Aplikacji kalendarza mamy od lat co niemiara, a jednak wciąż pojawiają się nowe. Większość użytkowników przyzwyczaiła się bowiem do standardowych, np. preinstalowanych na smartfonach kalendarzy, takich jak Kalendarz Google czy Outlook. Ta premiera jest jednak wyjątkowa. Na platformie Windows wylądował bowiem właśnie ulubiony kalendarz spod znaku Apple.
Mowa o Fantastical, legendarnej aplikacja kalendarza od Flexibits, obecnej na Macu od 2011 roku i stale rozwijanej. Teraz z dużą pompą apka zawitała na Windowsa.
Wszystkie kalendarze w jednym miejscu
Dla tych, którzy korzystają już z Fantastical na macOS czy iOS, aplikacja w wersji Windowsowej będzie przyjemnym, znajomym doświadczeniem. Nowym użytkownikom ułatwi zarządzanie wszystkimi swoimi kalendarzami bez względu na ekosystem z jakiego korzystają. „To efekt 13 lat naszej pracy” mówi współzałożyciel Flexibits, Michael Simmons. „Przez ostatnie trzy lata pracowaliśmy nad wersją na Windowsa, jednocześnie dodając nowe funkcje dla macOS i iOS, więc teraz wszystko jest zsynchronizowane.”
Fantastical wyróżnia się możliwością łączenia kalendarzy z różnych źródeł: Google Workspace, Microsoft 365, iCloud, a wszystko w jednym, intuicyjnym interfejsie. Dzięki temu masz podgląd wszystkich swoich wydarzeń – prywatnych i służbowych – bez przełączania się między aplikacjami. A jeśli chcesz, możesz stworzyć „zestawy kalendarzy” – funkcję, która pozwala ukrywać lub pokazywać konkretne kalendarze, w zależności od potrzeby.
Zadebiutował Apple Mac mini z procesorami M4 i M4 Pro. Jest niemożliwie tani!
Flexibits długo trzymało się ekosystemu Apple, ale Simmons przyznaje, że z czasem zmienił swoje podejście. „Nie używam Windowsa, ale zrozumiałem, że to produkt dla naszych klientów, nie tylko dla użytkowników Apple,” mówi Simmons.
Fantastical do zarządzania czasem
Fantastical to nie tylko kalendarz – to narzędzie do zarządzania czasem. Aplikacja pozwala tworzyć wydarzenia z użyciem języka naturalnego, więc wystarczy, że wpiszesz „Kolacja z Moniką w Naszym Klubie we wtorek”, a Fantastical automatycznie zapisze spotkanie we wskazanym czasie i miejscu. Do tego mamy DayTicker, który oferuje przejrzysty widok nadchodzących wydarzeń, a także bezpośredni dostęp do linków konferencyjnych, dzięki czemu możemy naprawdę bardzo produktywnie zarządzać swoim czasem.
Dzięki wejściu na Windowsa, Fantastical staje się dostępny dla szerszej grupy osób, a co więcej, synchronizacja funkcji między wersjami na Windowsa i macOS pozwala na korzystanie z tej samej aplikacji na różnych platformach. Dla wielu użytkowników, którzy korzystają z Maca w domu, ale używają Windowsa w pracy, to ogromne ułatwienie.
Jest „fantastyczny” haczyk
Wszystko to na pierwszy rzut oka wygląda fantastyczny, ale już znalazłem mały haczyk, a nawet dwa. Po pierwsze, Fantastical jest płatny. W wersji darmowej posiada bardzo mocno okrojone funkcje, przynajmniej dla mnie niewystarczające, by podjąć decyzję o przeprowadzce do nowego kalendarza. Żeby skorzystać ze wszystkich jego dobrodziejstw, w tym chociażby narzędzia do zarządzania kontaktami, trzeba opłacić subskrypcję premium, a ta do najtańszych nie należy. Flexibits Premium kosztuje obecnie 4,75 USD miesięcznie przy rozliczeniu rocznym i obejmuje dostęp do wersji na wszystkie platformy.
Haczyk drugi: Jak na razie Flexibits nie planuje wydania Fantastical na Androida. Simmons tłumaczy, że rynek Androida jest bardziej skomplikowany dla niezależnych deweloperów, a ostatnie kontrowersyjne obostrzenia narzucane przez Google, jak np. audyty bezpieczeństwa, odstraszają wielu z nich od angażowania się w ten ekosystem.
Moim zdaniem, w czasach, kiedy niemal każdy z nas pracuje jednocześnie na komputerze, laptopie, tablecie i smartfonie brak synchronizacji pomiędzy urządzeniami to poważna wada.
Jako maniak wszelkich nowinek na pewno wypróbuję jednak Fantastical. Czy zostanie ze mną na dłużej, to się okaże.
Autorem artykułu gościnnego jest Andrzej Kwaśniewski.