Nowa funkcjonalność aplikacji jest na razie fazie testów. Czy doczekamy się wprowadzenia opcji tańszych przejazdów także w Polsce?

Regularni użytkownicy aplikacji Uber z pewnością zauważyli, że podróż na tej samej trasie może różnić się ceną w zależności od czasu zamówienia. W dużej mierze jest to związane z liczbą kierowców dostępnych w danej okolicy oraz aktualnym zapotrzebowaniem na nich. Dopłata za podróż w „godzinach szczytu” stała się nieco mniej widoczna dla użytkowników od kiedy firma wprowadziła funkcje dynamicznego dostosowywania przedziału cenowego jaki wyświetla się użytkownikom przed rozpoczęciem jazdy. Nie mniej, w dalszym ciągu jest ona zauważalna np. gdy porównujemy ceny podawane w aplikacji Mapy Google z faktycznymi cenami w aplikacji.

Nowa funkcja Uber: czekając zapłacisz mniej

Obecnie firma testuje nową opcję, która pozwoli użytkownikom dokonać wyboru między niższą ceną, a czasem oczekiwania na przejażdżkę. Na Twitterze jednego z pracowników firmy pojawił się screenshot przedstawiający jak miałaby wyglądać taka funkcja.

Uber nowa funkcjonalność

Jak widzimy, pracownik zamawiając jazdę otrzymał do wyboru dwie opcje kosztowe. W przypadku gdyby zdecydował się na zamówienie jazdy „teraz” (o 16:45 czasu lokalnego), zapłaciłby za nią 10.18 USD. Druga opcja to poczekanie do godziny 17:00 i zapłata 8.15 USD. Trzeba przyznać, że zniżka ok. 25% w zamian za 4 minuty czekania brzmi zachęcająco.

Uber będzie używał sztucznej inteligencji… do weryfikowania trzeźwości pasażerów

Choć wpis bardzo szybko zniknął z Tweetera, był tam wystarczająco długo by wywołać zainteresowanie mediów. Ostatecznie test nowej funkcjonalności został oficjalnie potwierdzony przez przedstawicieli firmy. Jak dowiadujemy się z komunikatu, opcja tańszego przejazdu w zamian za dłuższy czas oczekiwania będzie na razie dostępna dla użytkowników z Los Angeles i San Francisco. Ponieważ to niższe ceny stanowią w dużej mierze o popularności aplikacji, jej twórcy starają się udostępniać użytkownikom nowe sposoby na optymalizację ceny przejazdu.

Choć wielu użytkowników przyjęło wiadomość o nowej funkcjonalności entuzjastycznie, nie brakuje także głosów krytyki. Sceptycy podkreślają, że nowa funkcjonalność wprowadza jeszcze mniejszą transparentność w systemie stawek Ubera. Choć firma twierdzi, że dostosowuje ceny przejazdów analogicznie do aktualnego popytu i warunków jazdy, ani kierowcy ani użytkownicy aplikacji nie mają faktycznego wglądu w to, jak przebiega cały proces. Istnieje obawa, że aplikacja specjalnie będzie zawyżać ceny aby wymusić na użytkowniku dłuższe oczekiwanie na przejazd.