Takie rzeczy tylko (?) w Chinach.
Rząd Chin po cichu cenzuruje grupy w aplikacji WeChat, konta oraz treści LGBTQI+ należące do studentów w Hong Kongu. Na początku tego tygodnia wiele osób zgłosiło Reutersowi, że ich konta zostały najpierw zablokowane, a następnie usunięte wraz z treściami, które udostępniali innym w grupach.
WeChat jest komunikatorem typu WhatsApp, tyle że aktywnie rozwijanym i wspieranym przez rząd chiński. Konta osób użytkujących zostały usunięte, ponieważ “naruszały przepisy dotyczące zarządzania kontami oferującymi usługę informacji publicznej w chińskim internecie”. Taką informację po kilku dniach otrzymali dziennikarze Reutersa, kiedy próbowali odzyskać dostęp do kilku usuniętych kont WeChat. Osoby, których konta zostały usunięte, nie dostały na ten temat żadnego ostrzeżenia, ani nawet informacji post factum.
Nie tylko WeChat
Homoseksualizm w Chinach od 2001 r. był klasyfikowany jako zaburzenie psychiczne. Wówczas nieheteronormatywna orientacja seksualna zaczęła być legalna. W tym roku sąd w Chinach poparł stanowisko uniwersytetu, jakoby homoseksualizm miał być zaburzeniem psychologicznym.
Cenzura i opresja wobec osób LGBTQI+ nie jest w Chinach nowością. W zeszłym roku rząd zabronił organizowania parady równości w Szanghaju. Aktywiści ogłosili ten moment „końcem tęczy”.
W maju tego roku grupy studenckie zrzeszające osoby i sojuszników LGBTQI+ zostały wrzucone na uniwersytecki tapet, a konkretnie ich lojalność wobec rządu Chin. Studenci oraz przedstawiciele uniwersytetu przynależący do Komunistycznej Ligi Młodych spotkali się, by pogawędzić o działaniach osób z grup LGBTQI+. Ostatecznie grupy te zostały rozwiązane.