Jak zawsze nic oryginalnego.
Zaledwie kilka dni temu poruszałem temat Facebooka i tego, że bardzo fajne zmiany pojawiają się w ich komunikatorze Messenger. Wyraziłem również nadzieję, że jest to początek dobrych zmian Facebooka, dopóki firma nie postanowi znowu przekombinować. Długi nie kazali czekać, właśnie pojawiły się informacje, że Facebookowi spodobał się serwis Clubhouse i chcą zrobić swoją wersję…
Młodszemu pokoleniu aplikacji Clubhouse przedstawiać nie trzeba, ale już osoby zbliżone to mojego, oznaczonego trójką z przodu wieku, mogą mieć problem. Clubhouse to dość ekskluzywny serwis muzyczny, do którego dostać można się jedynie dzięki zaproszeniom. Innej opcji nie ma. Użytkownicy spotykają się tam w specjalnych wirtualnych pokojach. Jest coś w rodzaju facebookowych grup (dalekie porównanie), gdzie poruszane są wszelakie tematy związane z lifestyle i szeroko pojętą kulturą.
Facebook klonuje Clubhouse?
To tyle słowem wstępu. Popularność Clubhouse rośnie w tempie francuskiego TGV, a może nawet polskiej Pesy. Nie powinno zatem dziwić, że takiemu rozwojowi sytuacji przygląda się gigant społecznościowy, jakim jest Facebook. Ekipie Marka Zuckerberga tak spodobała się apka, że inżynierowie Facebooka pracują podobno nad własną wersją, która zapewne będzie klonem oryginału. Nie będzie to pierwsze spoglądanie w stronę konkurencji i zapożyczanie od nich. Szybko na myśl przychodzą Stories, czy też Reels (na wzór TikToka).
O wszystkim poinformował The Times. Zaznaczono jednak, że jest to dość początkowa faza rozwoju i nie jest na razie pewne, w którym kierunku pójdzie projekt i czy w ogóle będzie miał jakikolwiek finał. Zbiega się to z informacjami, że kilka dni temu sam szef FB, czyli Mark Zuckerberg pojawił się właśnie w Clubhouse, gdzie brał udział w dyskusjach.
Konkurencja powinna być, ale opamiętajmy się i twórzmy coś oryginalnego. Czemu zawsze Facebook musi robić klony? Oczywiście nie jest pierwszy, bo już Twitter szykuje coś na wzór Clubhouse. Moda jednak przemija, a niesmak pozostanie.
źródło: nytimes.com