Elementy zestawu pozytywnie mnie zaskoczyły. W pudełku znalazła się 16 GB karta microSD. Nie trzeba w panice szukać własnego nośnika pamięci, ten został dołączony. Na domyślnych ustawieniach można na niej nagrać 95 minut materiałów w trybie ciągłym. Dla wydarzeń przewidziano 8 minut, parkowania 12, a na ręczne wymuszanie rejestracji zarezerwowano 15. Od razu zaznaczam, że VREC-DH200 można bez najmniejszego problemu skonfigurować. Wystarczy pobrać aplikację, sparować kamerę i już można zmieniać ustawienia. Jest w czym grzebać, dlatego przed montażem zachęcam do zapoznania się z instrukcją oraz możliwościami konfiguracji. VREC-DH200 jest niewielka, ale nie dajcie się temu zwieść. To solidny sprzęt, który bez najmniejszego problemu sprawdza się w dowolnych warunkach na drodze.
Jest także wyposażony w GPS oraz mikrofon. Pierwszy element uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Na filmach znajduje się adnotacja w postaci długości i szerokości geograficznej, więc nie trzeba się domyślać, gdzie doszło do zdarzenia. Bez problemu można je znaleźć na mapie.
Ten rozmiar, to, że kamera jest zgrabna i mała bardzo przypadł mi do gustu. Zamontowałem ją na przedniej szybie, zgodnie z zaleceniami z instrukcji. Sam proces trwał tylko chwilę. Do tej pory częściej miałem do czynienia z uchwytami z przyssawkami. VREC-DH200 przytwierdza się za pomocą dwóch płaszczyzn pokrytych specjalnym klejem. Trzyma bardzo dobrze, kamera nie odpadła w trakcie jazdy po naszych alternatywnie równych polskich drogach. Sprawdziłem też, jak wygląda szyba po zdjęciu uchwytu. Nie zostały na niej żadne klejące ślady. Sama kamera jest solidnie połączona z uchwytem za pomocą zatrzasków.
Nie ma żadnego luzu, siedzi porządnie i nie obawiałem się, że nagle wyląduje na desce rozdzielczej samochodu. W trakcie jazdy o niej zapomniałem. Głównie za sprawą niewielkiego rozmiaru oraz braku wyświetlacza. To skąd wiedziałem, w jakim trybie pracuje VREC-DH200?
Głównie za sprawą dźwięków oraz diod. Jeśli chodzi o sygnały dźwiękowe, to na domyślnych ustawieniach były one trochę denerwujące. Musiałem zmniejszyć czułość nagrywania wydarzeń, aby ograniczyć przechodzenie pomiędzy trybami w trakcie hamowania na światłach. Nie uważam, że jest to minus, po prostu warto sprawdzić ten element. Zaskoczyło mnie jak bardzo czuła jest VREC-DH200, co oznacza, że świetnie sprawdzi się jako urządzenie rejestrujące nawet najmniejsze trącenie samochodu. Te mogą się zdarzyć na parkingu, w końcu wypadki się zdarzają i czasem wystarczy delikatny poślizg, aby doszło do obtarcia zderzaka. Sądzę, że VREC-DH200 bez problemu je złapie. Kamera jest wyposażona w akumulator, który pozwala na tworzenie krótkich nagrań bez konieczności ciągłego zasilania.
Jeśli zdecydujecie się na zakup VREC-DH200 to z całego serca życzę, żebyście nie musieli korzystać z tych nagrań. A jeśli już coś się zdarzy, to niech to będzie małe szturchnięcie. Natomiast, jeśli widzicie jaką krzywą akcję na drodze, to możecie, za pomocą gestu, wymusić zmianę trybu. To jest super! Wtedy taki plik trafia do dedykowanego folderu i nie musicie szukać wydarzenia w normalnym zapisie.
Kamera domyślnie nagrywa w 1080p. Nagrania są wrzucane do konkretnych folderów na karcie SD, można je podglądać ze sparowanego smartfona. Materiały w trybie ciągłym są dzielone na 3-minutowe fragmenty. Kolory są żywe, obiekty dobrze widoczne. Dobrze korzystało mi się z VREC-DH200. Zaspokoiła moje potrzeby jednakowo pod kątem designu, łatwości w montażu urządzenia oraz jakości nagrań.
Sprzęt do testów otrzymaliśmy od marki Pioneer.