Statystyki pokazują, że Snapchat przechodzi drugą młodość. Co stoi za tak – wydawać by się mogło – nieoczywistym zwrotem akcji i wzrostem zainteresowania aplikacją z duszkiem w logo? Odpowiedź jest prosta: nowe funkcje, które bardzo przypadły do gustu użytkownikom.
Skopiowanie kilka lat temu przez Instagram podstawowej funkcji Snapchata – możliwości dzielenie się z odbiorcami ulotnymi treściami, znikającymi 24 godziny od momentu publikacji – było, nie oszukujmy się, gwoździem do trumny aplikacji sygnowanej duszkiem. Instagram wykorzystał prosty mechanizm: ludzie są zbyt leniwi, by korzystać z dwóch aplikacji oferujących to samo, wybiorą więc tę, która zaoferuje im coś więcej. Pojedynek wygrał Instagram – liczba użytkowników jego Stories rosła z miesiąca na miesiąc, przy jednocześnie obniżającej się liczbie aktywnych użytkowników Snapchata. Teraz sytuacja nieco się zmieniła: wyniki Snapchata w poszczególnych aspektach poprawiają się. Czy aplikacja wraca na szczyt?
Możliwość odmłodzenia się przyczyną ogromnego wzrostu
Snapchat jakiś czas temu udostępnił nowe filtry, pozwalające m.in. na odmłodzenie się i zmianę płci. Mówi się, że to właśnie one wpłynęły na wzrost liczby aktywnych użytkowników 8-letniej już aplikacji – ze 190 do 203 milionów. Co ciekawe, ponad 2 miliony użytkowników to nowi odbiorcy, którzy otworzyli aplikację pierwszy raz. Firma chwali się wynikami na swoim blogu:
Ciekawe, czy to tylko chwilowy trend, czy Snapchat zyska(ł) rzeczywiście drugie życie. Bądź co bądź platforma ciągle zaskakuje nowościami, starając się tym samym przyciągnąć do siebie nowych użytkowników i zatrzymać obecnych. Moim zdaniem potencjał firmy tkwi w tzw. soczewkach – filtrach zmieniających naszą twarz w czasie rzeczywistym – które w przypadku Snapchata zawsze były o wiele bardziej zaawansowane niż w przypadku Instagrama. Popularność aplikacji FaceApp pokazuje, że internauci bardzo chętnie korzystają z tego typu rozwiązań – zastanawiam się więc, dlaczego na Snapchacie jeszcze nie możemy się postarzeć?