Walki celebrytów to od kilku lat trend przynoszący ogromne zyski. W Polsce “freak fights” są praktycznie co weekend, w USA odbywają się nieco rzadziej, ale za to z większą pompą. Jednak niewątpliwie nie brały w nich jeszcze udziału gwiazdy takiego formatu.
Powiedzieć, że Elon Musk jest aktywny na Twitterze, to jak nie powiedzieć nic. W końcu miliarder był tak zaangażowany w tworzenie materiałów na platformie, że w 2022 roku postanowił ją kupić za kilkadziesiąt miliardów dolarów, rozszerzając swoje przepastne portfolio o jeden z największych serwisów w internecie.
Od tamtego czasu wprowadził kilka zmian w funkcjonowaniu Twittera, ale sam definitywnie nie przestał z niego namiętnie korzystać. Musk dzieli się na platformie swoimi przemyśleniami na temat rzeczywistości, lepszymi i gorszymi żarcikami, a także potencjalnymi planami na przyszłość. Jeden z jego ostatnich pomysłów dotyczył innego znanego miliardera związanego z mediami społecznościowymi.
Elon Musk vs Mark Zuckerberg
Właściciel Twittera został zapytany na tej platformie o potencjalną… walkę w klatce z Markiem Zuckerbergiem, szefem Facebooka. Musk nie przebierał specjalnie w słowach, pisząc w odpowiedzi do jednego ze swoich obserwujących:
Ja się piszę na walkę w klatce, jeśli on też będzie chętny lol
Mark Zuckerberg responds to Elon Musk saying he's down for a cage fight 🥊
"Send me location" pic.twitter.com/NE4mL8l4po
— Culture Crave 🍿 (@CultureCrave) June 21, 2023
Wieść po kilkunastu godzinach dotarła do Zuckerberga, który na swoim profilu na Instagramie wrzucił screena z tej interakcji, dodając od siebie niemalże jak rasowy wrestler, by Musk “wysłał mu lokalizację”.
Ta pewność siebie nie bierze się znikąd – Zuckerberg chętnie dzieli się w mediach społecznościowych swoimi umiejętnościami atletycznymi. Jeszcze parę tygodni temu głośno było o zawodach w brazylijskim jiu-jitsu, które miliarder miał wygrać. CEO Mety ma zresztą biały pas w tej dyscyplinie, więc niewątpliwie chciałby się nim pochwalić na większej scenie.
I jasne – całość wygląda raczej jak jeden z żartów Muska, ale Zuckerberg jest podobno naprawdę chętny na wejście do oktagonu. Jeden z rzeczników Mety skomentował sprawę na łamach Verge, twierdząc, że CEO potraktował propozycję na poważnie i czeka na ustalenie szczegółów:
Ten post na Insta mówi sam za siebie
Panowie mają ten plus, że obaj są właścicielami platform, na których mogliby streamować walkę. Już się pojawiły pomysły na to, jak rozwiązać sprawę – najlepszy z nich zakłada, że pojedynek Musk v Zuckerberg będzie streamowany zarówno na Facebooku, jak i na Twitterze, ale przychody z imprezy trafią do firmy zwycięzcy. To brzmi zaskakująco rozsądnie.
Taki głośny pojedynek szybko przykuł również zainteresowanie firm bukmacherskich – BetOnline jako faworyta obstawia Marka Zuckerberga. Tu akurat zaskoczenia nie ma, bo tak jak wspomnieliśmy szef Mety ma biały pas w BJJ, jest 12 lat młodszy i regularnie uprawia różne sporty, więc możemy założyć, że kondycyjnie góruje nad właścicielem Tesli i SpaceX.
Musk nadrabia natomiast wzrostem, będąc wyższym od młodszego kolegi o 17 centymetrów. To jednak nie będzie miało zbyt dużego znaczenia w parterze, gdzie niewątpliwie Zuck będzie chciał odbyć większość tej walki ze względu na swoje doświadczenie w BJJ. To jest jednak dość mocne gdybanie, bo w końcu w sportach walki bywa różnie, a jak niegdyś powiedział Mike Tyson: “Każdy ma plan, dopóki nie dostanie pięścią w twarz.
Autor: Kamil Kacperski