Jak donosi AZNews, internetowa platforma ICANN do aplikowania o nowe rozszerzenia domen została wczoraj zamknięta. Po nowe gTLD zgłosiło się 839 podmiotów, gdzie każdy z nich może aplikować o maksymalnie 50 własnych rozszerzeń, a to powoduje – że całkowita liczba nowych domen jest ciężka do oszacowania. Pewne jest jednak to, że będzie rewolucja w świecie domen internetowych.
ICANN uruchomiło system aplikowania o nowe rozszerzenia na początku tego roku. Uzyskanie własnego rozszerzenia domeny nie jest taka prosta, a przynajmniej tania. Po rejestracji w serwisie, należało odpowiedzieć na 5o pytań i wpłacić 5 tysięcy dolarów. Dodam, że to jednak nie koniec kosztów związanych ze złożeniem aplikacji, gdyż utrzymanie własnego rozszerzenia – będzie kosztowało 180 tysięcy dolarów. Wydaje się być jasne, że nowe gTLD, to zabawa raczej dla dużych graczy.
Jestem niesamowicie ciekawy z jakimi domenami będziemy mieli do czynienia. Mam jednak pewne obawy związane z nowymi końcówkami. Czy wprowadzenie takiej ilości nowych domen, które z reguły nie będą dostępne dla zwykłych śmiertelników, nie spowodują śmietnika domenowego? Czy szary Kowalski będzie wstanie odróżnić jaka domena będzie adresem internetowym? Czas pokaże.