Okazuje się, że jednak nie jestem nieomylny ;-). O ironio, wręcz popełniłem fatalną gafę, grunt jednak że prawdopodobnie problem rozwiązany, ale od początku.

Tuż po zmianie nowego szablonu odnotowałem drastyczne spadki z wyników wyszukiwania Google. Były one na tyle wielkie, że 25% całego ruchu zniknęło. Właściwie to dopiero teraz powiązałem ze sobą te dwie sprawy, gdyż sam spadek nastąpił właściwie w niedługi czas po odświeżeniu wyglądu mojego bloga. Nie mając jednak kompletnie żadnego pomysłu na to co mogło się stać, skąd taki spadek – zostawiłem temat, jak tylko upewniłem się, że nie mam żadnej nałożonej kary przez Google (filtr od Google czy też ban).

Popełniłem błąd, za który właściwie powinienem stracić wiarygodność ;-) Mianowicie rozchodzi się o znacznik <h1>, za którego pośrednictwem określa się najważniejszy element na stronie (np. tytuł). Powinien on występować tylko i wyłącznie jeden raz w kodzie strony. Jeśli mamy więcej istotnych fragmentów, oznaczamy je kolejno <h2> aż do <h6>, nadając im coraz niższy priorytet. Mój błąd jak zapewne się domyślacie, polegał na dodaniu wszystkich tytułów wpisów jako znaczników <h1>. Aktualnie poprawiłem wszelkie znaczniki i czekam na ponowne zaindeksowanie przez Google. Skąd jednak moja pewności, że to właśnie tu pies jest pogrzebany?

Otóż kilka lat temu, kiedy stworzyłem swój własny serwis, za żadną cholerę(!) nie chciał on trafić do wyników wyszukiwania Google. Dodałem stronę przez Google Add URL, czyli formularz zgłoszenia strony, dodałem też całą masę linków z innych serwisów, by robot Google do mnie trafił, ale nic z tego. Zacząłem grzebać, kombinować, szukać informacji dlaczego tak się dzieje. W końcu kiedy pomysły się skończyły po miesiącu, napisałem na groupie związanych z Google. Odpowiedź po analizie kodu była prosta, trzy znaczniki <h1>. Nie chciało mi się wierzyć, że to przez to – jednak po usunięciu dwóch niepotrzebnych kodów, strona następnego dnia pojawiła się wynikach.

Jest jedna rzecz, która mnie nurtuje. Wówczas Google nie chciało mnie zaindeksować, w tym jednak wypadku cały czas jestem w wynikach lecz niżej niż zwykle. Nasuwa się kilka wniosków dlaczego tak może się dziać:

  • mój blog jest zaufaną stroną z kilkuletnią historią, więc prawdopodobnie został nałożony filtr (?) a nie od razu wylot z indeksu Google
  • Google zmieniło politykę dotyczącą znaczników <h1>, jednak strony które ich nadużywają są w jakiś sposób karane (?)
  • ostatnia opcja, która też może być prawdziwa – popadłem w paranoje, zaś sama zmiana szablonu, który jest z pewnością mniej zoptymalizowany spowodował spadki w wynikach wyszukiwania

Co jednak jest pewne? To, że prawdopodobnie poznam odpowiedź w niedługim czasie. Jeśli nic w ruchu na blogu się nie zmieni, to opcja trzecia będzie werdyktem w całej sprawie. Liczę jednak po cichu, że 1 lub 2 jest prawdziwa. Czas pokaże, a ja bardzo skrupulatnie będę oglądał statystyki.

Niemniej miejcie na uwadze zdradliwy znacznik, gdyż z pewnością trzymanie się zasad wytyczonych przez Google przyniesie więcej korzyści niż strat. Ich nieznajomość nie zobowiązuje do ich nieprzestrzegania i moralizatorsko na koniec: lepiej uczyć się na moich błędach niż na swoich ;-)