:

  • główne urządzenie
  • stacja ładująca
  • uchwyt
  • zasilacz
  • wymienny filtr
  • zapasowy wałek do szczotek
  • rolka czyszcząca
  • pojemnik do przechowywania wałku do szczotek, rolki czyszczącej i filtra
  • pojemnik na kurz
  • dysza szczelinowa 2 w 1
  • uchwyt do przechowywania pojemnika na kurz i dyszy szczelinowej
Dreame M12
fot. dreame-polska.pl

Dreame M12 to szybkość montażu i mnogość elementów w opakowaniu

Dreame M12 wypakowany? Czas na montaż, który jest banalnie prosty. Całość składa się około 2-5 minut, z czego połowę czasu spędziłem na szukaniu miejsca, aby odkurzacz ładnie się prezentował. Wystarczy włożyć rączkę (uchwyt) urządzenia w otwór w głównej części urządzenia, a po usłyszeniu kliknięcia można już go umiejscowić w stacji ładującej, podłączonej do prądu. Na jego boku mocujemy specjalne pojemniczki, służące do przechowywania dodatkowego wałka do szczotek, wymiennego filtra i rolki czyszczącej. Obok możemy sobie również postawić uchwyt do trzymania pojemnika na kurz oraz dyszy szczelinowej, czyli dwóch elementów, niezbędnych do użytkowania odkurzacza ręcznego. Całkiem sprytnie pomyślane – wszystko na swoim miejscu, a instalacja natychmiastowa.

Czas sprawdzić jak Dreame M12 radzi sobie w akcji – w końcu to wysoko profesjonalne urządzenie czyszczące – zarówno na sucho, jak i na mokro. Zdecydowanie warto zacząć od drugiego trybu. Tutaj musiałem porzucić moje przyzwyczajenia, wpajane od lat, które brzmiały „najpierw na sucho, potem na mokro”. Tutaj nie ma takiej potrzeby, aby się tego trzymać. Dreame M12 jednocześnie odkurza i mopuje. I przyznaje – powierzone zadanie wykonuje dosyć skrupulatnie. Oczywiście, zanim przejdziemy do tych czynności, należy uzupełnić zbiornik na wodę, znajdujący się na plecach urządzenia. Jest on całkiem pojemny – możemy do niego wlać aż 700 ml wody.  Kurze i inne mniejsze śmieci, jakie natrafił po drodze odkurzacz, trafiają do mniejszego – 500 ml pojemnika, umiejscowionego na froncie. W to samo miejsce również wlewa się brudna woda. Sama szczotka czyszcząca to całkiem długi wałek o szerokości 26 centymetrów, który szybko pochłania brud ze wszystkich stron.

Dreame M12 jednocześnie sprząta na sucho i mopuje powierzchnie

Sam proces czyszczenia oraz przełączania trybów jest banalnie prosty. Po włączeniu odkurzacza pojawia się nam LED-owe logo, gdzie znajdziemy parę podstawowych informacji. Przede wszystkim pokazuje stopień naładowania baterii. W celu pełnego naładowania akumulatora potrzeba około 4-5 godzin, a sam czas działania urządzenia jest uzależniony od włączonego trybu. Producent podaje minimalnie pół godziny pracy, jednak na tyle nam starczy, gdyby przez ten czas byłaby włączona funkcja pobierania wody i mopowania. Samo odkurzanie to znacznie dłuższy czas, który określam na mniej więcej 1,5 h, więc różnica jest znacząca. 

Poza tą informacją na wyświetlaczu znajdziemy również takie dane jak: wybrany tryb sprzątania (tryb ssania – tylko na sucho oraz automatyczny – odkurzanie i mopowanie oraz funkcję maszyny ręcznej), ikonkę autoczyszczenia oraz komunikaty błędów. Będziemy świadomi, że Dreame M12 ma zablokowaną rurę, wałek lub, kiedy ma nieodpowiedni poziom wody w zbiorniku na płyny brudne i czyste. Wszystko jasne i przejrzyste – zmiana trybów jest momentalna i wykonywana jednym przyciskiem. Poza tym mamy możliwość dostosowania mocy ssania ze słabego na mocny.

Dreame M12

Odkurzacz ręczny Dreame M12 również zdaje egzamin

Stałem się również fanem odłączanego odkurzacza ręcznego. Kiedy chcemy dostać się do najgorszych zakamarków naszego mieszkania lub samochodu, to zdaje egzamin perfekcyjnie. Jego moc ssania jest całkiem silna, a 25-centymetrowa dysza szczelinowa dociera do oddalonych śmieci. Rura ma dodatkową nastawkę i możemy wysunąć końcówkę ze szczotkami, aby nie porysować wrażliwych powierzchni.

Dreame M12 to porządny, świetnie wykonany odkurzacz pionowy, który może przejść transformację w maszynę ręczną. Podoba mi się jego konstrukcja, łatwość montażu i momentalne przełączania trybów. Na początku wydawało mi się, że czas działania na baterii jest dosyć krótki, ale to spokojnie wystarczy, aby wyczyścić na sucho i mokro pomieszczenie, nawet o powierzchni 200 metrów kwadratowych. Jest dosyć ciężki, ale tutaj znowu nieco go obronię, bo woda w zbiorniku musi swoje ważyć. Jedyne, na co trzeba uważać to przechył urządzenia. Gdybyśmy chcieli wjechać pod długie łóżko, to trzeba uważać, aby Dreame M12 nie był pod zbyt małym katem, bowiem grozi to zalaniem sprzętu.

Dreame M12
fot. dreame-polska.pl

Dreame M12 to całkiem solidny sprzęt w półce cenowej do 2000 złotych

Zdecydowanie jestem fanem robota od Dreame, ale uniwersalność M12 działa również na korzyść pewnych aspektów. W szybki sposób możemy zrobić z odkurzacza pionowego maszynę ręczną, która dzięki dłuższej rurze może dotrzeć praktycznie wszędzie. Funkcja sprzątania i mopowania jednocześnie? Faktycznie dobrze działa! Odkurzacz nie zostawia smug czy resztek brudu. Nieco przydługo ładuje się akumulator i w trybie ssania bardzo wieje powietrzem po bokach. Cieszą wymienne filtry i rolki, które po mopowaniu można podmienić na suche i gdyby była potrzeba sprzątania na sucho, nie trzeba się martwić mokrą nawierzchnią. Pomimo jakiś małych mankamentów, związanych z samym dbaniem o zasady bezpieczeństwa i działaniem baterii, to jest to solidny odkurzacz w przedziale cenowym do 2000 złotych.

Dreame D10 i D10s Pro – sprzątają, mopują, a jeden z nich potrafi odstraszyć złodziei