BORON 500 XXL to najnowsza podkładka pod mysz od marki Genesis. Jak wspominałem w pierwszych wrażeniach – wygląd akcesorium jest adekwatny do jego nazwy. To ogromna powierzchnia! Czy finalnie zaprzyjaźniliśmy się? Odpowiedź znajdziecie w mojej recenzji!
BORON 500 XXL to zdecydowanie jedna z większych podkładek pod mysz, która trafiła w moje ręce. W zasadzie jakiś czas temu zrezygnowałem z tego komponentu na rzecz stołowego blatu. Powierzchnia nieograniczona, co jest oczywiście dużym plusem, ale niestety ma jedną ogromną wadą – niszczy mysz komputerową, powodując dużo zarysowań. Dodatkowo czas reakcji jest często nieprecyzyjny. Po to ktoś wymyślił i udoskonalał podkładki pod mysz, aby następnie z nich korzystać! Dostając do testów BORON 500 XXL, przypomniałem sobie, jaki to komfort użytkowania. Po kolei!
BORON 500 XXL przyszedł do mnie w dosyć skromnym, wąskim opakowaniu, co zupełnie nie wskazywało na tego, że we wnętrzu znajdę płachtę o wymiarach 80 cm x 40 cm. A jednak! W środku czekała zwinięta w rulon podkładka pod mysz dokładnie o takich parametrach. Nie czekając zbyt długo, wyjąłem akcesorium i rozłożyłem na biurku. Nieco obawiałem się efektu transportu, który mógł spowodować, że podkładka nie będzie przylegać do powierzchni lub też zacznie odwijać się na końcach. Nic takiego na szczęście mnie nie spotkało.
BORON 500 XXL – specyfikacja techniczna
Podkładka BORON 500 XXL wykonana jest z miękkiej tkaniny o grubości 4 mm. Wyróżnia się także antypoślizgową gumą. Zakończenie powierzchni rzuca się w oczy przy zainstalowane podświetlenie RGB. W lewym rogu widnieje napis GENESIS, natomiast w górnym znajduje się, przytwierdzony na stałe, mały element sterujący ledami, do którego można podłączyć kabel USB-C (dołączony do zestawu). I to w zasadzie tyle, jeśli mowa o samym wyglądzie BORON 500 XXL. Mówimy o podkładce pod mysz, więc dodatkowe szczegóły to wartość dodana, bez których przeciętny użytkownik sobie poradzi. O samym podświetleniu zaraz opowiem, ale na początek – zatrzymajmy się na chwilę na samym komforcie korzystania z wielkiej powierzchni. Rzućmy też okiem na specyfikację techniczną.
Materiał | Tkanina, Guma |
Długość | 800 mm |
Szerokość | 400 mm |
Grubość | 4 mm |
Kolor | Czarny |
Wodoodporność | Nie |
Spód antypoślizgowy | Tak |
Podświetlenie | Tak, 12 trybów wielokolorowych |
Kabel zasilający podświetleniem | 2 metry |
Cena | 99,90 zł |
BORON 500 XXL to ogromna podkładka pod mysz od firmy Genesis
Przede wszystkim łączenie materiału z plastikowymi krawędziami, zawierającymi ledy RGB, jest wzorowe. Przed komputerem spędzam więcej czasu, niż powinienem, więc przez te dwa tygodnie podkładka miała pełne ręce roboty, Muszę stwierdzić, że w tym czasie nie doszło do nawet najmniejszego uszkodzenia materiału. Samo użytkowanie jest bardzo przyjemne. Oczywiście dla mnie jest to ogromna różnica, bo przecież wcześniej miałem do dyspozycji twardy blat biurka. Mimo że brakuje tutaj podpórki, moje nadgarstki nie czuły się przemęczone. Musicie też wiedzieć, że mieszkam w kawalerce, więc dosłownie 1,5 metra od biurka śpi moja partnerka. A w godzinach nocnych wykazuję wzmożoną aktywność, czyli w czasie, kiedy to moja luba już śpi. Miękka nawierzchnia wpływa na ciszę w domu, co za tym idzie – komfort innych domowników.
BORON XXL 500 wpływa również na szybkość reakcji myszy. Nie jestem zawodowym gamerem, ale dałem radę zauważyć to, jak materiał typu „speed” faktycznie pomaga w pracy i rozrywce. Gracze powinni być zachwyceni, ponieważ podczas strzelanki FPP każda milisekunda jest na wagę złota. A reakcja jest natychmiastowa – myszka sprawnie ślizga się po materiale, nie napotykając żadnych przeszkód jak np. wytworzone wybrzuszenia, których po prostu nie ma. Dzięki gumie antypoślizgowej akcesorium jest stabilne, co również jest cenne. Szczególnie w momencie intensywnej rozgrywki.
BORON XXL 500 to powierzchnia typu „speed”, więc… jest szybko!
Oczywiście duże rozmiary też robią swoje, bo nie jesteśmy ograniczeni powierzchniowo. Powiem więcej – BORON 500 XXL ma na tyle spory rozmiar, że poza gryzoniem znajdzie się miejsce na klawiaturę i słuchawki. Te elementy nie pozostawiają żadnych odgnieceń, ale rozważyłbym trzymanie kubka z gorącą kawą w odpowiedniej odległości. Pierwszym powodem jest to, że ciepło i większy ciężar faktycznie może sprawić, że na podkładce pojawią się wgniecenia. Drugim, wiele ważniejszym, będzie to, że BORON XXL nie jest wodoodporny. To ten mały mankament. W razie potrzeby lepiej nie myć przedmiotu wodą i być po prostu czujnym, aby nie zalać materiału. Osadzanie kurzu również jest problematyczne, dlatego pedanci przeżyją piekło na ziemi, gdy będą nieprzerwanie biegać z taśmą klejącą do zebrania wszystkich pyłków, okruszków. To jednak szczegół, na który osobiście narzekać nie będę, ale osobom wyczulonym na czystość może przeszkadzać.
Złego słowa nie mogę powiedzieć na temat ledów RGB. Z początku wydawał mi się to element zbędny, bo nie jestem fanem świecidełek. Skończyło się tak, że cały czas pozostają włączone i ani mi w głowie ich wyciemnianie! Podczas nocnej pracy takie skromne źródło światła jest przyjemne dla oczu. Idealnie wyważono minimalizm z efektywnością. I do tego ta łatwość przełączania trybów! Znajdziemy ich aż 12! Zmiana między nimi następuje przez kliknięcie jedynego przycisku na urządzeniu sterującym, który jest przytwierdzony na stałe do krawędzi. Nie potrzebujemy żadnej aplikacji – wystarczy naciśnięcie, aby boki podkładki w mgnieniu oka zmieniły kolor.
Wszystko na potrzeby własnych preferencji. Możemy ustawić stały kolor (czerwony, granatowy, zielony, liliowy, błękitno-morski, żółty, biały) lub też jeden z trybów zmiennych: pulsacyjne barwy, wiązankę, cykliczna zmiana. Oczywiście możemy przejść do trybu ciemnego lub też przytrzymać dłużej przycisk, żeby wygasić podkładkę. Dużym plusem produktu jest długi kabel, który łączy urządzenie sterujące podświetleniem ze źródłem prądu. Jego długość – 2 metry – myślę, że wystarczy każdemu użytkownikowi komputera.
Werdykt
BORON 500 XXL od Genesisa kosztuje 99,90 złotych, co jest niezwykle przystępną ceną za tak jakościowy produkt. Co ważne, łatwo go można transportować – zwinięcie w rulon nie spowoduje, że po rozwinięciu podkładka będzie pofałdowana. Świetna przyczepność z blatem, duże rozmiary i miękkie tworzywo rodzaju „speed” sprawiają, że aż chce się jej używać.
Sennheiser ACCENTUM – świetne brzmienie, wygoda i aż 50 godzin odtwarzania [recenzja]
Efekty wizualne to w przypadku takiego akcesorium wartość dodana. Mimo to spełniają swoją funkcję perfekcyjnie. Minimalizm, jakość materiału, prostota obsługi i jeszcze cena to elementy, które składają się na produkt prawie idealny. Należy tylko dbać o czystość i trzymać napoje z daleka. Większych mankamentów nie znalazłem.
Zdjęcie wyróżniające oraz fotografie w tekście: Marcin Kosiciński Kyria Studio