David Zaslav oficjalnie przyznał, że cieszy go zmiana administracji w USA. Liczy na to, że Donald Trump doprowadzi do konsolidacji platform streamingowych.
David Zaslav to człowiek, o którym pisałem nie raz i nie dwa. Upraszając – to biznesman, który kojarzy mi się z dwoma słowami. Są to: fuzja oraz oszczędności. Wcale bym się nie zdziwł gdyby jego zwierzak wabił się właśnie fuzja.
CEO Warner Bros po reorganizacji Discovery+ i HBO w jeden serwis – MAX ostrzy sobie ząbki na kolejne firmy. Jakiś czas temu można było usłyszeć doniesienia o planach biznesmena o połączeniu się jeszcze z Paramonut+. Ja się wtedy śmiałem, że gdyby rozmowy miały pozytywny skutek mogłoby to oznaczać, że MAX zmieni się w MAX+. Śmiechy śmiechami, ale David Zaslav wierzy w to, że urząd Donalda Trumpa może doprowadzić do bardziej przyjaznych warunków w przypadku łączenia się wielkich korporacji.
David Zaslav marzy o fuzji ostatecznej?
Jakie ja mam zdanie o Davidzie Zaslavie oraz Donaldzie Trumpie? Cóż – nie najlepsze. Nie będę wchodził w tematy polityczne, więc skupie się na tym pierwszym Panu. Na chłodno też trzeba podejść, czy dla klienta takie fuzje mają pozytywny wydźwięk. I przede wszystkim – są to nadzieje biznesmena, że nowa władza doprowadzi do takich warunków, aby wielkim korporacjom opłacało się łączyć w jedną firmę, czyli od strony użytkownika – w jedną platformę streamingową.
Tylko czy My – jako użytkownicy tego potrzebujemy? Z jednej strony – wszystkie serwisy streamingowe w jednym miejscu brzmi jak ciekawa, wygodna przyszłość. Tylko wtedy ile zapłacimy za taki streaming? Patrząc na to, że już teraz pakiety premium (czyli w najlepszej jakości) to średni koszt 50 zł/miesiąc, to trzeba się zastanowić, ile kosztowałby taki serwis, w którym byłaby masa contentu?
Teraz mamy wybór – chcemy hity kinowe to warto zainwestować w MAX-a lub SkyShowtime. Lubimy polskie seriale wyprodukowane na świetnym poziomie? Polecam CANAL+ online. Jesteście fanami animacji Disneya oraz produkcji spod szyldu Marvela i Star Wars? Wiadomo, że najlepszym wyborem jest Disney+.
Oczywiście część starszych pozycji pojawia się na paru serwisach, ale są to poszczególne przypadki. I de facto – różnorodność platform doprowadza do stałej obserwacji konkurencji i wdrażania innowacji. To rozwój platform, który czasem ma negatywne skutki, tak jak wprowadzenie blokady dzielenia kont na Netfixie podpatrzyli biznesmeni z Disney+. Niebawem czeka nas to również na MAX-ie i nie widzę opcji, aby przyszłościowo – nie dotyczyło reszty serwisów.
Wszystkie serwisy streamingowe w jednym miejscu to zły pomysł
Jestem jednak świadom, że David Zaslav chciałby ogromnej fuzji – tym bardziej, że dawno żadnej nie przeprowadził! Wspomina między słowami nawet 16 serwisów! Zasłania się oczywiście dobrem klienta, sugerując, że nie jest to dobre świadczenie konsumenckie, kiedy użytkownik szuka danego tytułu w tylu miejscach. Od strony finansowej – sprowadza się do jednego – bycia numerem jeden bez konkurencji. A i kasa na koncie bankowym większa.
Wtedy można wywindować cenę, a klienci nie mają wyboru i muszą opłacić większą kwotę. Śmiem wątpić, czy w przypadku gdyby doszło do kolejnej, dużej fuzji paru korporacji, to opłata miesięczna wzrosłaby tylko o jakieś 5/10 dolarów. To na pewno byłyby większe kwoty. Też czasem narzekam na liczbę platform streamingowych, ale patrzać przyszłościowo – nie jest to dobre rozwiązanie finansowe dla klienta. Użytkownik musi mieć wybór, a rynek potrzebuje konkurencji.
Mam wrażenie, że są to marzenia Davidka, który jeszcze za mało zarobił na ostatniej fuzji. Liczy na to, że Donald Trump ułatwi takie ruchy, a czy finalnie tak będzie? Okaże się.