Mundfish nie przestaje pracować nad Atomic Heart. Już w sierpniu gracze zagrają w Annihilation Instinct.
Skąd wziął się ten cały szum wokół sowieckiego Bioshocka? Jakby nie patrzeć, kilka miesięcy temu rosyjskie studio było na ustach całego świata gamingu. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, który nie słyszał o powiązaniach firmy z finansowaniem wojny na Ukrainie. Doszło nawet do sytuacji, w której ukraiński rząd chciał doprowadzić do zablokowania sprzedaży gry na platformie Steam.
Powodów zamieszania było naturalnie wiele, dlatego przytoczę kilka z nich. Na wstępie można zwrócić uwagę na dzień premiery produkcji. Studio zdecydowało się wydać swoją grę 20 lutego 2023. Niektórzy doszukują się w niej nawiązania do rocznicy rozpoczęcia inwazji (24 lutego). Pojawiły się także wzmianki o kontrowersyjnych inwestorach studia, wśród których znalazła się firma Gajiin. Studio po pewnym czasie zwróciło uwagę na liczne pytania zaniepokojonych osób, które chciały poznać stanowisko firmy.
Kontrowersje wokół Atomic Heart
Na Twiterze pojawił się w końcu wpis. Firma wspomniała w nim o byciu niezaprzeczalnie propokojową organizacją, która jest przeciwko przemocy wobec ludzi. Słowa jednak na temat agresji Federacji Rosyjskiej tam nie przeczytamy. Dla wielu graczy szokiem okazała się także informacja na temat dostępności produkcji w usłudze Game Pass. Microsoft od dawna płaci niemałe pieniądze za poszerzenie swojej biblioteki. Deweloperzy otrzymali więc natychmiastowy zastrzyk gotówki niezależny od sprzedanej liczby egzemplarzy. Co za tym idzie, nawet w przypadku kiepskiego debiutu gra co nieco zarobiła.
Premiera sowieckiego Bioshocka mimo wszystko należała do całkiem przyzwoitych. Serwisy, które zdecydowały się na opublikowanie recenzji, doceniły rosyjską grę. Na Metarciticu średnia ocen zatrzymała się na 75 punktach przy blisko 40 tekstach. W przypadku Steama sprawa wygląda jeszcze lepiej. W chwili pisania tekstu grę oceniło ponad 17 tysięcy graczy, z czego 85% wystawiło pozytywną notę. Gracze doceniają klimat z interesującym światem czy też całkiem niezłą grafikę. Głównie narzekano na stan techniczny i liczne niedociągnięcia.
Premiera Atomic Heart
A jak gracze zareagowali na kontrowersję? W sieci można znaleźć komentarze mówiące o tym, że gra ucierpiała na konflikcie. Szczególnie jeden komentarz zwrócił moją uwagę. Pod filmem o sponsorowaniu wojny przez grę na kanale CD-Action pojawiła się opinia mówiąca o tym, że wszyscy pialiby z zachwytu nad produkcją, gdyby nie była stworzona przez rosyjskie studio. Zostawiam poniżej odnośnik dla zainteresowanych, w którym dowiecie się znacznie więcej na temat licznych kontrowersji. Chociaż poprzedni tytuł filmu zdecydowanie bardziej przyciągał uwagę (odnosił się do wirtualnych biustów “żeńskich robotów” widocznych na miniaturce – gra zawiera seksualne treści).
Atomic Heart: Annihilation Instinct – co nowego?
Temat kontrowersji możemy mieć chwilowo za sobą. Przyszła pora na kilka słów na temat nowej treści, która trafi do sprzedaży 2 sierpnia. Dodatek jest zawarty w rozbudowanych zestawach (gold oraz premium). Dzięki nowej zawartości gracze wyruszą w podróż przez nowy kompleks Mendelejeva otoczony przez bagna. Do pokonania będą okrutni i zmiennokształtni wrogowie, których załatwimy nowym orężem (Secateur i Klusha do walki wręcz). Dodatkowo pojawi się także świeżutka zdolność rękawicy umożliwiająca manipulowanie czasem.
Na koniec jeszcze wspomnę o dodaniu trybu Nowa gra +. Deweloperzy zapowiadają, że do pokonania najsilniejszych wrogów potrzebne będą wszystkie wcześniej odblokowane umiejętności, ale jakoś im nie wierzę. Ciekawie zapowiada się za to nowy, specyficzny rodzaj odporności oponentów, co zostanie odzwierciedlone w postaci różnych kolorów aury wroga. Nową zawartość można obejrzeć na zwiastunie. Jak można się domyślić, w komentarzach wciąż znajdą się wzmianki na temat wojny. Czy to jednak wpłynie na sprzedaż DLC? Można gdybać.
Autor: Łukasz Jarkiewicz