Bezzałogowe statki powietrzne, zwane dronami, są w Polsce coraz popularniejsze. Wszystko za sprawą firm takich jak DJI, Xiaomi czy Parrot, które oferują tanie drony, którymi można latać bez dodatkowych licencji.

Drony są na tyle popularne, że testowany ostatnio przez nas Xiaomi Mi Drone Mini, sprzedawany ma być w… sieci drogerii Rossmann! Wraz ze wzrostem popularności dronów, wzrosła popularność fotografii powietrznej, zarezerwowanej jeszcze niedawno dla osób, które mogły sobie pozwolić na wynajęcie samolotu, helikoptera czy, w najtańszej wersji, paralotni. Dziś zdjęcia, w jakości wystarczającej do publikacji w mediach społecznościowych, może robić praktycznie każdy.

Rynek dronów konsumenckich mocno się w ostatnich latach rozwinął, co spowodowało rozwój fotografii powietrznej. To natomiast spowodowało wysyp lepszych lub gorszych zdjęć z dronów w serwisach społecznościowych. Odpowiedzią na tę modę jest AirMagic od firmy Skylum. Jest to prosta aplikacja do automatycznej obróbki zdjęć, stworzona z myślą o fotografiach tworzonych z pomocą drona.

Skylum, wcześniej znana jako Macphun, to założona na Ukrainie firma specjalizująca się w tworzeniu aplikacji dla fotografów. Poza AirMagic oferuje ona Luminara – narzędzie do obróbki zdjeć, Aurorę HDR – program do składania i edycji zdjęć HDR oraz Photo Lemura – program do automatycznej obróbki zdjęć, umożliwiający nakładanie filtrów, na kształt tych, znanych z Instagrama.

Subskrybuj DailyWeb na Youtube!

AirMagic czerpie garściami z tego ostatniego. Jest to praktycznie kopia programu Photo Lemur 3. Identyczny jest interfejs i możliwości. Produkty różnią się tylko stylami, którymi możemy nałożyć na zdjęcia. Wprawdzie autorzy piszą o zastosowaniu sztucznej inteligencji oraz dostosowaniu programu, wraz z producentami dronów, do konkretnych modeli, jednak ja tutaj nic poza korekcją kolorów, kontrastu i przejrzystości nie jestem w stanie dostrzec. AirMagic, podobnie jak Aurorę, możesz zainstalować jako wtyczkę do Photoshopa czy Lightrooma.

AirMagic i zdjęcie z DJI Spark

Pierwsze zapowiedzi AirMagic brzmiały obiecująco. Proste narzędzie, które rozpoznaje drony popularnych firm DJI, Yuneec czy Parrot i stosuje wobec nich specjalnie profile, które dokonują korekcji wad optycznych. Dodatkowo obsługa RAWów i możliwość załadowania większej ilości zdjęć i łatwego ich eksportu. To wszystko sprawiło, że narzędziem zainteresowało się wiele osób, w tym ja. Niestety na tym etapie AirMagic mnie mocno zawiódł. Wprawdzie całkiem nieźle radzi sobie on z kolorowaniem zdjęć, jednak nie daje żadnych innych możliwości edycji. Jedyne co możesz zrobić, to wrzucić zdjęcie do programu, wybrać jeden z 6 dostępnych stylów i jego siłę, a następnie eksportować zdjęcia lub wysłać je e-mailem. Zapomnij nawet o takich podstawach jak kadrowanie czy możliwość wyprostowania horyzontu.

Dla kogo jest więc AirMagic? Z pewnością dla osób, które drona kupiły, by urozmaicić swoje zdjęcia z wakacji i potrzebują ładnych ujęć na Facebooka czy Instagrama. W tej roli to narzędzie nada się idealnie. Wszystkim, którzy lubią mieć choć trochę kontroli, odradzam – srogo się zawiedziecie.

AirMagic na komputery z systemem Mac/Windows kosztuje 39$ (w tej cenie masz licencje na dwa stanowiska). W tym momencie trwa promocja i za 2$ więcej dostaniesz aplikację plus wyceniany na 12$ zestaw stylów. Aplikację możecie kupić tutaj.