Ponad półtora roku czekałem na możliwość recenzowania drona na łamach DailyWeb. Wreszcie się doczekałem i mam okazję polatać najnowszym dronem od DJI. Jakie są moje pierwsze wrażenia z testowania Mavica Air 2? Tego dowiesz się z dzisiejszego wpisu.
DJI jest prawdziwym hegemonem, jeżeli chodzi o drony amatorskie i półprofesjonalne. Gdy myślisz o dronie w przedziale cenowym 1000-6000 złotych, to w zdecydowanej większości przypadków skończysz z produktem chińskiej firmy.
DJI Mavic Air 2 – opakowanie i zawartość
Mavic Air 2 przychodzi do nas w solidnym kartonie. Wygląd? Dokładnie taki, do jakiego DJI nas przyzwyczaiło: biały karton z dużym zdjęciem produktu, a także nazwa modelu i niewielkie logo producenta. Minimalizm bezwstydnie zaczerpnięty od Apple. W środku kartonowa wytłoczka na drona, a pod nią przegródki na pozostałe akcesoria. Jak widać po moim testowym egzemplarzu, nawet mocno poobijane pudło, dalej bardzo dobrze chroni drona.
Testowany przeze mnie Mavic Air 2 jest w wersji podstawowej. W pudełku, poza samym dronem, znajdziemy więc trzy pary śmigieł (cztery śmigła do założenia na drona i dwa zapasowe), ładowarkę, kontroler i dwie zapasowe gałki do kontrolera. Mamy tutaj także kabel USB z końcówką typu C do ładowania kontrolera i trzy różne kable do połączenia kontrolera z naszym telefonem (kable zakończone wtyczką Lightning do telefonów Apple, wtyczką mikro USB i USB typu C). Za 1000 złotych więcej masz możliwość zakupienia zestawu Fly More Combo, ale o nim więcej napiszę w pełnej recenzji.
DJI Mavic Air 2 – wygląd i wykonanie
Miałem okazję latać kilkoma dronami od DJI. Sam posiadam małego Sparka, ale miałem też do czynienia z modelami Mavic Mini oraz pierwszymi generacjami Mavica Pro i Air. Wszystkie łączyło jedno – bardzo dobre wykonanie. Poza Maviciem Mini, który ze względu na konieczność zmniejszenia wagi do mniej niż 250 gram, jest dronem mocno kompromisowym, wszystkie pozostałe są bardzo solidne. Podobnie jest w przypadku Mavica Air 2. Dron ten wykonano z dobrej jakości materiałów, jest solidny. Rozkładane elementy nie sprawiają wrażenia, jakby po kilkudziesięciu rozłożeniach miały się wyrobić, jak to bywa u innych producentów.
DJI Mavic Air 2 swoim wyglądem nawiązuje do rodziny Mavic. Jest szary i zrobiony z chropowatego plastiku. Dla niektórych może być to wadą, zwłaszcza, że zastępuje on pierwszą generację Mavica, który swoimi błyszczącymi plastikami (był dostępny także w kolorze czerwonym – szybszym!) nawiązywał raczej do karoserii samochodów, niż pozostałych dronów od DJI. To właśnie na pierwszej serii Maviców i uśmierconej linii Sparków, DJI porzuciło tworzenie kolorowych dronów. Prawdopodobnie koszty produkcji, przewyższały potencjalny zysk, gdyż drony wybieramy raczej po parametrach niż wyglądzie. Choć ja właśnie z uśmiechem spoglądam na swojego niebieskiego Sparka – takich dronów już nie ma!
DJI Mavic Air 2 – pierwsze loty
Spark i pierwsza generacja Mavica Air były dronami wakacyjnymi. Mogłeś je wziąć do plecaka, by później szybko wyjąć, zrobić dronie (takie selfie dronem) albo zdjęcie na Instagrama i schować. Dzisiaj tę funkcję przejął Mavic Mini, a DJI musiało szukać nowej niszy dla modelu Air. Druga odsłona modelu Air mocno zbliżyła się (nie tylko ceną) do Maviców Pro. To teraz dużo bardziej profesjonalny sprzęt. O tym jakie Mavic Air 2 nagrywa filmy, jak wyglądają zdjęcia z tego drona, a także jaki jest zasięg i czas lotu na baterii, przeczytasz w pełnej recenzji, która niedługo pojawi się na łamach DailyWeb. Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś konkretnego o testowanym sprzęcie, to daj znać w komentarzu, a ja postaram się to dla Ciebie sprawdzić.
Pełna recenzja DJI Mavic Air 2 już jest na DailyWeb.