Nieubłaganie zbliża się termin końca darmowej subskrypcji na Deezerze, więc zanim podejmę jakiekolwiek decyzje – kilka słów o samym produkcie, z punktu widzenia użytkownika.W jednym zdaniu można rzec, że to świetne narzędzie, niestety nie pozbawione wad.

Nie wiem gdzie się uchowałem, że serwisy typu Deezer, Grooveshark czy Spotify odkryłem dopiero teraz. Po wstępnej selekcji zdecydowałem się gruntowne przetestować Deezer, dlaczego? Otóż ze względu na bardzo wygodny interfejs (Grooveshark w tym aspekcie wypada blado) i przez odsłuchiwanie muzyki bez konieczności użycia dodatkowych desktopowych aplikacji (Spotify wymaga instalacji klienta, do złudzenia przypominający iTunes).

Deezer ma całą masę zalet, które na pierwszy rzut oka zachwycają. Bardzo wygodny i przejrzysty interfejs to z pewnością ogromna zaleta serwisu. Nie miałem większych problemów by odszukać ulubionych artystów, albumów czy piosenek i posegregować ich wg własnego uznania by potem wygodniej było mi ich przesłuchiwać. Bardzo przypadła mi do gustu także funkcja, Radio – dzięki której otrzymujemy propozycje muzyczne, powiązane tematycznie z wybraną kapelą, akurat konkurencja także to narzędzie posiada, ale warto o tym wspominać. Jednak największą zaletą Deezera jest jakość dźwięku, która zachwyca moje uszy. Nie jestem żadnym audiofilem, jednak jakość odsłuchiwanej muzyki jest wyraźniej lepsza od konkurentów. Tutaj z krótkich testów najgorzej w tej materii wypada Spotify. Twórcy Deezera oddają nam także całą masę dodatkowych narzędzi, jak chociażby equalizer czy mikser – ja jednak osobiście nie widzę potrzeby korzystania z owych narzędzi, niemniej dla kogoś może być to zaleta.

Skoro narzędzie to nie jest idealne, to gdzie i jakie są wady? Najbardziej irytującą, w mojej opinii kwestią jest zarządzanie playlistami. Nie wiem jak reszta użytkowników, jednak ja, tworząc playlisty często dodaje na nie pełne albumy do późniejszego odsłuchania. Deezer jednak nie umożliwia dodawania pełnych albumów tylko pojedyncze utwory do wybranej listy. Dla mnie to jakieś nieporozumienie, bo chcąc utworzyć większą ilość utworów do wysłuchania można się zaklikać na śmierć! To najbardziej karygodna wada, która pozostawia wielką krechę na w sumie kryształowym, w moim odczuciu opini nt tego rozwiązania. Kolejne, mniej znaczące wady to fakt, że trzeba płacić. Po rejestracji otrzymujemy 14 dniowy okres próbny a następnie musimy się zdecydować na jeden z abonamentów (15/30zł). Z moich obserwacji wynika także, że Deezer jednak nieco ustępuje zasobami muzyki – zestawiając go do np. Grooveshark (zaznaczam, że na przykładzie poszukiwania „mojej muzyki”, opinia subiektywna).

Pozostało mi jeszcze kilka dni darmowego korzystania z serwisu, jestem jednak pewny, że wykupie do niego dostęp bo zwyczajnie uważam, że jest tego warty. O ile na początku fascynowałem się Google Music, gdyż będę miał dostęp do swojej muzyki na każdym urządzenia z internetem o tyle teraz nie potrzebuje swojej muzyki wcale – w końcu mogę korzystać z zasobów Deezer. Oczywiście aplikacja ta ma drobne wady, m.in. nieszczęsny brak możliwości dodawania albumów do playlist, mam jednak nadzieje że jest to niedopatrzenie a nie celowy zabieg. Jeśli jesteście gotowy płacić min. 15zł miesięcznie do ogromnych zasobów, dobrej jakości muzyki to z pewnością Deezer przyniesie wam wiele radości. Polecam.