Od kilku dni dużo mówi się o firmie Apple, która zgłosiła się z roszczeniem dotyczącym logo Fruit Union Suisse. O co w tym wszystkim chodzi? Czy Apple naprawdę próbuje zabronić nam używania symbolu jabłka?
Fruit Union Suisse to istniejąca od 111 lat najstarsza i największa organizacja zrzeszająca szwajcarskich sadowników. Teraz Apple stara się o unieważnienie wprowadzonego kilka lat temu znaku, który ma być zdaniem amerykańskiej firmy zbyt podobne do jej logo. Czy tak jest w rzeczywistości? Można się spierać. Logo ma podobny kształt do znaku Apple, ale jest to… kształt jabłka! W znaku brakuje charakterystycznego dla Apple nadgryzienia, jest za to wycięcie w kształcie krzyża greckiego – symbolu Szwajcarii widocznego, chociażby we fladze i herbie tego alpejskiego kraju. Inny jest także ogonek. W Apple mamy do czynienia z ostro zakończoną elipsą, natomiast Fruit Union Suisse (nazwa, jak przystało na szwajcarskie firmy i organizacje, tłumaczy się na kilka języków, także w logo) postawiło na klasyczny ogonek. Patrząc na różnice między znakami oraz zakres działalności obu organizacji, wydawać by się mogło, że Apple stoi na przegranej pozycji.
To nie pierwszy raz – o perypetiach ap.pl, Nowego Jorku czy Woolworths
No właśnie, czy rzeczywiście w sporze ze szwajcarskimi sadownikami Apple nie ma szans? Sama organizacja obawia się o przyszłość swojego znaku. Natomiast Apple ma precedens w Szwajcarii. W 2010 roku firma nakłoniła małą szwajcarską spółdzielnię spożywców do zawarcia pozasądowego porozumienia, w którym zadeklarowała, że nigdy nie doda znaku ugryzienia do swojego logo z jabłkiem. Co ciekawe zdaniem jej prezesa, nigdy nie było takich planów.
W 2017 roku gigant z Cupertino złożył wniosek do Szwajcarskiego Instytutu Własności Intelektualnej (IPI) z prośbą o prawa własności intelektualnej do realistycznego, czarno-białego przedstawienia odmiany Granny Smith. Wniosek obejmował obszerną listę potencjalnych zastosowań – głównie na urządzeniach elektronicznych, cyfrowych i audiowizualnych towarach konsumpcyjnych i sprzęcie. IPI częściowo przychylił się do wniosku Apple jesienią ubiegłego roku, stwierdzając, że Apple może mieć prawa odnoszące się tylko do niektórych towarów, o które prosił, powołując się na zasadę prawną, która uznaje ogólne obrazy towarów powszechnych – takich jak jabłka – za należące do domeny publicznej. Wiosną Apple złożyło odwołanie. Apple w Szwajcarii nie tylko wygrywa. W 2012 roku Szwajcarskie Koleje Federalne wygrały ugodę w wysokości 21 milionów dolarów po tym, jak wykazały, że Apple skopiowało projekt szwajcarskiego zegara kolejowego.
Według danych Światowej Organizacji Własności Intelektualnej, Apple złożyło wnioski o uznanie symbolu jabłka za zastrzeżony do kilkudziesięciu organów ds. własności intelektualnej na całym świecie, z różnym skutkiem. Władze w Japonii, Turcji, Izraelu i Armenii wyraziły zgodę, co sprawia, że zarejestrowanie tam znaku o kształcie jabłka jest bardzo utrudnione.
Historia sporów Apple dotyczących własności intelektualnej jest długa. Firma pozywała między innymi Nowy Jork, australijskie supermarkety Woolworths czy wytwórnię wydającą płyty The Beatles. W Niemczech firmie przeszkadzały nawet ścieżki rowerowe. W Polsce także mamy już doświadczenie z prawnikami Apple. Firma z Cupertino kwestionowała, chociażby znaki towarowe A.PL oraz FRESH24.pl. Firma weszła także w spór o domenę internetową AP.PL.
O ile roszczenia wobec szwajcarskich sadowników wydają się dość absurdalne, to w zupełności rozumiem sposób, w który Apple dba o swoją markę. Firma wybrała sobie znak, który korzysta z powszechnego motywu jabłka i musi włożyć wiele pracy więcej niż konkurencja, by zachować jego unikalność. Dla Apple idealną sytuacją byłoby, gdyby ich znak był jedynym logo z jabłkiem na świecie i nic dziwnego, że prawnicy firmy zrobią wszystko, by do tego doprowadzić. Jeżeli kogoś szokuje zachowanie Apple to polecam poszukać informacji o sporach między Monster Energy a twórcami marki Pokemon czy Polestarem i Citroenem, które moim zdaniem były dużo bardziej absurdalne. A Wy co myślicie o pozwie Apple i działaniu firmy w tej sprawie?