Kolejny krok w rozwoju naszej DailyWebowej redakcji! W wakacje szukaliśmy człowieka, która będzie ogarniał naszą sprzedaż, jest już z nami i prężnie działa. Teraz czas na kolejny eksperymentalny: zatrudnimy etatowego redaktora.

Jak wiecie, każdy z nas na co dzień pracuje na etacie, a działalność na DailyWeb z hobbystycznej zaczęła sprawnie przekształcać się w bardziej profesjonalną. By w pełni wykorzystać potencjał, który drzemie w DailyWeb, postanowiliśmy, że czas na eksperyment i inwestycję w nowego człowieka w naszych szeregach. Będzie on pierwszym, prawdziwym etatowym członkiem zespołu, który będzie poświęcał pełne 4 godziny każdego dnia roboczego :-)

Głowa pełna pomysłów

Mamy tony pomysłów gdzie i jak można usprawnić działanie DailyWeb, by niosło się jeszcze lepiej, brakuje nam jednak czasu. Z drugiej strony nie mamy jeszcze takiej skali, by móc zrezygnować z etatów i w pełni poświęcić się serwisowi. Sytuacja jest więc dość skomplikowana, a nowy redaktor ma pomóc z tego zapętlenia wyjść.

Oczekiwania wobec kandydata

Oczekiwania pozostają dokładnie takie same, jakie mieliśmy wobec kandydatów przy poprzednich rekrutacjach. Potrzebujemy człowieka, który na bieżąco śledzi i lubuje się w świecie technologii… przeróżnych. Oczywiście najlepiej będzie, jeśli okaże się specjalistą w jednej lub kilku z nich, o których piszemy na DailyWeb. Będzie jeszcze lepiej, jeśli swoimi zainteresowaniami (np. e-commerce, SEO etc.) poszerzy spektrum naszych tematów.

Oczywiście lekkie pióro to sprawa kluczowa. Często bowiem w ramach tej roli trzeba będzie sprawnie stworzyć niusa na podstawie tego, co w wielkim świecie technologii słychać. Ta umiejętność będzie niezbędna, a wiąże się ona bezpośrednio z… doświadczeniem. To również będzie dobrze widziane. Innym obowiązkiem nowego pracownika będzie także optymalizacja zakolejkowanych tekstów pod kątem SEO. Nie ma się tutaj jednak czego obawiać — wszystkiego naszego redaktora nauczymy. Najważniejsze jest to, że etatowy redaktor będzie wspierał proces wydawania artykułów. Na koniec dojdą standardowe obowiązki — od czasu do czasu wsparcie korekty czy chociażby reprezentowanie DailyWeb na imprezach branżowych.

Mamy bardzo przemyślany plan na działania nowej osoby. Potencjalny kandydat może się więc w ramach połowy etatu spodziewać czasu zaplanowanego od rana do południa każdego dnia. W praktyce oznacza to, że potrzebujemy kogoś, kto jest dyspozycyjny codziennie między 8-12, bo te ramy czasowe są dla nas kluczowe.

Rekrutacja — eksperyment

Całą rekrutację traktujemy jako spory eksperyment. Stawiamy na naprawdę duży wzrost ruchu, tym samym usuwając naszą największą bolączkę — brak responsywności na wszystkie duże niusy, które pojawiały się u nas z reguły ze sporym opóźnieniem. Nowy redaktor jest bezpośrednią odpowiedzią na to zapotrzebowanie i wierzę, że efekty szybko odbiją się w statystykach, a my zakończymy rok z 300k sesji w jednym miesiącu.

Pracujemy w pełni zdalnie, więc nie ma limitów, gdziekolwiek byś nie mieszkał. Oczywiście najlepiej ze względów logistycznych, jeśli będzie to Polska. Kandydat z Trójmiasta lub okolic byłby opcją idealną. Nie jest to jednak warunek konieczny, a dobrze postrzegany bonus.

Co dajemy od siebie?

Proponujemy połowę etatu, bo na razie na tyle pozwalają nam budżety. Jeśli jednak pomysł się sprawdzi, nie ma przeszkód, by etat z kandydatem zwiększyć. Nie będziemy się oszukiwać, oczekiwane wynagrodzenie, o które dopytujemy w formularzu, nie jest bez znaczenia. Właściwie to jest nawet jednym z kluczowych elementów w kombinacji z doświadczeniem. Zbyt wysoka kwota może tutaj stanowić rzecz dla nas nie do przeskoczenia.

Oczywiście przygotujemy także naszego kandydata do wszystkich działań związanych z SEO, będzie kilka drobiazgów, które zawsze trzeba będzie weryfikować, korzystając z naszych narzędzi. Prosta, przyjemna sprawa.

gdzie co i jak?

Tutaj znajdziesz ogłoszenie rekrutacyjne i wszystkie drobiazgi zebrane w punkty. Wierzę, że znajdziemy człowieka wśród Was, naszych Czytelników. Nie wychodzimy tym razem z ogłoszeniem na szerokie wody dużych serwisów rekrutacyjnych. Marzy nam się, by dołączył do nas ktoś, kto i tak jest już jednym z nas.

Ze swojej strony mogę obiecać, że na każde zgłoszenie odpowiemy, niezależnie od tego, jaka będzie decyzja. Nasze poszukiwania nie mają wyraźnych ram czasowych, jeśli znajdziemy odpowiedniego człowieka, zamykamy ogłoszenie, a chwilę później go Wam przedstawiamy. Nie zwlekajcie więc! :-)

Zgłoś się!