Z pewnością widzieliście ostatni materiał Filipa Chajzera, który wywołał niemałe zamieszanie w sieci. Dotyczył on blogerów modowych, którzy raczej nie do końca wiedzieli w o kim mowa po pytaniu o konkretnych „projektantów”. Osobiście miałem niezły ubaw i bardzo dużo dystansu do tego materiału, niemniej niektórzy podeszli do sprawy bardziej personalnie. Zarzucili, że osoby wypowiadające się wystawiają bardzo złe świadectwo blogosferze, co w skutkach może spowodować utratę wiarygodności tej grupie społecznej.
Moim skromnym zdaniem nie warto się sprawą aż tak bardzo przejmować i należy podejść do niej ze sporym dystansem. Niemniej jak właściwie sprawa się ma z zaufaniem do blogerów, czyli osób których głównym mottem jest wyrażanie subiektywnej opinii, bez lukru i niepotrzebnych laurek dla konkretnych producentów? Ano wygląda, że ma się różnie.
Według badania, które przygotował Interaktywny Instytut Badań Rynkowych, blogerzy nie znajdują się na szczycie w rankingu zaufania. Stawkę otwierają naukowcy, zaś sami blogerzy są bardziej wiarygodni tylko od polityków, którzy notabene bez zaskoczenia zajmują ostatnią pozycję. Przyznam, że mnie wynik nieco zaskoczyły, ale patrząc na resztę stawki (m.in. lekarz, nauczyciel czy policjant), to może nie jest aż tak źle?
Badanie przeprowadzono w dniach 04–06.09.2013 (w ramach GO96 – Omnibus online) techniką CAWI (Computer Assissted Web Interviewing) metodą Real Time Sampling (emisja ankiet na stronach internetowych). W badaniu wzięło udział ogółem N=1000 polskich internautów w wieku 15 i więcej lat (źródło: interaktywnie.com).