Szukasz pracy? Twoje portfolio nie wystarcza? Zrób coś, co podważy autorytet jednego z największych gigantów internetowych – ale zrób to dobrze. Praca murowana.

Zrobił tak  Artem Troinoi, młody (sic!), rosyjski projektant, który zmiótł wszystkich przeprojektowaniem stron WWW dla The New York Times.

Obecnie strony The New York Times mają za zadanie z wyglądu imitować strony gazety, począwszy od fontów, poprzez układ, aż do nagłówka i stopki. Nie byłoby w tym nic dziwnego i sam pomysł jest godny uwagi, jednak np. na moim ekranie (1920 x 1080) wygląda to.. hmm.. mało czytelnie.

0

Artem wytknął wszystkie błędy projektowe gazety, rozpoczynając od najważniejszego problemu: otacza nas za dużo informacji.

I ma chłopak rację – strona TNYT jest przeładowana treścią, zupełnie niepotrzebnie, bo żaden z użytkowników nie poświęca całego swojego czasu wchodząc na stronę i czytając wszystko.

Właśnie… stąd pomysł personalizacji. Trochę na zasadzie działania czytników RSS – czytaj co chcesz.
To Ty jesteś odbiorcą, wiec masz prawo wybrać co Cię dokładnie interesuje.
Biorąc pod uwagę sposób czytania użytkowników stwierdził, że na jeden artykuł, średnio użytkownik poświęca

98 sekund

(muszę się streszczać… )
oraz, że średnio przypada na to

250 słów

reszta to obrazki, infografiki, filmy, etc.

Analizując dalej, wielu ludzi przegląda informacje nie tylko za pomocą laptopa w pracy, ale przede wszystkim używając tabletu czy telefonu – informacje muszą być czytelne, łatwo dostępne i przejrzyście ułożone. Ciekawym rozwiązaniem, jest również uzależnienie tego, co wyświetla się na głównej stronie od pory dnia lub tygodnia.
3

Do tego wszystkiego Artem zaproponował nowy, odświeżony design strony, co w połączeniu z nowym układem dało naprawdę imponujące wrażenie.
1

2

Wszystko odetchnęło, nabrało dystansu i zostawiło bardzo dobre wrażenie – chce się tu wrócić. Szkoda, że to tylko koncept, jednak zrobiony jest tak dobrze, że jeśli The New York Times tego nie zaadoptuje, to mówię to wszem i wobec, nie przysporzą sobie nowej dużej rzeszy czytelników.
Z resztą, zobaczcie sami:
Redesign dla The New York Times
Czytałabym.