Jeśli brakuje ci gotówki lub najzwyczajniej w świecie marzysz o własnej armii replikantów, mamy dla ciebie propozycję nie do odrzucenia.

Brytyjska firma technologiczna Geomiq szuka śmiałka, który zgodzi się zostać (całkiem dosłownie) twarzą nowej linii robotów. Jak dowiadujemy się z bloga firmy, chodzi o „tysiące wersji” najnowocześniejszych humanoidów. Oprócz splendoru, prestiżu i satysfakcji z posiadania własnej armii replikantów, osoba użyczająca twarz otrzyma także 130 tyś. dolarów. Suma niemała, ale czy aby wystarczająca za rezygnację z pełnej własności swojej twarzy?

Mimo że samo ogłoszenie jest dość lakoniczne, firma jasno precyzuje swoje wymagania. Nie ma znaczenia wiek ani płeć, jednak aby ubiegać się o tę dość niecodzienną pozycję, trzeba posiadać twarz, która wygląda „życzliwie i przyjaźnie”. Jak widać pomysłodawcy nie chcą popełnić błędu twórców Terminatora.

giphy

Przyjazna aparycja wydaje się niezbędna biorąc pod uwagę, że roboty będą głównie służyć jako towarzysze dla osób starszych. Projekt jest tworzony już od 5 lat i wchodzi w finalną fazę rozwoju. Pierwsze roboty mają szansę trafić do użytkowania już w przyszłym roku.

Kandydaci mogę przesyłać swoje zgłoszenia elektronicznie (adres znajduje się na tej stronie). Ze względu na dość niecodzienny (i dość kontrowersyjny) charakter oferty, firma nie ujawnia zbyt wielu szczegółów. Więcej o procesie dowiedzą się jedynie ci kandydaci, którzy zostaną zakwalifikowani do kolejnego etapu.

Samo ogłoszenie budzi we mnie dziwną mieszaninę rozbawienia i niepokoju. Wizja tego, że przyszłość niesie ze sobą możliwość współdzielenia przestrzeni z robotami wyglądającymi jak nasi znajomi, rodzina lub (w najbliższym wypadku) przypadkowi ludzie ze stocka, jest raczej średnio zachęcająca. Z drugiej strony, jeśli roboty mają w końcu sprawować nad nami dominację, czy nie lepiej byłoby aby przynajmniej miały one przyjazne twarze?

p.s. W ramach mini-konkursu czekam na Wasze propozycje twarzy pierwszego polskiego humanoida-replikanta.

Źródło: CNET