Dreame mnie ostatnio rozpieszcza. Kiedy byłem w trakcie testów robota Dreame L10 Prime, otrzymałem kolejne urządzenie. Tym razem miałem okazję sprawdzić w akcji bezprzewodowy odkurzacz pionowy Dreame R10 Pro.
Dreame R10 Pro to kolejny – po Dreame M12 – bezprzewodowy odkurzacz pionowy, który zagościł w moim mieszkaniu. Poprzednika chwaliłem sobie za opcję 3 w 1 – odkurzał, mopował i pełnił funkcję odłączanego odkurzacza ręcznego. Bardzo solidne urządzenie, ale przez fakt obecności sporego zbiornika na wodę był całkiem ciężki. Zaspojleruje – tego małego mankamentu nie uświadczycie w Dreame R10 Pro. Głównie z tego powodu, że nowy sprzęt w ofercie producenta to już opcja 2 w 1 – nie posiada funkcji mopa, więc i jego waga jest zmniejszona przez brak pojemnika na wodę. Jeśli szukacie odkurzacza, który również na mokro wyczyści wam podłogi – odsyłam do mojego artykułu traktującego o Dreame M12. Jeśli jednak nie potrzebujecie takiej opcji – kto wie – może Dreame R10 Pro sprosta waszym wymaganiom. Zapraszam do mojej opinii, ale zanim omówimy szczegóły – przyjrzyjmy się specyfikacji.
Dreame R10 Pro – specyfikacja
Moc ssania | 20 000 Pa |
Czas pracy na akumulatorach | do 65 minut |
Czas ładowania od 0 % do 100 % | ok. 3,5 godziny |
Moc znamionowa | 425 W |
Ciśnienie ssania | 20 kPa |
Typ filtracji | 5-stopniowa filtracja |
Pojemność zbiornika na kurz | 600 ml |
Pojemność akumulatora | 7 × 3,000 mAh |
Prędkość obrotów silnika | 108 000 obr/min |
Liczba poziomów ssania | 3 |
Długość dyszy głównej | 62 cm |
Waga | 1,65 kg |
Cena | 1399 zł |
Natychmiast po dostarczeniu przez kuriera odkurzacza Dreame R10 Pro chciałem jak najszybciej sprawdzić, jak jego cyferki w specyfikacji będą miały odzwierciedlenie w rzeczywistości. Przyznam szczerze – bardzo lubię unboxing. Nowe urządzenia zawsze mają taki charakterystyczny, magiczny zapach. Samo składanie odkurzaczy od Dreame? Uwielbiam! I tym razem było podobnie. Instalacja sprzętu zajęła mi dosłownie pięć minut. Ta sama metoda – całość montujemy za pomocą klipsów. Wygodnie i bezproblemowo wszystkie plastikowe elementy składa się ze sobą. Instrukcja do tego zbędna – wszystko jest intuicyjne i banalnie proste. W skład Dreame R10 Pro wchodzą:
- Wielofunkcyjna szczotka
- Miękka szczotka walcowa
- Szeroka szczotka
- Silikonowa miniszczotka
- Dysza szczelinowa
- Metalowa rura
- Uchwyt ścienny (w tym śruba x2, kołek rozporowy x2, naklejka z szablonem montażowym)
- Ładowarka
- Instrukcja obsługi
Dreame R10 Pro wyposażony został w innowacyjną szczotkę w kształcie litery V
Użytkowanie Dreame R10 Pro zacząłem od podstawnego układu, czyli od odkurzacza pionowego. Są to trzy połączone ze sobą elementy – główne urządzenie (silnik wraz z akumulatorem, pojemnikiem na kurz i uchwytem do trzymania), dysza o długości 62 cm oraz wielopowierzchowna szczotka. Jest ona innowacyjną nowością w odkurzaczach Dreame. Wyróżnia ją przede wszystkim kształt – przypomina literkę V, co w połączeniu z wielostopniową mobilnością kierunkową zawiasów sprawia, że mamy w rękach prawdziwego tytana sprzątania. Świetna zwrotność, pozwala na przekręcenie szczotki względem dyszy o 90 stopni. Kółeczka, odpowiedzialne za ruch urządzenia spełniają swoją rolę i w ekspresowym tempie udało mi się wysprzątać moje skromne 30 m2 mieszkania. Moc ssania 20 000 Pa, ciśnienie 20 kPa i prędkość 108 000 obrotów silnika/min robi swoje.
Szczotka ma jeszcze jedno interesujące, dodatkowe udogodnienie. Z przodu elementu – w momencie odkurzania włącza się pięć, małych świecących się diod z przodu. Punktowe źródło światła skutecznie oświetla podłogę. Bajer z cyklu – nie potrzebowaliście, a teraz nie możecie bez niego żyć. Dokładne sprzątanie w mocno przyciemnionym mieszkaniu? Nie będzie stanowiło już problemu, bo każdy – nawet najmniejszy paproszek jest widoczny. Małe, a cieszy.
Dreame R10 pro pozwoli nam odkurzyć mieszkanie nawet w nocy
Dreame R10 Pro ma trzy tryby ssania (ekonomiczny, średni i turbo), które szybko możemy przełączać za pomocą jednego przycisku, znajdującego się tuż obok uchwytu. Już na pierwszym trybie – odkurzacz wszystko dokładnie zbiera, jeśli jednak na podłodze natraficie na śmieci, którym nie sprosta to ustawienie – to kolejne poziomy ssania skutecznie pomogą wam w tym problemie. Producent informuje, że na jednym naładowaniu akumulatorów odkurzacz jest w stanie działać do 65 minut. Tak w istocie jest – na najsłabszej mocy wciągania brudu, urządzenie faktycznie przez taki czas będzie działać na siedmiu wbudowanych akumulatorach o mocy 3 000 mAh. Ja w większości przypadków miałem ustawiony środkowy poziom i odkurzacz wytrzymał około 40 minut, co jest całkiem niezłym wynikiem przy tak mocnym sprzęcie. W kolejnym aspekcie producent również nie kłamał – baterie od 0 do 100 procent ładują się około 3,5 godziny.
W celu naładowania baterii należy odpiąć akumulator od uchwytu i podłączyć go do zasilacza. W tym czasie odkurzacz może sobie…leżeć. Początkowo pojawił się u mnie pierwszy zgrzyt. Dreame R10 Pro nie ma żadnej stacji, w której można by było go postawić. To było bardzo dobrze pomyślane przy Dreame M12. Producent w przypadku tego urządzenia postawił na inne rozwiązanie. W zestawie znajduje się uchwyt ścienny, który za pomocą śrub i kołków rozporowych można przymocować do pionowej powierzchni. Spodobał mi się nawet ten sposób przechowywania, bo sprzęt nie zajmuje miejsca w pokoju. Sam zaczep jest skonstruowany tak, że od dołu – przez specjalnie wycięty otwór – wkładamy kabel zasilający, a od góry montujemy akumulator. Proces ładowania baterii zostaje od razu zainicjowany. To już oczywiście kwestia preferencji, czy wolelibyśmy, aby nasz odkurzacz stał w stacji ładującej, czy wisiał na ścianie. W przypadku tego modelu postawiono na drugą opcję.
Dreame R10 Pro to urządzenie 2 w 1 – poza funkcją odkurzacza pionowego radzi sobie świetnie jako sprzęt ręczny
Poza tym, że Dreame R10 Pro świetnie spisuje się jako odkurzacz pionowy, spełnia też idealną funkcję urządzenia ręcznego. W prosty sposób odmontowujemy długą rurę ze szczotką i możemy wyczyścić – chociażby tapicerkę w samochodzie lub sufit w wysokim mieszkaniu. W zestawie znajduje się dysza szczelinowa z wysuwanym włosiem. Możemy ją przymocować bezpośrednio do silnika z uchwytem trzymającym lub też wydłużyć ją – składając z rurą główną. Czyszczenie sufitów nigdy nie było prostsze! I co jest najważniejsze w tego typu urządzeniach? Powinny być lekkie. Tutaj należą się szczególne pochwały, bo nawet dłuższa chwila użytkowania nie powoduje zmęczenia. To niezwykle lekki, a wręcz – ultralekki odkurzacz ręczny. Całość waży jedynie 1,6 kg, a odłączając szczotkę oraz rurę – otrzymamy urządzenie na każdą dłoń.
Wszystkie śmieci lądują w zbiorniku na kurz o pojemności 0,6 litra, co mi spokojnie wystarczyło na dłuższe odkurzanie, a nawet dwa i trzy. To oczywiście zależne od ilości brudnych powierzchni. Dzięki 5-stopniowemu systemowi filtracji nawet najdrobniejszy pyłek kurzu nie wydostanie się poza zbiornik. Jego wymiana jest banalnie prosta. Po naciśnięciu jednego z klipsów mamy już zbiornik w ręku, a po jego wyjęciu – możemy wyrzucić brud do kosza. Sam filtr, znajdujący się w środku nie wymaga codziennego czyszczenia. Producent zaleca wykonywanie tej czynności raz na 3-4 miesiące.
Dreame R10 Pro względem drugiego modelu – Dreame R10 „bez Pro” – poza niewielkimi różnicami w specyfikacji, dotyczącymi głównie mocy znamionowej oraz pojemności akumulatorów – posiada dwie dodatkowe szczotki. Ta pierwsza – to miękki wałek, dzięki któremu możemy czyścić mieszkanie przy samych krawędziach ściany. Dyszę szczelinową użyjemy, dopiero gdy kurz znajdzie się w odległości mniej niż 7 mm przy listwach przypodłogowych. W zestawie znajdziemy również miniszczotkę – element stworzony wręcz idealnie dla miłośników zwierząt. W bardzo skuteczny sposób pozbywa się włosów z tkanin i mebli.
Dreame R10 Pro – werdykt
Dreame R10 Pro to odkurzacz pionowy, którym w szybki sposób ogarniemy mieszkanie, a dzięki dodatkowym akcesoriom – kurz, brud, a nawet sierść zwierząt nie staną się stałymi lokatorami naszych domów i biur. Niezwykle lekki i zwrotny z innowacyjną szczotką w kształcie litery V to sama przyjemność sprzątania. Jeśli byśmy chcieli – możemy odkurzać nawet w nocy przy zgaszonym świetle – dzięki diodom, które oświetlają otoczenie. Nawet nie myślałem, że będę potrzebował latarki w takim urządzeniu. Świetna moc ssania i funkcja odkurzacza ręcznego, którym możemy wysprzątać nawet sufity w wysokich mieszkaniach. Nie wszystkim będzie odpowiadało przechowywanie urządzenia. Zrezygnowano ze stacji stojącej na rzecz uchwytu ściennego. Sprzęt kosztuje 1399 złotych i w tej cenie zdecydowanie może być przodującym, bezprzewodowym, pionowym odkurzaczem na rynku. Jestem z niego niesamowicie zadowolony – aż szkoda mi jest z nim się rozstawać.
Artykuł partnerski, stworzony przy współpracy z zewnętrznym partnerem.